piątek, 12 stycznia 2018

137. "Plaga samobójców" Suzanne Young


"Plaga samobójców" Suzanne Young to powieść, która zwróciła moją uwagę nie tylko ciekawą fabułą, ale też oryginalną okładką. Nie byłam jednak do końca pewna, czy ta historia przypadnie mi do gustu. Po jej przeczytaniu mogę powiedzieć, że im dalej zagłębiałam się w lekturę, tym bardziej mi się podobała.


"Są rzeczy, które trwają wiecznie i odrodzą się w każdych okolicznościach"

Niemal na całym świecie panuje epidemia - z nieznanej przyczyny młodzi ludzie masowo popełniają samobójstwa. Choroba ta stała się wielkim problemem. Dlatego też powstał Program, który pozbawia chorych wspomnień, które mogły być przyczyną ich depresji. Po przebytym leczeniu wszyscy wracają do zwykłego życia jako kompletnie nowe osoby.

"(...) czasami w naszym życiu ważne jest tylko to, co dzieje się tu i teraz"

Program wydaje się być skuteczny i staje się popularny również w innych państwach dotkniętych epidemią. Dla nastolatków leczenie jest jednak jednoznaczne z wyrokiem śmierci. Nie chcą żyć bez wspomnień o ludziach, którzy wiele dla nich znaczyli i byli im bliscy. Jedną z takich osób jest Sloane.

"Tak bardzo za nim tęskniłam, a przecież siedział tuż obok"

Dziewczyna jest w gronie osób o podwyższonym ryzyku zachorowania. Jej brat popełnił samobójstwo, a najlepsza przyjaciółka została zabrana przez Program. Jej stan psychiczny jest ciągle sprawdzany, zresztą tak dzieje się ze wszystkimi poniżej osiemnastego roku życia. Sloane nikomu nie może ufać. Jedyną osobą, przy której może być sobą jest jej chłopak James. Ale i on trafia w ręce Programu. W niedługim czasie ona również trafia do ośrodka.


Plaga samobójców" jest książką, która wyróżnia się swoim tematem wśród innych propozycji wydawniczych. Suzanne Young umiejętnie udało się połączyć literaturę Young Adult z dystopią. Zaproponowany przez nią świat dystopijny jest ciekawy i oryginalny, a jednocześnie trochę niepokojący ze względu na poruszany tam temat samobójstwa.

Przyznam, że nie obawiałam się jakoś szczególnie przed przeczytaniem tej powieści, jak to zdarzało się innym czytelnikom. Zastanawiałam się za to, czy książka nie okaże się zbyt przygnębiająca i depresyjna. Okazało się, że autorka nie miała na celu obarczyć nas ciężkimi i chmurnymi uczuciami. Udało jej się mimo ponurego i niepokojącego początku, który od razu daje nam obraz tego, jaki charakter będzie miała powieść, nie przenieść depresyjnych emocji postaci na czytelnika. Nawet jeśli skupiła się na ukazaniu uczuć bohaterów i zagłębiła się w ich psychikę bardziej niż na budowaniu akcji. Można by odnieść wrażenie, że jest to wadą tej powieści, bo w niewystarczający sposób zżywamy się z postaciami. Według mnie jednak wcale to nie przeszkadzało, ze Sloane i resztą zżyłam się w wystarczającym stopniu.

Akcja powieści jest podzielona na trzy części, co fajnie daje nam ogólny obraz całości. Niejednokrotnie jednak zastanawiałam się, w którym momencie autorka postanowi skończyć swoją historię, bo ja zrobiłabym to w zupełnie inny sposób. Czasami wydawało mi się, że nienaturalnie przedłuża akcję. Nawet wtedy nie doczekałam się wyjaśnienia, jakiejś genezy całej tej epidemii. Mam nadzieję, że dowiem się czegoś w kolejnych częściach serii. Inną wadą jest to, że nie został wykorzystany potencjał tej powieści. Brakowało mi tu bardziej psychologicznego podejścia do tematu samobójstw, może też trochę dopracowania całości. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że książka jest kierowana do młodzieży i oceniając ją pod tym względem, wypada ona całkiem nieźle. Jest na bardzo dobrym poziomie, Suzanne Young ma dużo pomysłów, a jej pióro jest proste i przyjemne.



Głównym tematem "Plagi samobójców" są właśnie samobójstwa. Albo może raczej problem jaki wynika z działania Programu - utraty wspomnień. Książka każe nam się zastanowić ile znaczą dla nas nasze wspomnienia. Świat, w którym żyje Sloane jest niepokojący, nie daje możliwości bycia sobą, bezgranicznej ufności komukolwiek. Bohaterowie powieści żyją w nieustannym strachu przed chorobą i przed trafieniem do ośrodka Programu. Nie chcą tracić wspomnień, wydaje im się to gorsze niż śmierć. Dla nich jest to końcem świata, świata, który sami zbudowali. Po leczeniu są jak tabula rasa, bez pamięci, bez doświadczeń i charakteru, który się dzięki nim ukształtował.

Sloane straciła brata i przyjaciela, najlepsza przyjaciółka trafiła do ośrodka i jej nie pamięta. Później jej chłopak, który jest jej jedynym wsparciem choruje. Ona też w końcu zostaje zabrana przez Program. To tam poznajemy historię Sloane i Jamesa. Wątek romantyczny jest prowadzony w interesujący sposób, ponieważ dowiadujemy się o wszystkim z opowieści głównej bohaterki, patrzymy wstecz. Poza tym, nawiązuje do motywu wiecznej miłości, silniejszej niż śmierć. Oczywiście bardziej podobało mi się to, co działo się po wyjściu z ośrodka. A James wydawał mi się o wiele ciekawszy niż ten we wspomnieniach Sloane. W pewnym momencie doprowadził mnie do łez - tak bardzo się śmiałam :) Widać jednocześnie jego strach, niepokorność, nieufność. Chętnie przeczytałabym o nim więcej.

Kolejna część serii zapowiada się całkiem fajnie i z pewnością ją przeczytam. "Plaga samobójców" okazała się wciągającą i przyjemną lekturą. Oceniam na 4,5/6. Mam wielkie oczekiwania co do "Kuracji samobójców".




grafika w poście: theodysseyonline.com

2 komentarze:

  1. Bardzo przypadła mi do gustu ta książka, mam w planach sięgnąć po kontynuacje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem zaskoczona tak pozytywną opinią, bo szczerze mówiąc, nie spodziewałam się tego. Książkę w internetach widziałam już z tysiąc razy, aczkolwiek nigdy nie zwróciła mojej uwagi na dłużej :) W ogóle dystopie nie są moim ulubionym gatunkiem, ale szczerze mówiąc autentycznie mnie zaciekawiłaś... Jak tylko ogarnę się ze swoimi zobowiązaniami, to się za nią rozejrzę. Ostatnio nauczyłam się, że nie można się ograniczać tylko do jednego gatunek :)

    Pozdrawiam, Zjadam Szminkę

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...