poniedziałek, 10 listopada 2014

88. "Przez burze ognia" Veronica Rossi

recenzja książki "Przez burze ognia"

Tak naprawdę nie miałam w planach rozpoczęcia serii napisanej przez panią Rossi. Od początku spodobała mi się okładka (to najbardziej rzuca się w oczy) a także opis z tyłu książki. Pamiętam jak na prawie każdym blogu książkowym w blogosferze pojawiała się jej recenzja. Jednak ja chciałam odczekać aż ta 'fala' przeminie, a możliwe nawet, że nigdy nie przeczytałabym "Przez burze ognia", gdyby nie zwykły przypadek :)


"Życie polega na poszukiwaniu i tęsknocie"

W
świecie, w którym żyje Aria jest bezpiecznie. W Reverie mieszka około sześć tysięcy ludzi chronionych przed zewnętrznym środowiskiem szczelną kopułą. Z dala od niebezpiecznego eteru i chorób. Jak wszyscy Osadnicy, Aria również posiada na swoim lewym oku Wizjer, który pozwala jej przebywać w Sferach, wirtualnych przestrzeniach stworzonych dzięki programowaniu komputerowemu. Mieszkańcy Kapsuł Podu mogli doznać wszystkiego nie ponosząc ryzyka. Jak głosił znany slogan, życie było LEPSZE NIŻ RZECZYWISTOŚĆ.


"Dla tych, których kochamy, potrafimy być najokrutniejsi"

Mama Arii jest genetykiem i z powodu prowadzonych badań musiała przeprowadzić się do Bliss, Kapsuły oddalonej od Reverie o setki kilometrów. Dziewczyna spotykała się z nią codziennie w Sferach, ale łączność z Bliss została nagle zerwana. Lumina jeszcze nigdy tak długo się nie odzywała, a Aria zaczęła się niepokoić. Postanowiła dowiedzieć się czegokolwiek za wszelką cenę i została wygnana za przestępstwo, którego nie popełniła. Kiedy znalazła się w "Umieralni", świecie poza Kapsułami Podu, zdała sobie sprawę, że nie przetrwa nawet kilku dni w skażonym środowisku.

"Ludzie to więcej niż emocje. Mają myśli i powody, by postępować tak, jak postępują"

W tym samym czasie Perry musi zmagać się z nieprzyjazną naturą, pełną niebezpieczeństw. Kiedy Osadnicy porywają jego bratanka Talona, z którym jako Scir jest absolutnie oddany, postanawia go odnaleźć. Wini się za zniknięcie chłopca, myśli, że to przez jego wcześniejsze włamanie do jednej z Kapsuł i zabranie Wizjera pewnej dziewczyny. Nie zdawał sobie sprawy, że spotka na swojej drodze tę Osadniczkę, jednak kiedy tak się dzieje, ma zamiar dowiedzieć się od niej wszystkiego. Dziewczyna niestety jest słaba i może nie przeżyć wystarczająco długo. Mimo wzajemnej niechęci postanawiają sobie pomóc i wyruszają w niebezpieczną podróż. Czy uda im się odnaleźć Talona? Czy matka Arii wciąż żyje? Czy dziewczyna przeżyje w świecie eterowych burz, chorób i kanibali?




O
d razu kiedy zaczęłam czytać "Przez burzę ognia" zdałam sobie sprawę, że nie tak wyobrażałam sobie tę historię. Patrząc na okładkę, która jest bardzo ładna, i czytając opis z tyłu książki, który jest dosyć ogólnikowy, nie wiem czego dokładnie się spodziewałam, ale na pewno nie tego. Początkowo, przyznaję, byłam trochę rozczarowana, ale kiedy z każdym rozdziałem wciągałam się coraz bardziej, rozczarowanie rozpłynęło się zupełnie :)


Świat stworzony przez Veronicę Rossi jest skomplikowany, ciekawy i bardzo oryginalny. Ludzie żyją w Kapsułach Podu, zamkniętych miastach, które chronią ich przed eterem i chorobami. Żeby nie umrzeć z nudów przenoszą się do wirtualnych Sfer, w których spędzają większość swojego czasu. Jednak okazuje się, że zamknięte środowisko nie jest takie bezpieczne jak mogło się na początku wydawać. Świat poza Kapsułami Podu nazywany jest przez Osadników "Umieralnią", a ludzie w niej przebywający Wykluczonymi. Jednym z nich jest Perry, młodszy brat Wodza Krwi plemienia Fal. Wykluczeni żyją w bardzo niebezpiecznym środowisku, gdzie największym zagrożeniem są potężne burze eterowe. Niektórzy z nich mają ponadprzeciętne zdolności: mogą widzieć bardzo wyraźnie nawet w ciemności (Vid), słyszeć wszystko z odległości wielu kilometrów (Aud), albo posiadać doskonały zmysł węchu, dzięki czemu wyczuwają emocje innych ludzi (Scir). Dla mnie środowisko 'na zewnątrz' było o wiele ciekawsze niż Reverie. Pełno w nim było niebezpieczeństw, zagadek, których rozwiązanie poznawałam przez kilka rozdziałów.

Bardzo interesujące było również przedstawienie świata zależnego od eteru. Na niebie wiły się srebrne lub błękitne pasma eteru. Burze ognia pojawiały się zimą, a tworzące się wtedy leje eteru wypalały wszystko na swojej drodze. Przy okazji wspomnę o tytule, ponieważ mimo że nie został przetłumaczony dosłownie, zachował sens i według mnie jest znacznie ciekawszy niż oryginalny. Jeśli chodzi o tłumaczenie treści, byłam trochę zawiedziona. Nie mogę się pozbyć wrażenia, że w kilku fragmentach zdania miały angielską składnię, nie polską.

Narracja w "Przez burze ognia" jest prowadzona z dwóch różnych perspektyw: Arii i Perry'ego. Szkoda, że autorka nie pokusiła się o narrację pierwszoosobową tylko trzecioosobową, bo wtedy jeszcze lepiej wczułabym się w historię bohaterów. Postaci w powieści są bardzo ciekawe i charakterystyczne. Chociaż na początku zachowanie Arii lub Perry'ego mnie denerwowało to później było już o wiele lepiej. Ciekawy był moment kiedy bohaterowie przestali traktować siebie jak wrogów, a ponieważ ja zawsze wyszukuję takie sytuacje, ta wydawała mi się bardzo realistyczna i sympatyczna w odbiorze. Postaci drugoplanowe też mnie zainteresowały. Szczególnie zwróciłam swoją uwagę na przyjaciela Perry'ego Roara, który poszukuje jego siostry  Liv i dołącza do niego i Arii. Jestem ciekawa jak potoczą się losy tej postaci, bo Aud naprawdę przypadł mi do gustu.

Powieść pani Rossi jest dziwną mieszanką fantasy i science fiction i mimo że nie jestem miłośniczką tego drugiego gatunku, książka wywołała na mnie dobre wrażenie. Z pewnością sięgnę po kontynuację :) Jednak jest coś, czego mi w niej brakowało, a jednocześnie nie jestem w stanie określić co. Może przyczyniły się do tego trochę ubogie opisy, a może po prostu nie do końca związałam się z bohaterami. Ale na pewno mogę stwierdzić, że nie nudziłam się ani trochę podczas czytania, akcja mknie jak szalona a zwroty akcji zaskakują. Ogólnie "Przez burze ognia" polecam i oceniam na 4,5/6.



informacje o książce




WYZWANIA: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu!, Czytam opasłe tomiska


9 komentarzy:

  1. Ostatnio czytałam tę książkę, jakieś parę dni temu :) I mam w planach dalsze części.

    http://pasion-libros.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie zwracałam większej uwagi na tę książkę i omijałam ją w księgarniach i bibliotece, ale chyba pora to zmienić ^^ Fabuła wydaje się ciekawa, zwłaszcza ten... dziwaczny świat :)) A myślałam (mylnie), że jest to romansidło dla nastolatek! Jeśli ponownie się na nią natknę, to z pewnością przeczytam ^^
    Pozdrawiam ciepło!
    zaczarrowana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i nie narzekam jakoś specjalnie, nie zawiodłam się za bardzo, ale bez ochów i achów. Początek był ciężki do przebrnięcia i opornie się czytało, ale koniec końców PBO okazało się sympatycznym czytadłem. Dalszych części raczej nie planuję jednak nabywać...

    OdpowiedzUsuń
  4. Trudno było mi przebrnąć przez początek tej książki, ale im dalej, tym lepiej. Kolejne tomy mam w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam serię i bardzo miło ją wspominam. Choć okładka średnio mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej nikt mnie nie namówi do tej książki już, bo te wady, które podają recenzenci, mówią mi, że to nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś czytałam, ale nie za bardzo pamiętam czy mi się podobała czy nie ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozostanę przy recenzjach, bo seria jakoś mnie nie kusi :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...