środa, 21 sierpnia 2013

52 "Poduszka w różowe słonie" Joanna M. Chmielewska


"Nadzieja to miętowy likier zamknięty w butelkowozielonych kulkach i zatopiony w deserowej czekoladzie" 

W
życiu niejednokrotnie zdarza się, że coś nie idzie po naszej myśli. Coś, co było przez nas starannie przygotowane, coś co sprawia, że czujemy, że każdy dzień jest czymś stałym, uporządkowanym w jednej chwili może paść na łeb, na szyję. Są ludzie, którzy kochają rutynę, nie lubią niespodzianek i czują się bezpieczni. Ale i tutaj możemy znaleźć podział- na tych, którzy po prostu tacy są i tych, którzy w ten sposób bronią się przed przeszłością, tych, którzy kiedyś zostali skrzywdzeni. 


"Kilka słów, uśmiech, trochę uwagi- wystarczyło tak niewiele zachodu, by dostać w zamian kilka niezbędnych do życia głasków. Bez zobowiązań i wzajemnych oczekiwań. I bez rozczarowań" 

Hanka w swoim uporządkowanym świecie musiała znaleźć miejsce na nową osobę. Bohaterka z nikim nie utrzymuje bliższych relacji, nieliczni znają ją tak naprawdę, a ona sama boi się dotyku, od najmniejszego muśnięcia ma mdłości. Kobieta, która bawi się mężczyznami, karając ich w ten sposób, nieodpowiedzialna za nikogo oprócz siebie, z dnia na dzień musiała zmienić swoje zwyczaje. W jej życiu pojawia się pięcioletnia Ania, która może zmienić dotychczasowy świat Hanki, rujnując jego schematyczność, bądź go ocalając. 

"Jak nieskończenie dłużyłby się dzień, gdyby nie można było robić sobie przerw na kawę" 

Bohaterka miała tylko jedną przyjaciółkę, którą poznała jeszcze w szkolnych czasach. Ewa pomagała Hance, troszczyła się o nią i była przy niej, kiedy jej potrzebowała. A teraz jej nie ma. Umarła na raka zostawiając pod opieką Hanki swoją córkę. Kobieta nie wie jak zajmować się dzieckiem. Robi wszystko co w jej mocy, ale Ania jest zbyt smutna by z nią współpracować. Do tego bohaterka poznaje w pracy Łukasza, który jest zupełnie inny niż pozostali. Jednak przeszłość Hanki upomina się o nią, a każdy dotyk jej o tym przypomina. Czy uda się jej zapomnieć? Czy znajdzie wspólny język z dziewczynką i jej misiem Florianem? Czy w jej życiu znajdzie się miejsce na miłość? 



B
yłam bardzo zaciekawiona tą książką odkąd przeczytałam opis. Sam tytuł jest już intrygujący i nietypowy, sprawia, że chce się odkryć tajemnicę ukrytą w tych słowach. Zaczęłam więc czytać. Początkowo byłam nieco zagubiona, nie mogłam znaleźć się w akcji, ale kiedy w końcu to nastąpiło z przyjemnością zagłębiłam się w lekturę. Rzadko czytam powieści polskich autorów lecz tym razem postanowiłam spróbować. I przyznaję, że nie zawiodłam się ani trochę. Joanna M. Chmielewska ma przyjemny i miły sposób pisania, który od razu zdobył moje uznanie. Autorka pisze w prosty sposób, bardzo plastyczny, w którym można od czasu do czasu znaleźć jakieś środki artystyczne. Do tego akcja przeplatana jest retrospekcjami, które nie były uciążliwe jak często się zdarza, ale wspaniale uzupełniały wiedzę czytelnika. Narrator zgrabnie przeskakuje z osoby na osobę, pokazując zupełnie innych od siebie ludzi, inne emocje, uczucia, przeżycia. Bardzo podobało mi się to jak autorka potrafiła w jednej chwili wejść do umysłu dziecka, mieć jego mentalność i barwnie pokazywać jego poglądy i przypuszczenia. Co później nie było już dla mnie takie dziwne, gdy dowiedziałam się, że pani Chmielewska jest autorką opowiadań dla dzieci więc ma w tym wprawę :) 

Bohaterowie tej powieści są ciekawi i barwni, głównie dzięki temu, że mają swoją wyjątkową historię. Hanka została skrzywdzona i kiedy się tego dowiadujemy wszystkie jej dziwne zachowania nabierają sensu. Osobiście już od samego początku wiedziałam w czym rzecz. Łukasz to bohater, który zawsze zakochuje się w dziewczynach innych niż wszystkie, czytaj: z problemami :) No i uwielbia czekoladę, czego początki nie były takie niewinne jak mogłoby się wydawać. Podziwiałam go za cierpliwość. Nawet mała Ania musiała zmierzyć się ze śmiercią matki, kulą, którą czuła w brzuchu i samotnością. Jej nieodłączny towarzysz- miś Florian- jest bardzo wymagający i dziwnym trafem lubi wypowiadać się w jej imieniu :) Wszyscy bohaterowie muszą z czymś się zmierzyć. To sprawia, że ta opowieść staje się jeszcze ciekawsza. 

"Poduszka w różowe słonie" to powieść, którą najlepiej czyta się w przytulnym miejscu, z kubkiem gorącej czekolady lub kawy, mając pod ręką małe co nieco. Jest to opowieść o pasji, zainteresowaniach, miłości i przyjaźni, co czyni książkę ciepłą w odbiorze. Ale z drugiej strony mamy dorosłą kobietę borykającą się z przeszłością i problemami oraz samotną dziewczynkę, która straciła matkę. Sprawia to, że powieść, mimo że wydaje się być lekturą z którą miło spędzimy czas, staje się równocześnie czymś co wzbudza w nas refleksję. Wydaje mi się, że warto sięgnąć po tą książkę. Ale myślę też, że byłaby idealna w zimowy wieczór, kiedy chcemy miło spędzić czas. Poduszka w różowe słonie jest symbolem, który przez całą toczoną akcję przeplata się z losami bohaterów. Zachęcam was więc do poznania sekretu różowych słoni :) Oceniam na 4/6





Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu MG! 




czwartek, 15 sierpnia 2013

Remont :)



Dzisiaj dokonałam na swoim blogu kolejnego remontu. A to za sprawą tego, że tamten szablon zaczął mi się nudzić i wydawał mi się nijaki. Postanowiłam nadać mojej stronie charakteru i tak powstało to co teraz możecie widzieć na blogu. Mam w planach jeszcze coś dodać czy zmienić, ale to w swoim czasie. Będę musiała uważać żeby nie przedobrzyć :)

Zmieniłam również swojego avatara, bo tamten był trochę za jasny. No i to chyba tyle, resztę odkryjcie już sami jeśli chcecie :) Podoba Wam się nowy wygląd? Bo mnie bardzo :P Postanowiłam dokumentować zmiany jakie prowadzę na blogu więc może następnym razem będziecie mogli je zobaczyć. Ale myślę, że ten szablon zostanie tutaj na dłużej.

PS. Niedługo będziecie też mogli obserwować blog Kolorowa książka na facebooku :D

Jeśli chcielibyście przypomnieć sobie poprzedni wygląd mojego bloga to był on taki:

PS. Przy okazji przepraszam, że nie odwiedzałam ostatnio Waszych blogów. Nie miałam takiej możliwości, bo dopiero w środę rano wróciłam do domu z Kieleckiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Byłam strasznie zmęczona, ale też szczęśliwa i zadowolona. Po tym wszystkim moje nogi nadal chciały iść dalej, mimo że szły przez pięć dni po 30 km dziennie :D No nic, to coś jest warte tego zmęczenia :) Niemniej jednak obiecuję się poprawić i nadrobię zaległości. Jutro możecie spodziewać się nowej recenzji. 

Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko :*

czwartek, 1 sierpnia 2013

Hello August - czyli cytat sierpnia


Dzisiaj pierwszy sierpnia. Co oznacza, że wakacje już się kończą, ale zostało jeszcze trochę czasu, żeby się nimi cieszyć :) Zapoznajcie się proszę z opisem tego miesiąca, który jakoś skleiłam do kupy i z cytatem ;)

Sierpień to ósmy miesiąc w roku, który podobnie jak lipiec ma 31 dni. Jego nazwa wzięła się od sierpa, czyli najstarszego narzędzia rolniczego jakie wymyślił człowiek. Pewnie wiecie, że kiedyś ręcznie ścinano zboże i do tego służył właśnie sierp :P Nic dziwnego, że posłużono się nazwą tego narzędzia do utworzenia nazwy miesiąca, gdyż sierpień to czas żniw, zbierane są plony, nie tylko zboża, ale też owoce czy warzywa. 
Jest to bardzo ciepły miesiąc, ostatni czas żeby nacieszyć się słońcem i wakacjami (albo urlopem ^^). 
A jakich świąt możemy się spodziewać? Otóż 5 sierpnia to Dzień Piwa, 7 sierpnia to Dzień Przyjaźni, 13 sierpnia to Dzień Osób Leworęcznych a 15 sierpnia to Wniebowzięcie NMP (Święto Wojska Polskiego).

A teraz CYTAT MIESIĄCA: 

"Masz tylko jedno życie, ale jeśli przeżyjesz je właściwie, jedno życie wystarcza"