"Tak blisko..." to powieść, która ciekawiła mnie od dawna. Bardzo dobre opinie czytelników zachęcały mnie jeszcze mocniej. Jaką, moim zdaniem, jest książka Tammary Webber?
"Miłość nie jest brakiem logiki. Jest logiką sprawdzoną i udowodnioną"
iedy Jacqueline zaczyna studia, ma chłopaka i grono znajomych. Nawet jeśli myślała o innym kierunku kształcenia, wybrała uczelnię, na którą szedł jej ukochany. Wydawało jej się, że jest w szczęśliwym związku, ale nagle jej chłopak Kennedy postanawia wszystko zakończyć.
"Przyznanie się do błędu i przeprosiny są cenne i wartościowe, ale czasami przychodzą zbyt późno"
Jacqueline jest załamana końcem wieloletniej miłości i rezygnacji ze swoich marzeń. Kennedy tłumaczy swoją decyzję pociągiem do hulaszczego trybu życia, co jeszcze bardziej dotyka dziewczynę. Dwa tygodnie później wybiera się na imprezę ze swoją współlokatorką, ale wychodzi z niej wcześnie, nie mogąc wczuć się w wesoły nastrój.
"Nawet zepsuty zegar dwa razy na dobę pokazuje właściwą godzinę"
Jest sama na parkingu i kiedy już ma wsiadać do samochodu zostaje zaatakowana przez znajomego, Bucka. Na szczęście nie zostaje zgwałcona, gdyż ratuje ją nieznajomy chłopak. Wkrótce po tym dziewczyna zaczyna coraz częściej zauważać obok siebie nieznajomego, którym okazuje się Lucas - uczęszczający na te same zajęcia ekonomii co ona.
ak blisko...", powieść Tammary Webber, było jedną z tych książek, które naprawdę chciałam przeczytać. Ale kiedy ten moment nastąpił, nie czułam, że jest to najlepsza lektura, jaką czytałam. Mimo tego, że "Tak blisko..." jest reklamowane jako bestseller, dla mnie jest to powieść dosyć zwyczajna i pospolita.
Nie oznacza to jednak, że nie jest przyjemną lekturą. Bardzo dobrze się ją czytało i jest też dobrze napisana (inną sprawą jest niestaranna korekta i pełno literówek). Tak naprawdę, takiej książki od dawna mi brakowało. Jest najzwyczajniej w świecie normalna. Ostatnio trudno znaleźć powieść bez mnóstwa erotyki, czy przesadnego wyolbrzymiania problemów. "Tak blisko..." bywa schematyczne i przewidywalne. Są jednak momenty zaskoczenia, akcja przyspiesza w odpowiednich momentach, a bohaterowie są sympatyczni.
Jeśli chodzi o postaci książki, to tutaj też niestety można znaleźć małe "ale". Otóż bohaterowie drugoplanowi nie są dopracowani w wystarczającym stopniu. Mają bardzo ciekawe osobowości (zwłaszcza Erin - uwielbiam ją), ale nie wiadomo o nich zbyt wiele, oprócz tego, że są. Głowni bohaterowie są raczej bez zarzutu. Jacqueline bardzo łatwo jest polubić. Jest silna, nie czeka na księcia, chociaż ten ją znalazł (tak jakby). Lucas jest idealizowany. Ma cechy zarówno bad boya, jak i czułego, ambitnego i inteligentnego chłopaka. Do tego trzeba dodać tragiczną przeszłość. Po prostu bohater idealny. Czy mi to przeszkadzało? Skądże znowu! Lucasa też da się łatwo polubić. Moją ulubioną postacią jest jednak Erin, pełna energii, bezpośrednia, dzięki której śmiałam się do łez.
Nie oznacza to jednak, że nie jest przyjemną lekturą. Bardzo dobrze się ją czytało i jest też dobrze napisana (inną sprawą jest niestaranna korekta i pełno literówek). Tak naprawdę, takiej książki od dawna mi brakowało. Jest najzwyczajniej w świecie normalna. Ostatnio trudno znaleźć powieść bez mnóstwa erotyki, czy przesadnego wyolbrzymiania problemów. "Tak blisko..." bywa schematyczne i przewidywalne. Są jednak momenty zaskoczenia, akcja przyspiesza w odpowiednich momentach, a bohaterowie są sympatyczni.
Jeśli chodzi o postaci książki, to tutaj też niestety można znaleźć małe "ale". Otóż bohaterowie drugoplanowi nie są dopracowani w wystarczającym stopniu. Mają bardzo ciekawe osobowości (zwłaszcza Erin - uwielbiam ją), ale nie wiadomo o nich zbyt wiele, oprócz tego, że są. Głowni bohaterowie są raczej bez zarzutu. Jacqueline bardzo łatwo jest polubić. Jest silna, nie czeka na księcia, chociaż ten ją znalazł (tak jakby). Lucas jest idealizowany. Ma cechy zarówno bad boya, jak i czułego, ambitnego i inteligentnego chłopaka. Do tego trzeba dodać tragiczną przeszłość. Po prostu bohater idealny. Czy mi to przeszkadzało? Skądże znowu! Lucasa też da się łatwo polubić. Moją ulubioną postacią jest jednak Erin, pełna energii, bezpośrednia, dzięki której śmiałam się do łez.
Podobało mi się, że autorka poruszyła trudny temat gwałtu. Chociaż nie skupiła się na kwestii psychologicznej, co wzbogaciłoby treść, to jednak nie działa to na niekorzyść książki. Po prostu pani Webber skupiła się na wątku romantycznym, który okazał się nawet ciekawy. Jacqueline została porzucona przez Kennedy'ego, ale ten po jakimś czasie uświadamia sobie swój błąd. Tak, ten bohater był dosyć irytujący. Bohaterka jednak ma już nowy obiekt zainteresowań, a nawet dwa, chociaż prawdę mówiąc to było dosyć przewidywalne.
Tak jak już mówiłam, bardzo cenię sobie zwyczajność tej powieści. Związek Jacqueline i Lucasa jest normalny, tak niesamowicie normalny, z tymi słodkimi i czasami trudnymi rozmowami, chwilami namiętności, które zrobiły na mnie wrażenie, bo widziałam w nich pasję, bez zbędnej erotyki, której ostatnio bardzo dużo za sprawą New Adult. Problemy nastolatków na poziomie normalności. Ich codzienność na tym samym poziomie. Fajna lektura, naprawdę. Może potrzebowałam czegoś takiego, niestety nadal czuję niedosyt. Myślałam, że książka mnie poruszy, że ten romans będzie jednym z niezapomnianych. Niestety tak nie jest, chociaż będę z pewnością do niej wracać. Ta lektura jest idealna zarówno na ciepłe wakacyjne dni, jak i te zimowe, spędzone pod ciepłym kocem. Oceniam na 4/6
Tak jak już mówiłam, bardzo cenię sobie zwyczajność tej powieści. Związek Jacqueline i Lucasa jest normalny, tak niesamowicie normalny, z tymi słodkimi i czasami trudnymi rozmowami, chwilami namiętności, które zrobiły na mnie wrażenie, bo widziałam w nich pasję, bez zbędnej erotyki, której ostatnio bardzo dużo za sprawą New Adult. Problemy nastolatków na poziomie normalności. Ich codzienność na tym samym poziomie. Fajna lektura, naprawdę. Może potrzebowałam czegoś takiego, niestety nadal czuję niedosyt. Myślałam, że książka mnie poruszy, że ten romans będzie jednym z niezapomnianych. Niestety tak nie jest, chociaż będę z pewnością do niej wracać. Ta lektura jest idealna zarówno na ciepłe wakacyjne dni, jak i te zimowe, spędzone pod ciepłym kocem. Oceniam na 4/6
grafika w poście: pinterest.com
Chyba pierwszy raz słyszę o tej książce xd No może okładka, gdzieś mi mignęła... Jednak na razie nie jestem zainteresowana tą pozycją.
OdpowiedzUsuńbookwithhottea.blogspot.com/
Pomimo zachęcającej recenzji, to jednak nie jest książka dla mnie - odpuszczę sobie :)
OdpowiedzUsuńhttps://karolina-czyta.blogspot.com/
Miałam ją kiedyś w planach,ale sobie ją odpuściłam,teraz z chęcią bym po nią sięgnęła..Piękne cytaty :)
OdpowiedzUsuń