sobota, 27 października 2012

3. "Dziedzictwo mroku" Bree Despain

recenzja książki "Dziedzictwo mroku"

Jeżeli szukacie książki, która pochłonie większość waszego czasu i odciągnie Was od codziennych trosk to Dziedzictwo mroku Bree Despain jest idealną pozycją. I chociaż jest to pierwszy tom, to już mogę powiedzieć, że uwielbiam całą serię.

"Pewne rzeczy nigdy się nie zmieniają"

Grace Divine to główna bohaterka książki. Jest córką pastora, co oznacza, że w jej domu panują określone zasady, których powinna przestrzegać. Ona i jej rodzeństwo powinni dawać dobry przykład rówieśnikom i nienagannie zachowywać się w towarzystwie. Wydaje się, że nie mają łatwego życia. Jednak spełniają wszystkie warunki bez narzekania. Początkowo rodzina Divine'ów wydaje się aż zbytnio idealna. I wtedy pojawia się Daniel Kalbi, dawny przyjaciel z dzieciństwa Grace i Juda, który zniknął kilka lat temu. Zamiast cieszyć się z jego przyjazdu, Jude staje się bardziej spięty i wymusza od siostry obietnicę, że nie będzie rozmawiać z Danielem.

"Problem z obietnicami polega na tym, że kiedy już się taką złoży, to nie ma mocnych, żeby jej nie złamać"

Grace czuje jednak wielką potrzebę pomocy swojemu dawnemu przyjacielowi i łamie daną bratu obietnicę. Chce dowiedzieć się dodatkowo, czy ma on coś wspólnego z tamtą pamiętną nocą, kiedy to widziała Juda rannego i zakrwawionego. Kiedy dowiaduje się o dodatkowych umiejętnościach Daniela, postanawia, że zrobi z niego superbohatera. Dziewczyna jednak nawet nie domyśla się całej prawdy.

"Nie jestem bohaterem. Nikt mnie nigdy nie pokocha"

Grace wierzy, że to ona jest osobą, która jest w stanie pomóc Danielowi. Od dzieciństwa miała wpajane pewne zasady, do tego jej imię oznacza 'łaskę'. To jeszcze bardziej motywuje bohaterkę. Z biegiem czasu zbliża się ona do chłopaka, który był jej pierwszą miłością. Nie może jednak nic zrobić jeśli nie zna całej historii. Kiedy to następuje dziewczyna zaczyna unikać Kalbiego. Co strasznego skrywa bohater? Czy ma to coś wspólnego z wydarzeniem sprzed trzech lat? I czy ich znajomość się przez to rozpadnie? Grace czytając bardzo stare listy pewnego człowieka zdaje sobie sprawę, że jej życiu może grozić niebezpieczeństwo, o którym nie miała nawet pojęcia.





Lubię, kiedy rozdziały mają tytuły, takie małe podsumowanie. Tutaj są one dodatkowo rozdzielone osobną kartką z szarym tłem i podzielone na jakiś okres czasu, miejsce, np. 'sobota', 'kolacja', 'w gabinecie', 'północ'. Nie jestem pewna czy było to konieczne, przy czytaniu nie zwracałam na to zbytniej uwagi, bo wszystkiego można się było domyślić. Jednak doceniam dodatkowy trud autorki. Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Akcja rozwija się stopniowo, przez co nie dowiadujemy się wszystkiego od razu. To sprawia, że chcemy czytać dalej. A jest po co. Ostatnie rozdziały to właściwa akcja, od której nie można się oderwać. Zakończenie jest naprawdę bardzo dobre. Myślę jednak, że warto przeczytać tę książkę nie tylko ze względu na koniec. 

Kolejną zaletą jest fakt, że główna bohaterka nie jest irytująca. Jeżeli początkowo zdaje się być aż zbytnio idealna, później odkrywamy jej inne cechy charakteru. Wszystko zdaje się być naturalne i normalne, a fabuła nie jest sztuczna czy teatralna. Czujemy się wtedy jakbyśmy byli częścią tamtego świata. "Dziedzictwo mroku" to opowieść o rodzinie, która tylko z pozoru wygląda na idealną. W miarę poznawania bliżej postaci, dowiadujemy się tajemnic, które nigdy nie miały poznać światła dziennego. Wszystko skomplikowało się kiedy pojawił się Daniel Kalbi, którego szczerze polubiłam. Historia jego rodziny jest totalnym przeciwieństwem rodziny Divine'ów. Wszyscy bohaterowie mają drugie dno, które poznajemy w miarę rozwoju wydarzeń. Osoby, które wydawały się przyjaciółmi okazują się wrogami, a ludzie na pozór źli dobrymi. Moja ocena to 9/10



informacje o książce

1 komentarz:

  1. Czytałam tylko pierwszą część i była dobra, ale nie najlepsza. Bywało, że nieco się nudziłam podczas czytania. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...