środa, 2 lipca 2014

72. "Król mroku" Melissa Marr


"Król mroku" to druga część serii Melissy Marr. Ci, którzy zapoznali się z historią Aislinn w "Królowej lata", tym razem będą mogli poznać kontynuację, jednak z innej perspektywy. Oto na scenę wkraczają nowi/ starzy bohaterowie na czele z przyjaciółką Aislinn, Leslie.


"Czasami czyny mają moc; czasami siła sprawcza kryje się w słowach" 

L
eslie od dawna nosi się z zamiarem zrobienia sobie tatuażu. Według niej będzie on czymś na kształt lekarstwa, ratunku. Dziewczyna ma nadzieję, że w ten sposób zapomni i pogodzi się z tym co zrobił jej własny brat. Odkąd jej mama odeszła od męża i zostawiła ją na pastwę ojca i Rena, jej życie bardzo się zmieniło. Ojciec zaczął pić a brat handlować narkotykami. Jednak po tym jak została odurzona i oddana znajomym Rena nauczyła się bardziej uważać. I ukrywać swój strach, niepokój i rozpacz pod maską obojętności. 


"Jesteśmy, czym jesteśmy (...), ani tak dobrzy, ani tak źli, jak nas malują. I to nie zmienia naszych prawdziwych uczuć, a jedynie to, na ile swobodnie możemy za nimi podążać" 

Leslie nikomu nie powiedziała o tym co się wydarzyło. Stała się samotna, ale nie pokazuje tego innym. Poza tym widzi, że wokół też dużo się zmieniło. Jej najlepsza przyjaciółka Aislinn zaczęła mieć tajemnice i przebywać wśród ludzi, których Leslie nigdy nie widziała. Jej związek z Sethem i Keenanem zdaje się dziwny, ale nie dziwniejszy niż to, że wygląda na to, iż widzą oni coś czego nie ma. Dziewczyna postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i coś zmienić. Sposobem na to może być tatuaż. 

"Co to znaczy, gdy potwory śnią o pokoju? Gdy mrok pragnie światła?"

Od dłuższego czasu Leslie przychodzi do Szpilek i Igieł, żeby wybrać wzór. Niestety żaden do niej nie przemawia. Kiedy prosi Królika o jakiś wyjątkowy tatuaż, który zapewni jej bezpieczeństwo i sprawi, że nie będzie się bała, ten pokazuje jej pewną książkę. Od razu Leslie wie, który wzór jest dla niej- oczy otoczone cieniem przypominającym skrzydła. Jednak tuż po zrobieniu konturów zauważa, że zaczyna się z nią dziać coś dziwnego. Nie może wiedzieć, że stała się narzędziem mrocznych wróżek na czele z Królem Mroku- Irialem. Czy tatuaż zmieni jej życie? Czy Mroczny Dwór schwyta ją w swoje sidła? 



M
elissa Marr wzbudziła moje zainteresowanie już samym Prologiem. Nawiązuje on do "Królowej lata" i wyjaśnia nam w jakiej sprawie Irial pojawił się u Królika. Sprawia to, że akcja nie toczy się na jednej płaszczyźnie, ale staje się wielowątkowa. W "Królu mroku" zostaje kontynuowany wątek świata wróżek, jednak w zupełnie inny sposób. Mamy możliwość poznać znacznie mroczniejszą jego część, pełną niebezpieczeństw, intryg i zła. Czy już to nie wzbudza zainteresowania?


Narracja nadal jest prowadzona w trzeciej osobie, tym razem skupiając się na innych bohaterach, zdawać by się mogło nieistotnych. Aislinn, Seth, Keenan nadal się tutaj pojawiają, co nie jest dziwne, zważywszy na fakt, że są przecież jednymi z ważniejszych postaci. Jednak nie są najważniejsi w "Królu mroku". To Leslie, Niall i Irial wprowadzają nas w świat mroku. Według mnie autorka zastosowała bardzo ciekawy zabieg. Możemy bowiem lepiej poznać nie tylko bohaterów, ale też coś, czego nie moglibyśmy się dowiedzieć poprzez osoby letnich czy zimowych wróżek. Poza tym widzimy sytuację oczami ludzi, którzy nie wiedzą o istnieniu tych istot. Mimo to przywiązałam się do poprzednich bohaterów i trochę mi ich brakowało. Niestety w tej części nie pokazali się od zbyt dobrej strony. 

Czytałam opinie, w których mówiono, że "Król mroku" nie jest tak dobry jak jego poprzedniczka. Przyznam, że się z tym nie zgadzam. Ta część podobała mi się o wiele bardziej niż "Królowa lata". Wiadomo, że się od niej różni. Czytając o letnich wróżkach czułam magiczną atmosferę, niemal 'bajkową'. Ale brakowało mi tragizmu, tego czegoś co by mnie trzymało przy tej książce. Znalazłam tę cechę w "Królu mroku". To zupełnie inna historia. Świat mrocznych wróżek jest okrutny i niebezpieczny. Król Lata znalazł swoją królową, odzyskał moc i nawiązał sojusz z nową Królową Zimy. Zapewniło to za dużą stabilizację, która szkodziła Mrocznemu Dworowi. Stał się słaby, gdyż mroczne wróżki żywiły się uczuciami innych, takimi jak strach, pożądanie, wściekłość czy chciwość, których zaczęło brakować. Król Mroku musiał znaleźć sposób, żeby karmić swoich poddanych. Jednym z nich była wymiana atramentu. 

Kolejną zaletą książki są bohaterowie, prawdziwi, pełnowymiarowi, ciekawi. Każdy z głównych bohaterów ma swoją historię, przeszłość, którą poznajemy. Najbardziej moją uwagę zwróciła postać Iriala. Jako władca mrocznych wróżek jest okrutny, niebezpieczny i bezwzględny tak jak one. Jakże mi się podobało, kiedy pojawiał się wprowadzając zamęt wśród wróżek, prowokując je, karmiąc się ich emocjami, po czym bez pośpiechu odchodził zostawiając za sobą zdenerwowane, niczego nieświadome towarzystwo :) I te jego zdrobnienia "Króliczku", "króluniu", które wydawało by się nie pasują do takiej osobowości. Oczywiście na końcu coś w Irialu się zmienia. Zakończenie powieści wzbudziło we mnie jeszcze większą sympatię do tego bohatera. Jakże ta książka jest smutna...

Melissa Marr znowu wprowadza nas w świat wróżek, tym razem zupełnie inny. Sama okładka daje nam o tym znać. Jednak mimo różnic nadal panuje tu surrealistyczna atmosfera. W "Królu mroku" pojawia się jeszcze więcej mitologii, zazwyczaj irlandzkiej, wszystko jest ładnie wytłumaczone przez tłumacza. Autorka znowu zawarła w powieści przesłanie. Tym razem mówi nam, że jesteśmy panami samych siebie, nikt nie może sprawować nad nami władzy. A także to, że cierpienie i ból są potrzebne człowiekowi i powinniśmy uczyć się z nimi poradzić. Znowu miałam wrażenie jakby pani Marr napisała baśń dla młodzieży. I podoba mi się ten pomysł. Jestem bardzo ciekawa co wydarzy się później i jaką jeszcze mądrość przekaże mi autorka. Powieść oceniam na 4/6. 





WYZWANIA: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu!, Czytam opasłe tomiska 

11 komentarzy:

  1. Niby dobra, ale moim zdaniem dość przeciętna.
    Na tę chwilę daję sobie przerwę na powieści paranormal :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawilas mnie. Co jak co, ale w paranormal jeszcze czegoś takiego nie było :) Okładka również jest ciekawa. Kto wie, może siegne?
    http://zakurzone-stronice.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Na chwilę obecną mam dość zaczętych serii, ale może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba jednak na razie podziękuję, ledwo wyrabiam się z tym co mam na półkach... czasu brak :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ja wiem... pewnie idealna lektura na lato, ale raczej nie dla mnie. Kwestia gustu i upodobań :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba coś kiedyś autorki czytałam, alekiedy i co nie potrafię sobie przypomnieć. Może kiedyś się skuszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dosyć dawno czytałam książki tej autorki i mi się już wszystkie historie zlały w jedną.. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś mnie kusiło, żeby sięgnąć po tę serię, ale chyba już mi przeszło i to mimo dość wysokiej oceny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tej autorki" Opiekunkę Grobów" i podobała mi się :) Myślę, że sięgnę po inne jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś mi się wydaje, że chyba nie dla mnie :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W tej chwili nie dla mnie, mam inne zaległości z seriami, które chcę przeczytać, ale może w przyszłości.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...