poniedziałek, 17 grudnia 2012

11. "Ostatnia spowiedź" Nina Reichter

recenzja książki "Ostatnia spowiedź"

Tak naprawdę nie wiem co powiedzieć. Kiedy zaczęłam czytać "Ostatnią spowiedź" byłam pewna, że jest podobna do tych wszystkich pozycji dostępnych na rynku. Od ponad 4 lat żadna książka nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Od ponad 4 lat nie doświadczyłam tak wielkich emocji, czytając jakąkolwiek powieść. A tym razem? Jestem wręcz oczarowana, a kiedy już n-ty raz przeglądam rozdziały, moje serce bije coraz szybciej. Co w tej książce sprawia, że nie mogę przestać o niej myśleć?



"Podobno człowiek nabiera sił z każdym zadanym mu ciosem"

Historia zaczyna się 7 maja, kiedy to Ally Hanningam pokazuje nam swoje wspomnienia, a także swoją obecną sytuację. Jest dziewczyną, która została skrzywdzona przez życie, mimo że ma dopiero 19 lat. Nawet teraz nie jest szczęśliwa. Dusi się w swoim związku z mężczyzną starszym od niej o wiele lat. Ale tego wymagają od niej rodzice, a Ally robi to co powinna. Ponadto wie, że już nie będzie rozczarowana, gdyż partner, którego nawet nie lubi, nie może sprawić, że jej serce znowu pęknie na milion kawałków. Dziewczyna broni się na swój własny sposób przed bólem związanym z odrzuceniem. A teraz próbuje być dojrzała i podejmować właściwe decyzje. Dlatego wraca do Francji, aby zacząć studia i stać się odpowiedzialna. Jednak jej samolot się spóźnił i Ally utknęła na lotnisku.

"Przecież nigdy nie wiadomo, kogo spotka się po drodze"

W tym samym momencie Bradin Rothfeld ma ten sam problem. On jednakże zmierza do Niemiec. Jest dziewiętnastoletnim wokalistą zespołu, którego członkiem jest także jego starszy brat Tom. Ma delikatną urodę, niemal dziewczęce rysy twarzy i brązowe oczy, które sprawiają, że kobiety szaleją na jego punkcie. Jednak po wielu latach jest zmęczony swoją sławą, chociaż robi to co kocha. Jakie było jego zdziwienie, gdy poznawszy na lotnisku pewną Amerykankę nie zostaje przez nią rozpoznany. Ally nie ma bladego pojęcia kim jest tajemniczy chłopak. Spędzają ze sobą wiele godzin, rozmawiając i śmiejąc się. W końcu jednak musieli się pożegnać, wiedząc, że ich znajomość nie będzie miała szansy ciągnąć się dalej. Brade, który zawsze jest ostrożny, pod wpływem impulsu dyktuje dziewczynie swój numer telefonu, zgadzając się na podyktowane przez nią warunki.

"Pytasz, dlaczego płaczę? Nie pytaj. Popatrz w moje oczy. A jeśli zobaczysz tam siebie, po prostu odejdź"


Ally żyje swoim nowym życiem. Wprowadza się do nowego mieszkania, chce zacząć wszystko od nowa. Pamięta doskonale przystojnego chłopaka poznanego na lotnisku, to jak dobrze bawili się przez godziny. Traktuje to jak zwykłą przygodę, ale nie spodziewa się, że Brade tak łatwo znajdzie jej numer telefonu. Tak zaczyna się niezwykła znajomość. Oboje czują, że między nimi rodzi się uczucie, codzienne rozmowy stają się najmilszą chwilą w ciągu dnia. Jednak są od siebie bardzo daleko a żadne z nich nie może pozwolić sobie na ten związek. Ally ma już przecież partnera i mimo, że z obowiązku, nie chce angażować się w prawdziwe uczucie. Bradin natomiast nadal nie wyjawił dziewczynie prawdy. Co zrobi Ally, kiedy dowie się kim jest? Czy będą razem mimo przeciwności losu?



Tak jak już wspomniałam opowieść jest niesamowita. Można zachwycić się samym opisem z tyłu książki, co wyjaśnia fakt, że do przeczytania powieści ustawiła się już u mnie pokaźna kolejka :) "Ostatnia spowiedź" stała się hitem internetu. W niektórych księgarniach wszystkie egzemplarze zostały wyprzedane. Miałam szczęście, że mogłam zapoznać się z tą historią, bo z pewnością nie zapomnę tego, co wydarzyło się między Ally i Bradinem. Kiedy skończyłam czytać od razu rzuciłam wszystko i zasiadłam do komputera, żeby znaleźć wszystkie możliwe informacje. To, że jest to opowieść, która miała swe początki na blogu pewnie każdy się domyślił. Byłam jednak ogromnie zaskoczona, kiedy dowiedziałam się, że dzieło jest polskiej autorki. Było to bardzo miłe zaskoczenie. Sama nie wiem czy to przez nazwisko, czy może opisywany niemiecki zespół, ale od początku myślałam, że to wspaniałe dzieło jest spod pióra Niemki. Naprawdę nie spodziewałam się tego! Rzadko czytam książki polskich autorów, jednak "Ostatnia spowiedź" dorównuje (jeśli nawet nie przewyższa) tym wszystkim amerykańskim pozycjom, które możemy spotkać w księgarniach. Nina Reichter stworzyła swoją historię inspirując się pewnym zespołem. I o ile byłam trochę rozczarowana, zauważyłam, że nie wiążę z tym powieści. Nie jestem fanką, ani nic z tych rzeczy, więc nie skojarzyłam, że autorka faktycznie wzorowała się na wyglądzie członków zespołu. Chociaż podobieństwo jest naprawdę widoczne, ja wyobrażałam i nadal wyobrażam sobie bohaterów w inny sposób i bardzo się z tego cieszę :)

Wiem, że mogę pisać to, co już pewnie ktoś mówił o tej książce, ale bardzo trudno jest ubrać w słowa emocje, które towarzyszą mi po przeczytaniu powieści. Nie umiem też napisać tego, co dzieje się w mojej głowie, to jest niemożliwe. "Ostatnią spowiedź" przeczytałam wielokrotnie. Za pierwszym razem zrobiłam to tak szybko, że nawet się nie spostrzegłam, kiedy już skończyłam. Później zaczęłam wszystko od nowa, próbując zrobić to spokojnie, odsłuchując podkład muzyczny, który zaproponowała autorka. Muszę przyznać, że piosenki zostały dobrane doskonale, wprowadzając w nastrój, a kilka z nich stało się moimi ulubionymi. Narracja jest prowadzona w trzeciej osobie, a narrator zna wszystkie myśli bohaterów. Nie ograniczamy się dzięki temu tylko do jednej osoby, wiemy rzeczy, o których niektóre postacie nawet nie zdają sobie sprawy.

Zakochałam się w Bradinie tak mocno jak Ally. Ten chłopak jest niesamowity! Mimo tego, że jest osobą bardzo sławną, woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Czego nie można już powiedzieć o jego starszym bracie Tomie. Bracia różnią się od siebie pod wieloma względami. Brade jest taki tajemniczy, cierpliwy, wrażliwy, opiekuńczy, kochany. Tom natomiast jest jego przeciwieństwem, chociaż dostrzegłam jego dwie twarze. Jest bardzo ciekawym bohaterem pod tym względem. Chłopaki kłócą się i wyzywają bez przerwy, ale jeśli potrzebują pomocy zawsze mogą na siebie liczyć. Ich relacja wydawała mi się taka prawdziwa i normalna. Jak takie typowe rodzeństwo.

Co do Ally czasami miałam ochotę nią potrząsnąć i przemówić do rozsądku, chociaż wiedziałam, że to tylko fikcyjna postać :) Nie mogłam czytać, kiedy swoimi słowami, nawet nieświadomie, raniła Brade'a który tak się starał. I to jej wieczne niezdecydowanie doprowadzało mnie do szału. Była rozczarowana swoim poprzednim związkiem, można powiedzieć, że załamała się po dowiedzeniu się prawdy o niejakim Adamie. Ale ile można?! Zwodziła tego biednego Bradina, a ja nie mogłam tego znieść. Gdyby tylko wiedziała wszystko co czuł chłopak. Rozmowy bywały przekomiczne, zwłaszcza członków zespołu Bitter Grace. Robert sprawiał, że momentami nie mogłam wytrzymać ze śmiechu i robiłam wszystko co możliwe, żeby nie zwracać na siebie uwagi (zwłaszcza kiedy przyszło mi jechać busem). Czułam jakbym znała osobiście wszystkich bohaterów. To dzięki opowieściom z ich przeszłości, których można znaleźć tu całkiem sporo.

Zdarzało się, że były momenty wzruszenia, ale również śmiechu i za to bardzo dziękuję autorce. Jeszcze nie czytałam powieści, która sprawiłaby, żebym mój przeciętny i często nudny świat dostrzegła w innych barwach. W każdym rozdziale mogłabym znaleźć co najmniej dwa fragmenty, które sprawiają, że uwielbiam tę książkę. Skąd wziął się mój zachwyt? Myślę, że to nie tylko sprawa tej cudownej historii, bohaterów oraz pióra autorki. To wszystkie te przemyślenia o sprawach, o których nawet bym nie pomyślała, a tym bardziej lepiej nie nazwała, sprawiły, że do tej pory się nad nimi zastanawiam. Krótkie refleksje na temat strachu, szczęścia, czy odwagi są tak głębokie, a tym bardziej prawdziwe, że nie mogłam się nadziwić. Do tego dochodzą jeszcze nazwy rozdziałów, które tak uwielbiam w każdej książce. Tutaj same tytuły tak pięknie zaczynają ale też podsumowują rozdziały. Pani Nina Reichter ma wielki talent, a ja od tej pory będę pilnie wyczekiwała kolejnych jej dzieł.

Książka jest bardzo ładnie wydana. Już od pierwszych stron zauważyłam, że powieść nie jest szczególnie obszerna, ale kiedy czytałam czasami miałam wrażenie, że to tylko pozory. Byłam zadowolona, że mogłam cieszyć się historią, lecz później zaczęłam dostrzegać coraz mniejszą liczbę kartek zbliżających mnie do końca. Kiedy akcja przybrała nieoczekiwany bieg wydarzeń a ja zobaczyłam 'Ciąg dalszy nastąpi' myślałam, że stracę grunt pod nogami. Moje myśli były tak chaotyczne... Jak to możliwe? Przyznam szczerze, że nie cierpię takich zakończeń, chociaż to zrobiło na mnie wrażenie. Teraz muszę czekać na premierę drugiego tomu, która będzie dopiero gdzieś na przełomie maja/czerwca 2013 roku.

Kiedy czytałam "Ostatnią spowiedź" od razu wyobrażałam sobie jak wyglądałaby akcja przeniesiona na ekran. Ta książka jest wręcz stworzona, żeby zrobić na jej podstawie film! W mojej głowie tworzyły się sceny z filmu, a ja nie mogłam powstrzymać tego dziwnego wrażenia :) Może to też zasługa ścieżek dźwiękowych, o których już wspominałam. Najbardziej podobał mi się moment w klubie, Tom i piosenka, która idealnie współgrała i z tą postacią i sytuacją. Bardzo fajna sprawa! I te retrospekcje... Uwielbiam też chłopięce rozmowy. Ubawiłam się przy tym :) Wymiana zdań między Bradinem i Ally, ale także spostrzeżenia Lille, przyjaciółki dziewczyny, były takie trafne i zabawne, że nie wiem jak można było wymyślić tak coś genialnego.

"Ostatnia spowiedź" to historia, która chwyciła mnie za serce. Miłość Bradina i Ally zawsze będzie gdzieś w mojej pamięci a ja jeszcze niejednokrotnie sięgnę po tę powieść. Szczególnie wzruszyły mnie uczucia Brade'a, który tak bardzo chciał wszystko naprawić. Tom zaskakiwał mnie często, na zakończeniu widać było jak bardzo związany jest z bratem. Nie mogłam go nie lubić w tamtym momencie.
Wiele rzeczy, słów, zwrotów będzie mi się kojarzyło wyłącznie z tą książką.Jak np. 'MIŁOŚĆ STWORZONA Z SETEK ZDAŃ I TYSIĘCY SŁÓW', słowo 'iskierka' albo same brązowe oczy...

To również opowieść o tym, jaki jest świat show-biznesu. Jak to wszystko wygląda od wewnątrz, o rzeczywistości i ciągłym kontrolowaniu swojego życia. W tym świecie rzadko jest szansa na prawdziwe uczucia, a przyjaciele mogą okazać się najgorszymi wrogami. Książkę jak najbardziej polecam, jestem pewna, że spodoba się  osobom w każdym wieku. Tym bardziej, że byłby to doskonały prezent na święta :) Nie mogłabym dać oceny niższej niż 10/10. Jeżeli chcecie wiedzieć 'JAK KOCHA TEN, KTÓREGO KOCHAJĄ TYSIĄCE' to jest najlepsza pozycja dla was.


informacje o książce

- fragment powieści- 2 rozdziały



17 komentarzy:

  1. Czyżby cię dorwał pan Tomasz? :3
    Książka jest przecudowna, więc zasługuje na taką długą recenzje!
    Zastanawiam się nad zjazdem fanów "Ostatniej Spowiedzi" w Katowicach, ale to za jakiś czas... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, jak najbardziej ^^
      Wiesz coś może więcej o innych zjazdach? :)

      Usuń
    2. Aktualnie tylko o tym jednym, bo sama organizatorka pisała do mnie na maila. A szkoda, że to tak daleko... :C

      Usuń
    3. Jest zjazd we Wrocławiu też...organizuje go Urszula Słomińska.

      Usuń
  2. To już druga tak pozytywna recenzja tej książki, którą czytam. Mam ogromną ochotę na tę powieść i mam nadzieję, że dane mi będzie zapoznanie się z nią bliżej. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę, że pojawiła się nowa bardzo pożądana książka na rynku. najwyraźniej nie bez powodu wszyscy tak chętnie po nią sięgają ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju! Koniecznie muszę przeczytać, zwłaszcza po tak pozytywnej recenzji :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie widać, że powieść zrobiła na Tobie wrażenie. Widać, że słowa dyktują Ci emocje. :) Jednak takie recenzje lubię najbardziej. Kiedy ten tytuł wpadnie w moje łapki - przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No nie, wszyscy tak zachwycacie książkę... Aż ją w końcu kupiłam:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopisuje do planowanych :) Uwielbiam takie książki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już dawno mam na liście do kupienia, a w zakładkach ciągle mnie dręczy link do kup teraz... Muszę to mieć;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam tej książki,ale natknęłam się na wiele bardzo pozytywnych opinii. Nie będę jej szukać, ale jeśli wpadnie w moje ręce, to na pewno skorzystam z okazji i zapoznam się z tą historią. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Krewni potrafią umilić święta. ;) Tak jakbyś miała dziesięć kilogramów przytyć w ciągu trzech dni. ;) Mam nadzieję, że nie pękłaś.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam wielką ochotę na tę książkę:) Może uda mi się ją zdobyć:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę bardzo pozytywne recenzje tej książki. Mam na nią ochotę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tę książkę dostałam, bo pewnie bym jej nie kupiła. Mimo moich uprzedzeń powieść bardzo mnie zaskoczyła i jestem pod dużym wrażeniem. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Muszę ją przeczytać od tak dawna zbieram się do jej kupna i ciągle mnie coś powstrzymuję :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...