Wciągnął mnie świat z "Syreny" Tricii Rayburn. Nie dawało mi spokoju zakończenie pierwszej części. Było takie tajemnicze, takie zachęcające do dalszej lektury. Dlatego czym prędzej wzięłam się za czytanie "Głębi".
"Jeżeli kogoś kochasz, nie tylko znosisz czyjeś problemy"
Siostra Vanessy Justine zmarła w tragicznym wypadku w wakacje. Jednak życie toczy się dalej i bohaterka musi przetrwać kolejny i ostatni rok w liceum. Jest to czas, aby zastanowić się nad swoją dalszą przyszłością - zdecydować jakie studia wybrać i czy w ogóle jakieś wybrać. Vanessa ma również inne problemy. W ciągu tak krótkiego czasu wszystko się zmieniło. Dziewczyna wie już, że jej rodzice okłamywali ją przez ostatnie 17 lat, musi przyzwyczaić się do braku swojej siostry, a do tego dochodzi jeszcze kwestia jej przeistoczenia się w syrenę. Nie może jednak nikomu powiedzieć czym się stała. Nawet swojemu chłopakowi Simonowi, którego naprawdę kocha.
"Wiedziałam, że Simon mnie kocha. Niestety wiedziałam też dlaczego"
Vanessa podejrzewa, że ma zbyt wielki wpływ na Simona. Myśli, że jego uczucie nie jest prawdziwe przez to, że jest syreną. Postanawia mu o tym powiedzieć. Jednak gdy ma na to okazję, nie może się na to zdobyć. Wie, że z tym nie wolno zwlekać. Dodatkowo zaczyna widzieć jak bardzo się zmienia. Boi się, że może zrobić swojemu ukochanemu krzywdę i coraz bardziej oddala się od niego. Nawiązuje znajomość z Parkerem Kingiem, podrywaczem z jej szkoły. Jest ona dla niego obojętna, ale z czasem zauważa jak funkcjonuje jej nowa postać syreny. Czy między Vanessą a Simonem nadal będzie wielkie uczucie, a może postanowi się ona oddać swojej prawdziwej naturze?
"Woda była skuta lodem... Cokolwiek tam było, teraz już nie żyje"
W zeszłe wakacje woda przy urwisku Chione została zamrożona a przebywające w niej syreny uwięzione i jak mogłoby się wydawać zabite. Chociaż jest to oczywiste, że nic nie mogłoby przeżyć przez tyle czasu skute lodem, Vanessa czuje, że coś jest nie tak. Kiedy następuje odwilż nie ma uczucia ulgi, obawia się, że plan nie wypalił, a syreny będą szukały zemsty. Tylko jej zdarza się widzieć Zarę w najmniej spodziewanych miejscach. Jednak zostaje zapewniona przez Betty, że słyszałaby syreny, gdyby powróciły. Ale Vanessa zauważa dziwne zachowanie staruszki i jej przyjaciela Olivera. Nie wie już komu ufać.
"Głębia" jest świetną kontynuacją serii o syrenach. Tym razem autorka skupiła się bardziej na wątku miłosnym. Vanessa nie wie jak działa jej nowa 'moc'. Wie jedynie, że mężczyźni częściej zwracają na nią uwagę a Simonowi grozi niebezpieczeństwo z jej strony. Dowiaduje się również informacji o swojej matce. Nie zostaje jednak pominięty wątek kryminalny. Możliwy powrót syren uwięzionych w lodowej pułapce, które z pewnością będą szukać zemsty sprawia, że w niektórych momentach następuje nieoczekiwany zwrot akcji.
Rozdziały kończą się najczęściej w najbardziej ciekawym wydarzeniu a dalej nie jest to wyjaśnione od razu. O ile w pierwszej części nie przeszkadzało mi to bardzo, teraz byłam sfrustrowana i zdenerwowana. Jest to ciekawy pomysł, ale nie przypadł mi on do gustu. Co nie zmienia faktu, że książka jest tak ciekawa i niesamowicie wciągająca.
Druga część "Syreny" Tricii Rayburn na pewno zadowoli fanów tej sagi. Autorka i tym razem mnie nie zawiodła. Jej prosty język i sposób pisania ułatwiają czytanie i sprawiają przyjemność z poznawania dalszych losów bohaterów. A okładka moim zdaniem jest o wiele ładniejsza od jej poprzedniczki, co również jest ważną kwestią. Moja ocena taka jak "Syreny" 8/10
Książka została przeczytana w ramach wyzwania
'Czytam fantastkę!'
To mi się spodobało ♥
OdpowiedzUsuńKochana zapraszam Cię na konkurs na moim blogu, wybieram 2 zwycięzców i są 2 nagrody ♥ http://wiktoriabachowskaphotography.blogspot.com/2013/01/carmex-competition.html
oki już wpadam :)
UsuńZostałaś wyróżniona w Versatile Blogger, zapraszam http://recenzje-kiti.blogspot.com/2013/01/versatile-blogger-zostaam-wyrozniona.html
OdpowiedzUsuńWydaje się naprawdę interesującą kontynuacją. :)
OdpowiedzUsuńFantastyce mówię NIE, ale ta brzmi wyjątkowo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej książki jak i jej poprzedniczki.
OdpowiedzUsuńPS.
Odpowiedziałam na Twoje pytania :)
Przepraszam, że dopiero teraz.
O nie, to książka zdecydowanie nie dla mnie. Przez pierwszy tom ledwo przebrnęłam i od drugiego trzymam się z daleka :)
OdpowiedzUsuńMi natomiast drugi tom spodobał się dużo, dużo mniej niż poprzedni, dlatego sama nie wiem, czy zapoznam się z trzecią częścią. ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kilka godzin temu skończyłam ją czytać, i muszę przyznać, że "Głębia" podobała mi się dużo bardziej niż "Syrena". Kocham Simona, kocham <3.
OdpowiedzUsuńWitam :) Mnie "Głębia" porwała tak bardzo jak "Syrena". Zapraszam: http://recenzentki-ksiazkowe.blogspot.com/2013/06/gebia.html
OdpowiedzUsuńCzytałam całą trylogię i przyznam, ze książki p. Rayburn były miłą odskocznią od rzeczywistości. Są to jedyne książki, gdzie syreny są motywem przewodnim jakie dotąd przeczytałam. :)
OdpowiedzUsuń