O książce Michaela Granta słyszałam już dawno. Zawsze jednak mijałam się z serią, aż w końcu udało mi się zgarnąć ją w moje ręce. Może nie całą serię, ale część pierwszą, pt. "Gone. Faza pierwsza: Niepokój". Długo nie musiała na mnie czekać, ponieważ nie jestem bardzo cierpliwa. A książka okazała się świetna.
"Rzeczy niemożliwe też się czasem zdarzają"
Dzień toczył się tak jak zwykle. Dorośli byli w pracy, dzieci uczestniczyły na zajęciach w szkole. Tak samo było w Perdido Beach w Kalifornii. Nagle, w mgnieniu oka wszyscy nauczyciele zniknęli. Zaniepokojeni uczniowie nie wiedzieli co mają o tym sądzić. Okazało się, że zniknęli wszyscy dorośli od piętnastego roku życia. Nie działają telefony, telewizja, Internet.
"Jedynym, czego powinniśmy się bać, jest sam strach"
Sam Temple był w tym czasie na lekcji historii. Widział całe zdarzenie i tak jak inni nie rozumiał co się stało. Nie popadł jednak w masową panikę. Jako jeden z nielicznych zachował spokój i pomógł przy płonącym budynku. Dzieci, które zostały, widzą w Samie przywódcę. Już w przeszłości wykazał się odwagą, stąd jego przydomek - Autobus. On jednak nie chce władzy i umyka, aby razem ze swoim przyjacielem Quinnem i Astrid poszukać brata dziewczyny.
"Przestraszeni ludzie robią czasem straszne rzeczy, nawet dzieci"
Podczas poszukiwań zauważają dziwny mur. Nie da się przez niego przejść, lepiej też go nie dotykać. Inni też w końcu widzą przeszkodę i obszar, który ona wyznacza nazywają ETAP-em, czyli Ekstremalnym Terytorium Alei Promieniotwórczej. Nawet nie wiedzą jak trafna może być ta nazwa. Wkrótce pojawiają się osoby z Coates Academy, szkoły dla trudnej młodzieży. Na czele nastolatków stoi Caine i z łatwością przejmuje władzę. Do czego dąży chłopak? Dlaczego nagle zniknęli wszyscy dorośli? I jaką rolę ma w tym wszystkim odegrać Sam?
Książka okazała się być bardzo wciągająca. Autor nie czekał z rozwinięciem akcji, nie ma tu praktycznie charakterystycznego, typowego wstępu wprowadzającego do świata z powieści. Wszystko zaczyna się już od samego początku, a czytelnik ma wiele pytań, na które nie zna odpowiedzi. Ciekawość pozwoliła mi zagłębić się w lekturze i miło spędzić z nią czas. Przez cały czas były odkrywane nowe wątki, tak że nie mogłam się nudzić. Powieść trzyma w napięciu i nie pozwala oderwać się od opowieści. Przeczytałam ją bardzo szybko, mimo tego, iż wydaje się obszerna.
Narracja jest prowadzona w trzeciej osobie więc poznajemy bliżej wszystkich bohaterów. Przenosimy się do każdego z nich. Chociaż najwięcej czasu zostało poświęcone Samowi, który jest tu głównym bohaterem, widzimy też co dzieje się z Laną, albo Albertem, Cainem i innymi. Każda z postaci jest świetnie wykreowana i ciekawa. Bohaterowie przez to, że autor poświęcił każdemu z nich czas wydają się realni i bliscy czytelnikowi. Wszyscy mają mniej niż 15 lat, a muszą radzić sobie z rzeczami, którymi zwykle zajmowali się dorośli, np. opieka medyczna, gaszenie pożarów, opieka nad najmłodszymi. W takiej sytuacji najlepiej widać jakie osoby są odpowiedzialne i w jakich dziedzinach mogą pomóc. Przykładowo Mary ze swoim bratem Johnem zaczęli opiekować się przedszkolakami. Dahra została pielęgniarką, Sam z Edilio i Quinnem strażakami, Albert zajął się McDonaldem. Z Laną natomiast spotykamy się, kiedy ma bardzo poważny wypadek samochodowy. Było to w momencie, gdy jej dziadek nagle zniknął z fotela kierowcy.
Nie wszystkim jest łatwo. Nie zawsze wiedzą co robić. Najmłodsi tęsknią za rodzicami, ale nastolatkowie również są zagubieni. Wydawać by się mogło, że świat bez dorosłych czasami może być piękny. Tutaj jednak zostały w sposób w miarę realistyczny pokazane panika i starach. Świat, w którym żyją bohaterowie został jeszcze ograniczony przez dziwny mur, o którym nic nie wiadomo. Sam początkowo bał się, że może to być jego wina, przez to co odkrył o samym sobie. Dotychczasowy świat zaczął się zmieniać, zwierzęta mutują, ale również w ludziach zostają wykrywane nowe cechy. Nie wszystko jednak zostaje do końca wyjaśnione. Z każdym nowym odkryciem wiążą się nowe pytania, których jest coraz więcej. Dlatego jestem tak ciekawa kolejnej części.
Na początku każdego rozdziału możemy zobaczyć czas w godzinach. Jest to odliczanie kolejnych minut do 15 urodzin głównego bohatera, Sama. W tym dniu miałby zniknąć. Chłopak szuka jakiegoś sposobu, ale ma też wiele innych problemów, np. z Cainem. Na pierwszych stronach książki znajdziemy też mapę Perdido Beach i ETAP-u. Bardzo często tam zaglądałam, szczególnie kiedy miałam już to wszystko w miarę poukładane w głowie. A mapki to bardzo fajna sprawa. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim.
Podsumowując już moją recenzję stwierdzam, że w sposób nieoczekiwany zostałam fanką serii Michaela Granta. Jestem bardzo mile zaskoczona i dziwię się, że tak długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Przez cały czas powieść trzymała mnie w napięciu, zadawałam sobie też pytania, co ja bym zrobiła w takiej sytuacji. Rzecz jest jeszcze w tym, że ja już bym dawno zniknęła, dlatego to wszystko było dla mnie niezwykle ciekawe. "Gone. Faza pierwsza: Niepokój" oceniam na 9,5/10.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu!
Chciałam kiedyś przeczytać tę serię ale z Grantem zawsze było nam nie po drodze. Może jeszcze nadarzy się okazja, wtedy chętnie się zapoznam z tymi książkami. Ciekawe wydaje mi się odliczanie czasu do piętnastych urodzin bohatera, wprowadza to pewnie dodatkowe napięcie. Fajny pomysł :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Pierwszy raz spotkałam się z takim zabiegiem i naprawdę mi się spodobał :) Ciekawa jestem, czy w drugim tomie też będzie jakieś odliczanie...
Usuńnie czytałam jeszcze tej książki, ale oczywiście słyszałam o niej. wydaje się, że to bardzo oryginalna i nieszablonowa historia! cieszę się także, że ocena jest tak wysoka. mam nadzieję, że w końcu uda mi się zebrać do tej pozycji...
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcam cie do tego. Myślę, że nie zawiedziesz się na tej książce :)
UsuńSeria jest genialna moim zdaniem. Michael Grant mistrzowsko prowadzi akcję i trzyma poziom w kazdym kolejnym tomie - to jedna z tych serii, które uzależeniają, gdy się je weźmie do ręki. Miłej lektury przy kolejnych tomach życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Mam nadzieję, że szybko to nastąpi
Usuńmam w planie książkę, ale jeszcze nie jestem zdecydowana po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńWszyscy bardzo zachwalają tą serię. Ja niestety jak na razie nie miałam okazji jej przeczytać, ale mam w planie, bo bardzo intryguje mnie fabuła :)
OdpowiedzUsuńMnie się tak bardzo nie podobała, na tle innych powieści tego typu wypada po prostu słabo..
OdpowiedzUsuńTo możliwe. Ale ja przeczytałam jeszcze stosunkowo mało książek tego typu więc nie mam porównania :)
UsuńCzytałam daaawno. Spodziewałam się historyjki dla dzieci, jednak bardz się pomyliłam. Cały czas doczytuje kolejne tomy i jestem zachwycona, oczarowana cała serią :) :D Można się przy niej odprężyć, odpocząć, poprostu zapomnieć :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :) Skoro tak ci się ta seria podoba, mnie pewnie też przypadnie do gustu :)
UsuńOjej, wydaje się bardzo nietypowa! Zaintrygował mnie ETAP. :)
OdpowiedzUsuńMnie też :) Wciąż jeszcze nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. Autor trzyma w napięciu i nie ujawnia żadnych szczegółów
UsuńOd dawna poluję na tą książkę:)
OdpowiedzUsuńCzytałem już trzy lata temu, bardzo mi się podobała. Też szybko przebrnąłem, w dwa albo trzy dni, co jest dla mnie tempem iście ekspresowym :) Podpisuje się pod recenzją - świetna młodzieżówka :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłąś mnie tą recenzją myslałam, ze gorzej ocenisz tą książke.
OdpowiedzUsuńDlaczego? Ciągle poznaję nowe gatunki i idzie mi to coraz lepiej. A książkę dostałam w prezencie za co chyba jeszcze raz podziękuję, bo w ten sposób poznałam tą historię :)
UsuńOd dawna mam chrapkę na tę serię, ale jakoś nie mogę się przemóc. Podejrzewam, że to trochę nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Oczywiście, nie każdemu może się ta seria spodobać. Również pozdrawiam :)
UsuńPrzeczytałam tę część oraz drugą - za pierwszym razem brnęłam przez nie bardzo długo, ale niedawno do nich powróciłam i przyznaję, że poszło mi znacznie szybciej. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać kolejne tomy :)
OdpowiedzUsuńTeż czasami mam tak, że dopiero po jakimś czasie potrafię wrócić do rozpoczętej książki. Ale to nawet dobrze. Bo dopiero wtedy się taką powieść docenia. No chyba, że jest naprawdę okropna, co jak na razie nie zdarzyło mi się, na szczęście :)
UsuńPosiadam ją, ale kiedy się za nią zabiorę... Kompletnie nie wiem. Na dzień dzisiejszy stoi na półce i ładnie się do mnie uśmiecha ;)
OdpowiedzUsuńKsiążki potrafią naprawdę 'ładnie się uśmiechać' :)
UsuńUWIELBIAM! Pochłonęłam 5 części i z niecierpliwieniem czekam na finałową 6. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ja również będę miała możliwość przeczytania wszystkich części :)
Usuńpowiesc ktora zmusza do reflekcji to trafiona powiesc
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam pierwszą część. Prawie wyrzuciłam przez okno z czwartego piętra.
OdpowiedzUsuńWięcej mówić nie muszę :).
Ale mi się podoba zdjęcie główne na Twoim blogu :D a co do powieści, to jakoś nie jestem przekonana :)
OdpowiedzUsuńprzeczytałam wszystko za 40 dni ostatnia faza: światło
OdpowiedzUsuńobserwujemy i proszę zostaw u mnie komentarz! http://siodmywymiar.blogspot.com/