czwartek, 18 grudnia 2014

W poszukiwaniu idealnej książki


Każdy mól książkowy spędza przy książkach mnóstwo czasu. Co miesiąc przewraca setki stron powieści, czyta tysiące słów i poznaje nowe historie. Tak, czytamy bardzo dużo książek- niektóre lubimy, niektóre kochamy, a jeszcze inne przemykają gdzieś obok nas – te zapominamy. Czytać jest łatwo, ot, po prostu robimy to już automatycznie. Problem jest ze znalezieniem takich słów, które staną się dla nas niezwykłe i niepowtarzalne, takie, które sprawią, że staniemy się częścią fabuły jednej z powieści.


Jako czytelnik, który prowadzi bloga książkowego już od dwóch lat, zauważyłam, że z czasem zaczęłam więcej wymagać od książki, od autora. Można powiedzieć, że moją misją stało się znalezienie idealnej książki. Czytelnicy szukają w książce tego „czegoś”, ja przedstawię Wam to, czego sama oczekuję od dobrej lektury, a sprowadza się to do czterech punktów.

Emocje.



Od powieści oczekuję emocji, WSZYSTKICH EMOCJI. Nieważne czy są one dobre czy złe, czy odczuwam radość, smutek, żal, wściekłość, gniew. Ja chcę wszystkich tych uczuć, chcę czuć cokolwiek. Szukam książek, które sprawią, że będę płakać, śmiać się, mdleć lub czuć zaskoczenie. Chcę po prostu przeżywać fabułę, jakby to była moja historia, albo kogoś mi bliskiego. Musi zapaść mi w pamięć, tak że po kilku latach, nawet jeśli nie będę mogła przypomnieć sobie szczegółów akcji, moje serce będzie szybciej biło, gdy usłyszę sam tytuł tej powieści. Po co czytać coś, co sprawia, że nie czujemy absolutnie nic?

Powiązania.



Ważne jest dla mnie znalezienie samej siebie w czytanej historii. Szukam książki, która odzwierciedlałaby moją osobowość w którymś z bohaterów, chociaż odrobinkę. Chcę powieści, która pozwalałaby mi identyfikować się z postacią. To jest dla mnie niezwykle ważne, bo dzięki temu lepiej przeżywam akcję i mogę się wczuć w problemy bohaterów. Nie muszę to być cała ja, wystarczy, że któraś z postaci ma podobne zwyczaje do moich, myśli podobnie na dany temat, czy po prostu jest w tym samym wieku, czy ma ten sam kolor oczu co ja. COKOLWIEK co sprawi, że poczuję się częścią ulubionej historii.

Objawienie.



Chcę książki, która otworzy mnie na nowe rzeczy. Nieważne, czy to będzie uczucie, doświadczenie, miejsce lub osoba. Pragnę odkryć rzeczy, których nie znam, dowiedzieć się czegoś ciekawego na temat innych ludzi, świata, poznać nowe idee i przemyślenia, które same w sobie mnie zainspirują. Dzięki powieści chcę spojrzeć na świat w nowym świetle, nauczyć się jak postępować, być może nawet zmienić się na lepsze, uwrażliwić.

Słowa.



Ten punkt mogłabym pominąć, ale okazał się dla mnie szczególnie ważny, kiedy zaczęłam czytać powieści sióstr Brontë i zachwyciłam się słowem. Tak naprawdę, to w ich książkach nie dzieje się najwięcej, akcja wlecze się powoli, ale to mi nie przeszkadza, żeby czytać dalej. Język i styl stał się dla mnie ważny. Czytając coś, co jest napisane płynnie, zdania są skonstruowane ładnie, a akcja nie jest wymuszona i wszystko dzieje się według ciągu przyczynowo-skutkowego, przenoszę się w ten świat i spędzam tam miłe chwile. A potem jest mi niezwykle trudno przyzwyczaić się do błędów i niezgrabnego stylu w innych powieściach. Wtedy to doceniam i zaczynam szukać więcej pięknych słów.

Zdaję sobie doskonale sprawę, że książka idealna nie istnieje, ale zawsze można szukać czegoś, co zbliża się do ideału. Z każdą kolejną książką, którą trzymam w rękach, wiążę pewne nadzieje, ale zazwyczaj po pierwszych stronach już wiem, czy to „ta”. Chcę czuć samozadowolenie z tego, że przeczytałam dobrą książkę, a jest ona dla mnie dobra, kiedy znajdę co najmniej połowę z tego co napisałam powyżej.

A jak jest w Waszym przypadku? Czego szukacie w książce?     



22 komentarze:

  1. Szukam dokładnie tego samego co ty! Moze dodałabym jeszcze bohaterow, bo mimo wszystko lubie znaleźć swojego ulubionego :) hahah gif przy objawieniu najlepszy <3 Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba szukam tego samego co Ty, choć wyszczególniłabym jeszcze swego rodzaju doświadczenie. Bardzo lubię, gdy po przeczytaniu danej książki jestem mądrzejsza o lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szukam dokładnie tego samego w książkach , co Ty ;) Muszę czuć wiele emocji podczas czytania ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emocje są dla mnie najważniejsze i dlatego pojawiły się na pierwszym miejscu :) Gdyby nie one, nie mogłabym się zachwycić powieścią :)

      Usuń
  4. Myślę, że szukam podobnych rzeczy. Najważniejsze są dla mnie emocje i to, że mogę wczuć się w daną historię.
    Bez tego nie byłoby 'prawdziwej' książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Historia i emocje są najważniejsze. Jeśli po przeczytaniu w dalszym ciągu nie mogę wydostać się z książkowego świata - wiem, że z pewnością była to magiczna pozycja. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się tym kieruję. Wyjątkową książkę znajduję dopiero kiedy skończę taką czytać i kiedy nie mogę się potem od niej uwolnić :)

      Usuń
  6. Szukam dokładnie tego, co Ty, a w szczególności EMOCJI i języka. Dla mnie książka musi być dobrze napisana, żeby mi się spodobała.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też im więcej czytam, tym więcej wymagam. Bardzo lubię właśnie książki, które wywołują burze emocji - obojętnie czy radość, smutek czy nawet frustrację. Język też jest ważny - niektóre książki czytam szybko i lekko a inne tak mnie męczą, że gdy je kończę jestem psychicznie wypruta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda- niektóre książki strasznie męczą. Wiadomo, że niektóre poruszają bardzo trudne tematy i wtedy jest to zrozumiałe, ale są też takie, których język jest nie do zniesienia :P

      Usuń
  8. Jak dla mnie najważniejszy jest styl autora, jak w Twoim przypadku, bohaterowie, również emocje i... właśnie, i co? Chyba po prostu to coś, co wprawi mnie w uczucie takiego otumanienia, przez co nie będę mogła o książce zapomnieć przez kolejnych kilka dni. Niewiele jest takich perełek, ale zdarzają się książki bliskie ideału ^^ Zapyziały czytelnik wie, jak szukać, czego szukać i wie, kiedy to znajdzie. Jak dla mnie powieścią perfekcyjną są "Magiczne lata". Kocham, świetna książka :))

    zaczarrowana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, otumanienie. Taki kac książkowy, którego nie mogę się pozbyć choćbym chciała :)
      Nie znam "Magicznych lat", ale skoro dla ciebie jest to wyjątkowa lektura, to muszę ją przeczytać :)

      Usuń
  9. Idealny post. Jeżeli o mnie chodzi to w pełni podpisuje się pod tym co napisałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo trafne i chyba nie mam nic do dodania. Próbowałam coś podważyć, ale się nie dało - nawet takie objawienie musi być :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie muszę następnym razem czegoś nie napisać, żeby było o czym podyskutować :P Dziękuję za komentarz :)

      Usuń
  11. Ja również coraz więcej oczekuję od książki. Kiedyś byłam zadowolona z powieści, w której jest trójkącik i głupiutka bohaterka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dokładnie tak samo :P Na początku zaczytywałam się w takich głupiutkich romansach dla nastolatek, gdzie trójkąt miłosny był nieodłącznym elementem. Teraz nie mam nic przeciwko takiemu rozwiązaniu, ale jeśli w związku ma być troje bohaterów, to jednak musi być to trochę bardziej kreatywne niż w książce młodzieżowej ;)

      Usuń
  12. Dla mnie w powieści najważniejsze są emocje, wyraziści bohaterowie, dynamiczna akcja (według mnie w książce musi się dużo dziać).

    OdpowiedzUsuń
  13. Również szukam tego samego w książkach. Zwłaszcza emocji. To one grają pierwsze skrzypce, od nich wszystko się zaczyna. Jeżeli nie czuję nic to mam wrażenie, że był to zmarnowany czas. Już lepiej czuć niezadowolenie z książki niż obojętność.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...