poniedziałek, 30 lipca 2018

141. "Trzy razy ty" Federico Moccia


Już dosyć dawno przeczytałam "Trzy metry nad niebem" Federico Mocci. Po długiej przerwie polska premiera ostatniej, trzeciej, części serii umożliwiła mi poznanie zakończenia historii, którą zachwyciłam się kilka lat temu. Postanowiłam, że przeczytam tę powieść bez wcześniejszego poznania drugiej części serii. Co z tego wynikło?

"Miłość bywa zaskakująca. Sprawia, że robimy coś, o co nigdy byśmy się nie podejrzewali, w dobrym i złym znaczeniu"

Kiedy Step jako nastolatek zakochał się w Babi, nie mógł przypuszczać jak potoczy się ich związek. Po wielu latach chłopak wydoroślał, zaczął odnosić sukcesy w pracy, przestał być już tak porywczy jak wcześniej. Nadal jednak jego złamane serce wciąż mu o sobie przypomina. Nigdy nie zapomniał o swojej pierwszej miłości. 

"Zrozumiałem, że kiedy przysparzasz komuś cierpienia, ono zostaje w nim na zawsze, ta rana w sercu nigdy się nie zabliźni" 

To Gin pomogła mu ruszyć naprzód, ponownie nauczyła go czym jest miłość. Wybaczyła mu wiele rzeczy. Step zaczął czuć, że jego życie wraca do normy, zapragnął być rodziną Gin i razem planują ślub. Jednak jego przeszłość znowu do niego wraca. 

"Ból sprawia, że stoimy w miejscu. Boimy się tego, co moglibyśmy poczuć, więc zamykamy się w twardej skorupie, która wprowadza w odrętwienie nasze oszalałe z bólu serce" 

Wystarczyło jedno spojrzenie na Babi, aby wróciły wszystkie wspomnienia. Kobieta wtargnęła na nowo do życia Stepa wyznając mu, że mają kilkuletniego syna. Ta wiadomość cieszy i zarówno paraliżuje Stepa. Nie wie co teraz robić. Jakby tego było mało, kilka tygodni przed ślubem z Gin, Babi, nieszczęśliwa w swoim małżeństwie, znowu stara się o jego miłość. 



Pamiętam jakie wrażenie wywarło na mnie "Trzy metry nad niebem". Była to powieść pełna emocji, z porywczymi bohaterami, z łamiącym serce zakończeniem. Nie czytałam drugiej części, ale przeczytałam trzecią i ogromnie się zawiodłam. Nie ma w niej nic, co zachwyciło mnie w pierwszej

Trochę obawiałam się tego, że nie nadążę za akcją i nie będę wiedziała o co chodzi w niektórych wątkach, ale zupełnie niepotrzebnie. Autor prawie co chwila przypominał co wydarzyło się kiedyś, aż w pewnym momencie stało się to irytujące. I nie tylko to. Pełno tu szczegółów, które są zupełnie niepotrzebne i absolutnie nic nie wnoszą do akcji. Nic dziwnego, że powieść jest aż tak obszerna. Te wszystkie informacje, tak bardzo zbędne, odwróciły uwagę od głównego wątku i spowolniły akcję. W pewnym momencie nie wiedziałam już na czym się skupić. Do tego pełno bohaterów, których nie mogłam zapamiętać nie ułatwiało sprawy. Bardzo ciężko czytało mi się tę książkę. Poza tym była miejscami strasznie nierealistyczna. 

A co jest głównym wątkiem "Trzy razy ty"? Okazuje się, że rozterki Stepa, który nie może oprzeć się pokusie i nie potrafi zapomnieć o swojej pierwszej miłości, mimo tego że jest w związku z Gin i planuje z nią ślub. Mogłaby być z tego ciekawa książka, ja widzę tutaj jedynie zmarnowany potencjał. Zbyt mało czasu autor poświęcił na budowanie akcji, napięcia. Nie do końca znamy też motywy postępowania Stepa. Bardzo niezdecydowany bohater, zero było w nim tego Stepa, który podbił moje serce w "Trzy metry nad niebem". Nie umiał podjąć decyzji więc tak naprawdę została ona podjęta za niego. Gin została przedstawiona jako ideał kobiety: czuła, troskliwa, wrażliwa, cierpliwa. A Babi pojawiła się znikąd, by wprowadzić zamęt i dawać nadzieję Stepowi. Istna telenowela. Miałam wrażenie, że autor napisał tę książkę na siłę, nie miał na nią pomysłu i poszedł na łatwiznę.  

Zbyt wolna akcja nie pozwoliła na emocjonujące zakończenie, bo wszystko było do przewidzenia. Finał, który miał wzruszać, wcale tego nie zrobił. Ten "happy end" wcale mnie nie cieszy. Dla mnie "Trzy razy ty" nie miało nawet szans przebić "Trzy metry nad niebem". Jestem bardzo zawiedziona. Oceniam powieść na 2,5/6.



3 komentarze:

  1. Właśnie jestem w trakcie czytania i jak do tej pory mam takie same zdanie jak ty.

    OdpowiedzUsuń
  2. wróciłaś czy to tylko jednorazowa recenzja? ;p
    mam trzy metry nad niebem od kilku lat u siebie na półce ale jakos nie mogę przeczytać, styl mocci mi nie odpowiada, zdaje się taki ciężki i wręcz toporny... za to hiszpańska ekranizacja ujęła mnie za serce <3 szkoda że ciebie finał zawiódł, mogę się domyslać że długo czekałaś na tę książkę mimo że drugiej czesci nie przeczytałaś (ja ekranizacji drugiego tomu też nie obejrzałam, spoilery o stepie w związku z Gin wystarczyły żeby mnie zniechęcić), a i tak byłam ciekawa jak to wszystko się zakończy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem w trakcie powracania xD stęskniłam się już za blogosferą ;)

      Co do stylu Mocci też na początku mi nie podszedł ale w "Trzy metry nad niebem" autor nadrobił to historią i książka bardzo mi się podobała (nawet bardziej niż ekranizacja). Po przeczytaniu "Trzy razy ty" stwierdziłam, że dla mnie raczej historia kończy się na pierwszej części

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...