środa, 14 czerwca 2017

132. "Początek wszystkiego" Robyn Schneider


Powieść Robyn Schneider, która dzisiaj ma swoją premierę, to książka, która trafiła na listę moich ulubionych. Nawet jeśli historia sprawia wrażenie typowego młodzieżowego romansu, "Początek wszystkiego" jest naprawdę wartościową książką.


"(...) każde życie, nieważne jak mało wyjątkowe, ma swój jeden tragiczny punkt zwrotny, po którym dzieje się wszystko, co naprawdę ma znaczenie"

W życiu każdego z nas następuje taki moment, wydarzenie, po którym nic nie jest takie samo. Zmieniamy się i my sami, i ci wokół nas. Ta reguła potwierdza się w przypadku Ezry Faulknera, złotego chłopca, niezwykle popularnego w swojej szkole. Jego osobista tragedia znalazła go, kiedy najmniej się tego spodziewał.

"Słowa mogą cię zdradzić, jeżeli wybierzesz niewłaściwe, albo wyrazić mniej niż powinny, jeśli jest ich zbyt wiele" 

Ezra nie mógł narzekać na swoje szkolne życie. Był lubiany, miał piękną dziewczynę, grupę przyjaciół. Był przewodniczącym szkolnego samorządu, osiągał sukcesy w tenisie, a tytuł króla balu maturalnego miał prawie w kieszeni. Ale na pewnej imprezie jego życie obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni.  

"Jeżeli czas naprawdę leczy rany, to poziom szczęścia powinien być wymierny" 

Bohater dowiaduje się, że dziewczyna go zdradza, kolano roztrzaskało mu się w wypadku samochodowym rujnując sportową karierę, a jego przyjaciele nawet nie odwiedzili go w szpitalu. Kiedy Ezra wraca do szkoły, czuje się tam bardzo nie na miejscu, ale udaje mu się przyłączyć do paczki przyjaciela z dzieciństwa. Chłopak poznaje też nową uczennicę, Cassidy, która otwiera przed nim inny świat. 


Początek wszystkiego" przez wielu czytelników uważany jest za must have fanów Johna Greena. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autora, ale jeśli jego powieści są w takim właśnie stylu, to bardzo chętnie je poznam. Powieść pani Schneider niesamowicie przypadła mi do gustu

"Początek wszystkiego" wciągnął mnie od pierwszych stron. Wszystko za sprawą niezwykle lekkiego i przyjemnego pióra autorki. Dawno nie czytałam tak fajnie i swobodnie napisanej książki. Biorąc pod uwagę fakt, że Robyn Schneider wcielała się w postać płci przeciwnej, co oczywiście nie zawsze jest takie proste, wyszło jej to naturalnie. Sama nie jestem nastoletnim chłopakiem, ale według mnie kreacja głównego bohatera jest bardzo wiarygodna. Narracja z punktu widzenia Ezry jest największą zaletą tej książki. A to dlatego, że autorka wykreowała tak ciekawą postać jak on. 

Chłopak jest inteligenty i zabawny, niejednokrotnie śmiałam się z jego żartów. Przez to jak opowiada swoją historię da się wyczuć, że był osobą, która miała wszystko, a przynajmniej której tak się wydawało. Widzimy jego wahanie i ból, ale też rozumiemy jak trudne jest dla niego zaakceptowanie tego, że nie jest już tym kim był. W trakcie rozwoju akcji Ezra szuka prawdziwego siebie. Nie jest to dla niego takie proste.


Ale nie tylko Ezra zasługuje na uwagę. W ogóle uważam, że bohaterowie powieści są niewątpliwym jej plusem. Są żywi, pełnowymiarowi, inni. Postaci Tobiego, Cassidy i członków zespołu debatanckiego nie byli tylko bohaterami drugoplanowymi, byli aktywni, ciągle uczestniczyli w akcji, a przez to stali się prawdziwi. Cassidy z wiadomych względów pojawia się częściej. Wątek romantyczny jest ważnym aspektem powieści, gdyż pozwala głównemu bohaterowi otworzyć się na nowe możliwości. Dziewczyna, w której się zakochał jest bystra i zabawna, spontaniczna i jednocześnie trochę do niego podobna. Oboje się z czymś zmagają, ale Cassidy jest tajemnicza i początkowo nie wiemy co przeżyła. Ogólnie jest postacią, która wniosła wiele świeżości i energii w tę historię. Ezra jest zaintrygowany dziewczyną, jej inteligencją, urodą i swobodą. Wydaje się, że Cassidy też coś przyciąga do chłopaka - aż do momentu, gdy pewien sekret zmieni wszystko co było między nimi. 

"Początek wszystkiego" prawdopodobnie dla niektórych wydawać się może kolejnym romansidłem Young Adult bez żadnych głębszych przemyśleń. Ale w tym przypadku naprawdę tak nie jest. Najlepsze w tej książce jest to, że każdy może znaleźć w niej coś innego, coś nad czym się zatrzyma i zastanowi. Dla mnie "Początek wszystkiego" mówi nie tyle o trudnych decyzjach, nowych szansach, ale o tym jak jedno wydarzenie może zmienić sposób patrzenia na świat. O tym, że każdy koniec jest też początkiem czegoś nowego, może nawet lepszego. Jest to również książka o odnajdywaniu samego siebie. To my jesteśmy kowalami swojego losu i od nas zależy co z nim zrobimy. Życie jest tylko jedno. 

Powieść Robyn Schneider z całego serca polecam i pewnie niejednokrotnie do niej wrócę. Może i jest miejscami przewidywalna, może nie wszystkim przypadnie do gustu zakończenie, ale trzeba przyznać, że było ono bardzo realistyczne. W życiu nigdy nie dostaniemy wszystkiego, czego pragniemy. Zakończenie można albo kochać, albo nienawidzić, ja najzwyczajniej doceniam realizm w tego typu książkach. 

Biorąc pod uwagę kreację bohaterów, świetną narrację i głębokie przesłanie, a także to jak powieść zabawna i przyjemna się okazała, nie mogę ocenić jej na mniej niż 5/6. I już na końcu tej opinii pozachwycam się jeszcze przepiękną okładką, od której nie mogę oderwać wzroku. Bardzo ładna.



zdjęcie w poście: www.bustle.com

7 komentarzy:

  1. Pewnie gdyby nie Twoja recenzja pomyślałabym tak jak napisałaś powyżej, że jest to kolejne głupie romansidło. Jednak pokazałaś mi tą książkę z zupełnie innej strony, a najbardziej zachęca mnie do niej to całe poszukiwanie własnego siebie w tym okrutnym dla bohatera i przecież nie tylko - świecie. Z pewnością książka warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo bym chciała przeczytać! :D
    Taka wydaje się idealna na lato - i pewnie nie tylko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię takie książki. Myślę, że ta dostarczy mi wiele emocji, także z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać aż sięgnę po tę książkę❤❤

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem w trakcie czytania i jestem zachwycona książką. Jak tylko zaczne czytac to nie moge sie oderwac. :)

    Pozdrawiam Agaa
    ilovetravelingreadingbooksandfilms.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety, ale ta książka mimo wszystko wydaje mi się zbyt schematyczna i szablonowa. Kiedy zobaczyłam tak piękną okładkę, miałam dużą ochotę na poznanie treści, lecz z każdym dniem jestem coraz mniej przekonana. :)
    ~Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem co w niej jest, ale gdy zobaczyłam ją dzisiaj w bibliotece i przeczytałam opis, to od razu ją odłożyłam. Chyba po prostu nie jest w moim stylu. Mimo wszystko cieszę się, że Tobie przypadła do gustu. :)
    Jeżeli chodzi o książki Greena - zdecydowanie polecam Gwiazd naszych wina. Może nie podobała mi się świeżo po przeczytaniu, ale z czasem stwierdzam, że wcale nie była najgorsza.
    Pozdrawiam

    karolina-czyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...