poniedziałek, 3 sierpnia 2015

116. "Poza czasem" Alexandra Monir

recenzja książki "Poza czasem"

Motyw podróży w czasie od zawsze mnie intrygował i ciekawił. Dlatego nie wahałam się zbyt długo, żeby przeczytać "Poza czasem" Alexandry Monir. Czy ta powieść spełniła moje oczekiwania? 


"Nie umiem już żyć zwyczajnie,| Muszę gonić czas"

Michele Windsor jest zwyczajną nastolatką, przeżywającą zwyczajne dramaty codziennego życia, jakie może przeżywać nastolatka. Jednak historia jej rodziny znacznie różni się od tych jakie mają jej rówieśnicy. Nikt nie podejrzewa, że skromna i przyjazna Michele pochodzi z linii tych Windsorów, jednej z najbogatszych rodzin w Nowym Jorku. 

"Jaki jest sens miłości, jeśli ludzie, których kochasz, zostają ci odebrani? Skoro Śmierć i Czas wciąż czają się, gotowi do ataku, po co miłość w ogóle istnieje?"

Bohaterka nigdy nie poznała dziadków, gdyż jej mama nie utrzymywała z nimi kontaktów. Michele nie czuła także potrzeby, by się z nimi spotkać. Dla niej byli oni czarnymi charakterami w historii miłosnej jej mamy, która jest jej najlepszą przyjaciółką. Jednak po tragedii, jakiej doświadczyła, musi przenieść się z Los Angeles do Nowego Jorku. Jej nowymi opiekunami stają się bowiem dziadkowie. 

"Czemu tracimy tyle czasu na tęsknotę, zamiast po prostu być z naszymi ukochanymi?" 

Nowy dom Michele, a raczej willa, w której teraz mieszka, jest dla niej onieśmielający, a miejsce, w którym się znalazła i warunki życia sprawiają, że nie czuje się ona komfortowo. Tęskni za mamą każdego dnia. Kiedy otwiera pudło z jej rzeczami odkrywa tajemniczy klucz, który niejednokrotnie widziała w swoich snach. Niedługo po tym przenosi się w czasie i nawiązuje bliższą znajomość z przystojnym niebieskookim Philipem. Ich miłość nie ma jednak szans na przetrwanie.


Poza czasem" nigdy nie było książką, którą z niecierpliwością planowałam przeczytać. Coś jednak sprawiło, że postanowiłam się z nią zapoznać. Czy był to sam motyw podróży w czasie, czy może chęć poznania bliżej historii Nowego Jorku? Nie wiem, ale tak czy inaczej powieść Alexandry Monir okazała się przyjemną lekturą.   

Książka ta, zresztą jak każda inna książka, ma swoje wady i zalety. Dla mnie wielkim plusem było szczegółowe i nieskomplikowane zarazem przedstawienie Nowego Jorku w różnych okresach XX wieku. Opisy były bardzo ciekawe i klimatyczne. Co więcej, sprawiły, że zapragnęłam udać się do tego miasta z tą książką pod ręką i odnajdywać zmiany jakie zaszły przez ostatnie sto lat. Nowy Jork nigdy nie wydawał mi się szczególnie pociągający, teraz jednak chętnie poznałabym go bliżej. 

Innym faktem, który uważam za zaletę, jest to, że Alexandra Monir naprawdę dobrze przygotowała się do napisania swojej powieści. Bardzo lubię widzieć, że autorzy przykładają się do swojej pracy, a w tym przypadku mogłam przeczytać w notce na końcu książki z jakich źródeł korzystała pani Monir. Ciekawe jest także to, że na jej stronie można posłuchać muzyki wykorzystanej przy tworzeniu "Poza czasem". Alexandra Monir jest nie tylko pisarką, ale też tekściarką, co również było widoczne w książce. Poznajemy w niej bowiem dwa teksty piosenek, które napisała Michele. 

Co uważam za wady... Przede wszystkim to, że wszystko dzieje się zbyt szybko, a przez to nie jest do końca rozwinięte. Przyczyną (lub skutkiem) jest tu mała objętość książki. Myślę, że gdyby była dwa razy dłuższa, nie byłoby problemów z wyeliminowaniem niektórych niedociągnięć. Przez tę galopującą akcję pani Monir nie skupiła się właściwie na żadnym wątku tak do końca. Na przykład bohaterowie: postaci w powieści są ciekawe i dające się lubić, ale brakuje im nieco głębi. Tak samo jest z relacjami pomiędzy nimi. Najbardziej raziło mnie w oczy jak rozwija się wątek romantyczny.


"Poza czasem" jest powieścią bardzo romantyczną i byłam tego świadoma prawie na każdym kroku. Sny Michele, w których widzi niebieskookiego chłopaka, miłość od pierwszego wejrzenia, czy nawet historia miłosna matki głównej bohaterki - to wszystko nadaje słodkiego i czasami nieco tragicznego charakteru. Jednak dla mnie w romansach niezwykle ważnym aspektem jest sam rozwój relacji między kochankami. Niestety nie znalazłam tutaj tego, czego szukałam i przez to wątek romantyczny jest nierozwinięty. Michele i Philip zakochują się w sobie zbyt szybko, przez co ich związek jest mało wiarygodny i trochę pusty.

Nierozwinięty został także wątek podróży w czasie. Sprawia to, że powieść jest tajemnicza, może nawet za bardzo. Chciałabym dowiedzieć się więcej, a jedyne co wiem do tej pory, to to, że bohaterka przenosi się dzięki kluczowi. Naprawdę mam nadzieję, że zostanie to bardziej wytłumaczone w kontynuacji. Tym bardziej, że zakończenie było trochę dziwne i zaskakujące.  

Jak mogę podsumować "Poza czasem"? Jest to typowa młodzieżówka, z ciekawym motywem, ale nie różniąca się czymś szczególnym od innych książek ze swojego gatunku. Na pewno będzie dobrą propozycją dla osób, które dopiero zaczynają poznawać motyw podróży w czasie lub dla tych mniej wymagających. Z pewnością książka zachwyci także romantyczne czytelniczki. Dla mnie ta powieść była miłą lekturą, ale ja szukam czegoś więcej. Oceniam na 3,5/6



informacje o książce



9 komentarzy:

  1. Nie różni się to słabo powiedziane...rozczarowałam się trochę tą książką ja i kontynuacją - a zapowiadały się tak ciekawie :( W sumie pomysł dobry gorzej z dopracowaniem

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo osób rozczarowało się książką. Mnie najbardziej smuci to, że w powieści nie został rozwinięty motyw podróży w czasie. Odpuszczę sobie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej sobie odpuszczę... choć kto wie... może kiedyś przeczytam z ciekawości?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspominam ją miło, jednak większość fabuły już wyleciało mi z głowy ;) Może nawet przeczytam kolejne części jeśli tylko wpadną mi w ręce, kto wie?
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że trafne spostrzeżenie zaliczyłaś - ta książka jest zdecydowanie za krótka. Tak jak jej kolejny tom, tutaj zdecydowanie czegoś brakowało, choć czytało się nieźle.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze powiedziawszy jeśli to typowa młodzieżowka niczym się nie odróżniajaca to chyba nie będę na nią tracić czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kupiłam kiedyś tak w sumie bez głębszego zastanowienia dwa tomy. Taka zachcianka:) Więc kiedyś przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba podziękuję tej książce. Lubię motyw podróży w czasie, ale jednocześnie wymagam czegoś więcej nieźli tylko wątek miłosny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale zaciekawiłaś mnie. Nawet pomimo niedociągnięć. Myślę, że zostawię ją sobie na cięższy czas w ciągu roku szkolnego, kiedy będę potrzebowała czegoś nad czym nie będę musiała dużo się zastanawiać. :)

    http://kulturaczytania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...