niedziela, 9 grudnia 2012

10. "Gdy zgasną światła" Alex Scarrow


Ostatnio motyw końca świata jest bardzo popularny. Szczególnie w tym roku. Ludzie wyczekują apokalipsy różnie ją pojmując. Jedni uważają, że będzie to meteoryt, wulkan albo poważne ocieplenie bądź ochłodzenie klimatu. Nie zapominając o słynnym kalendarzu Majów... Sama nie wpadłabym na pomysł, żeby wiązać koniec świata z ropą naftową. A Alex Scarrow w swojej powieści "Gdy zgasną światła" w bardzo realistyczny sposób opisuje przerażający bieg wydarzeń na przykładzie Wielkiej Brytanii.


"(...) człowiek zawsze będzie     chciał naginać prawa, by odpowiadały jego potrzebom"

Andy Sutherland w 1999 roku napisał pewien raport. Dotyczył on uzależnienia ludzi od ropy naftowej i katastroficznych skutkach jakie może ono wywołać. Zawierał wiele różnych ostrzeżeń a także strasznych scenariuszy przypuszczalnego końca świata. Nie byłoby dobrze, gdyby dostał się w niepowołane ręce. Mężczyzna jednak nie ma pojęcia na czyje zlecenie pracuje. Dostał bardzo duże wynagrodzenie, ale nie zna tożsamości tych osób. Wszystko działo się w  wielkiej tajemnicy. Od tamtego momentu Andy bardzo się zmienił.

"Jakże nieostrożni są ludzie, mówiąc, co im ślina na język przyniesie, zamierzenie lub niezamierzenie"

Raport inżyniera sprawił, że zaczął dostrzegać jaki świat jest delikatny. Prawie wszystkim opowiadał o Szczycie Wydobycia Naftowego i o uzależnieniu od tego surowca. Nigdy jednak nie wspomniał co było zawarte w jego tajemniczym zleceniu. Tamci ludzie wystarczająco go wystraszyli. Mężczyzna zachowywał się według jego żony i dzieci dziwnie. Wsłuchiwał się w sygnał w telefonie, wszędzie szukał podsłuchów. Jego rodzina nie wiedziała wszystkiego, a on wiedział, że tak będzie lepiej. Niestety Leona, córka Andy'ego dawno temu mogła coś widzieć przez co grozi jej śmiertelne niebezpieczeństwo.

"Świat to stary człowiek o słabym sercu, a ropa to krew utrzymująca go przy życiu"

Tymczasem Sutherland został zesłany do Iraku. Jego małżeństwo się rozpada a on zdaje sobie sprawę, że to nie jest tylko wina częstych wyjazdów, ale głównie obsesji na temat ropy. Wybuchają zamieszki i nie jest już bezpieczny. Razem ze swoimi towarzyszami próbuje wydostać się z Iraku do Londynu, do domu. W Wielkiej Brytanii wszystko toczy się normalnym rytmem, dlatego dla ludzi jest szokiem wstrzymanie dostaw ropy spowodowany wojnami domowymi na Wschodzie. Cały świat zaczyna panikować, szczególnie po występie premiera, który powiedział więcej niż powinien. Andy dostrzega, że dzieją się rzeczy opisane przez niego w jego pracy, Bardzo dokładnie, bardzo podobnie. Co grozi Leonie? Czy światu naprawdę grozi zagłada? Dla kogo pracował Sutherland i jaki sens mają aranżowane przez nich wydarzenia?





Może zacznę od tego, że dzieje się tu bardzo dużo ale nie jest to lektura, która pozwala przenieść się w inny bezproblemowy świat. "Gdy zgasną światła" zapada w pamięć i zmusza do myślenia, do zastanowienia się. Od razu widać, że autor musiał się długo przygotowywać, a także mieć wiedzę. Nie dziwi więc fakt, że pomysł narodził się w jego głowie cztery lata przed napisaniem książki, o czym możemy przeczytać w notce od autora. Możemy się tam jeszcze dowiedzieć co nieco o Szczycie Wydobycia Naftowego. Otóż jest to sytuacja, kiedy całe dotychczasowe złoża ropy naftowej się wyczerpią. Co wtedy się stanie? Alex Scarrow pokazuje w jak prosty sposób dotychczasowy świat zamienia się w dżunglę, gdzie pierwszeństwo mają silniejsi. Zdajemy sobie wtedy sprawę co do naszego uzależnienia od ropy, a co za tym idzie także elektryczności. Pewne jest, że wszystko potoczy się bardzo szybko, dosłownie z dnia na dzień cały dotychczasowy porządek legnie w gruzach.

Akcja książki rozgrywa się w różnych miejscach. Narracja jest trzecioosobowa a my przenosimy się do innych wydarzeń i osób. I tak, wiemy co się dzieje w Iraku, poznajemy okrutny świat wojny, bohaterstwo, oddanie, przyjaźń. Jest także opisana wędrówka żony Andy'ego, Jenny, która jak najszybciej próbuje dostać się do Londynu i swoich dzieci. Nie jest to prosta podróż i spotyka się z różnymi przeszkodami, jednak nie poddaje się, wie, że z każdą kolejną minutą jej pociechom grozi niebezpieczeństwo. Leona razem ze swoim chłopakiem Danielem pospiesznie odbierają jej młodszego brata Jake'a i za radą Andy'ego kryją się w domu przyjaciółki rodziny. Ktoś może czekać na dziewczynę. No i są jeszcze pokazane działania Asha, który okazuje się być bardzo niebezpieczny. Przyznam szczerze, że zmienianie scen było dla mnie trochę kłopotliwe i stawałam się czasami poddenerwowana. A to dlatego, że nie mogłam się zdecydować, gdzie są ciekawsze wydarzenia :) Jedna akcja była lepsza od poprzedniej, itd. Książka ciągnie się przez siedem dni, od poniedziałku do niedzieli, co jest oznaczone przez osobne kartki. Pod każdym rozdziałem jest napisana dokładna data i miejsce i to bywa bardzo pomocne. Trochę denerwował mnie fakt częstego uśmiercania  bohaterów. Kiedy zaczęłam lubić jakąś postać już jej nie było. No i nie spodziewałam się takiego zakończenia...

Powieść jest dosyć gruba. Okładka i jej czcionka są świetnie dobrane, dają wrażenie zniszczonych. Książka nie jest o całkowitej zagładzie ludzkości. Świat zmienia się i raczej nie wróci do poprzedniego porządku, ale ludzie nadal żyją, oczywiście ci, którzy przetrwali najgorsze. Ta powieść bardzo często podnosiła mi ciśnienie. Wszystko przez to, że była taka realistyczna, wiarygodna, a autor posługiwał się dosyć łatwym językiem. Nie czytało się jej lekko i szybko. Czasami aż należało odłożyć książkę i wszystko przemyśleć. Mogę powiedzieć, że dowiedziałam się bardzo dużo ciekawych informacji. W książce jest zawarte całkiem sporo wypowiedzi, niezwykle słusznych i mądrych zresztą, ale z widzenia różnych osób. Autor nie narzuca nam tu swoich poglądów, sami możemy wybrać po której stronie chcemy być.

"Gdy zgasną światła"  według mnie zasługuje na przeczytanie. Można sobie uświadomić jak delikatny i kruchy jest dotychczasowy świat. Mogę powiedzieć, że po zapoznaniu się z lekturą pierwszą rzeczą, którą chciałam zrobić, to wykopać studnię i założyć farmę :) Jest to jednak dosyć przygnębiający temat, który niekoniecznie może zaciekawić wszystkich. Oceniam na 8/10



14 komentarzy:

  1. Dla mnie koniec świata będzie jak ludzie przestaną czytać książki, ale to nigdy się nie stanie ;)
    Pozycja ciekawa, lecz nie dla mnie.

    Ps. Po raz kolejny przeczytałam w twoim opisie "nieśmiała nauczycielka"... coś jest ze mną nie tak ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także pierwszy raz przeczytałam "nauczycielka"!!!

      Co do książki, zaintrygował mnie tytuł i to, że fabuła wydaje się niekonwencjonalna. :)

      Usuń
    2. haha ciekawe ;P nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy ^^

      Usuń
  2. Dodałam do obserwowanych!
    Liczę na to samo
    http://willbefineee.blogspot.com/ <--
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, bardzo chętnie się odwdzięczę :P

      Usuń
  3. Czuję, że jest to książka jak najbardziej dla mnie. Koniecznie będę musiała się za nią rozejrzeć!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaprosiłam Cię do zabawy Christmas TAG na moim blogu. Decyzję o przyłączeniu się pozostawiam Tobie. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Urzekła mnie historia tej książki. Zadumałam się nad nią. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już mi się podoba :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    booksloovers13xd.blogspot.com - o książkach
    moviesloovers.blogspot.com - o filmach

    OdpowiedzUsuń
  7. oo ciekawie ;>

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...