Tak naprawdę nie miałam w planach przeczytania książki Tahereh Mafi. Wszystko wyszło spontanicznie, zobaczyłam znajomą okładkę i uległam. I z przyjemnością stwierdzam, że nie mam czego żałować. Zapoznanie się z "Dotykiem Julii" było bardzo miłym doświadczeniem.
"Ludzie ciągle polują na to, czego się boją"
Świat się zmienił. Intensywna działalność człowieka sprawiła, że została zniszczona warstwa ozonowa, nie ma plonów, zwierzęta wymierają, a pogoda jest nieprzewidywalna. Mnóstwo ludzi zginęło z głodu, ale też wielu z nich zostało zabitych. Tłumaczone jest to argumentem, że wszystko dzieje się dla dobra ludzkości. Od kiedy Komitet Odnowy przejął władzę sprawy się pogorszyły. Nie można już nikomu ufać.
"Nienawiść wygląda tak niepozornie, dopóki się nie uśmiechnie. Dopóki nie obróci się i nie skłamie, a jej usta i zęby nie nabiorą cech czegoś zbyt biernego, żeby zadać mu cios pięścią"
W tym czasie w szpitalu dla obłąkanych od 264 dni przebywa Julia Ferrars. Dziewczyna jest w zamknięciu sama, niedługo ma zamieszkać z nią inna osoba. Nie wie czego się spodziewać. Od bardzo dawna nie rozmawiała z nikim, jedyne co jej zostało to notatnik i stare pióro. Jest głodzona i samotna, ale nie jest szalona. Jest zamknięta w tym miejscu za coś na co nie ma wpływu. Wszystko sprowadza się do jej dotyku.
"Tylko krople deszczu przypominają mi, że chmury mają bijące serca. Że ja także je mam"
Julia przez całe swoje życie starała się być lepsza, milsza, tak aby ktoś ją kochał i akceptował to, kim jest. Nie mogła jednak liczyć nawet na swoich rodziców. To za ich pozwoleniem znalazła się w szpitalu. Kiedy poznaje swojego współlokatora jest w szoku. Zamknęli ją z chłopakiem. Bohaterka od razu podejrzewa, że zrobili to po to, by ją zabić. Adam, bo tak ma na imię, bardzo przypomina dziewczynie kogoś z przeszłości. Wszystko jednak wskazuje na to, że on jej nie pamięta. Julią natomiast zaczyna interesować się Komitet Odnowy a w szczególności Warner, dla którego dziewczyna jest niesamowicie fascynująca. Co chce osiągnąć Komitet Odnowy? Kim jest Adam? Czy bohaterka znajdzie w sobie odwagę, aby się zbuntować?
"Dotyk Julii" zachwyca już samą okładką. Według mnie jest niesamowita. Dziewczyna, odłamki szkła, czcionka - wszystko wydaje się być dopracowane i przemyślane. Do tego opis, który nie zdradza wiele, ale jest jakże intrygujący. Wszystko to sprawia, że już na pierwszy rzut oka lektura może okazać się przyjemna. Zwracając uwagę na tytuł oryginału możemy dostrzec, że został on całkowicie zmieniony. Oryginalnie brzmi bowiem "Shatter Me" (zniszcz mnie). Nie jest to dla mnie jakiś wielki problem, a właściwie żaden. Dla mnie ważne jest to, co znajduje się w środku. Chociaż przyznaję, że oryginalnie tytuł bardziej podkreśla problem powieści, osobowość Julii.
Z twórczością Tahereh Mafi spotykam się pierwszy raz. I cieszę się, że miałam taką możliwość, ponieważ jestem wręcz oczarowana piórem autorki. Mówię tu o bardzo poetyckim języku. Praktycznie na każdym kroku możemy spotkać się z licznymi porównaniami albo metaforami. Ciekawym zabiegiem było dla mnie przekreślanie jakiejś części zdania, myśli głównej bohaterki. Pozwala to na zobaczenie przez czytelnika co naprawdę sądzi Julia, jaki konflikt przeżywa w środku. Często autorka nie stosowała znaków interpunkcyjnych i w tym samym czasie pojawiały się powtórzenia. Działo się tak, kiedy chciała ona przyspieszyć akcję. Myślę, że był to świetny pomysł. Czasami zdarzało mi się czytać wszystko jednym tchem. Pierwszy raz czytałam taką książkę i przyznaję, że chciałabym przeczytać wile więcej takich powieści.
Wszystkie zabiegi jakie stosowała autorka sprawiły, że myśli Julii były bardzo barwne i piękne. Jako że bohaterka była zamknięta samotnie prawie przez rok, miała mnóstwo czasu na refleksje. Narracja jest prowadzona w pierwszej osobie liczby pojedynczej i to właśnie z perspektywy dziewczyny widzimy wszystkie wydarzenia. Jesteśmy też przy tym świadomi wszystkich licznych przemyśleń bohaterki. Praktycznie cała akcja jest skupiona na Julii, na tajemnicy jej dotyku. Najczęściej zdarza się tak, że ktoś umiera przez kontakt ze skórą dziewczyny. Ta umiejętność wydaje się pożądana przez Komitet Odnowy i ich bezwzględnych przywódców. Szczególną rolę odgrywa w tym wszystkim Warner.
Wspominając bohaterów muszę powiedzieć też o tym, że chyba pierwszy raz zdarzył mi się taki przypadek jak w tej książce. Mam tu na myśli fakt, że żadna z postaci nie okazała się być dla mnie denerwująca. Zazwyczaj znajdzie się chociaż jeden taki rodzynek, a tutaj nic. Julia jako główna bohaterka sprawdziła się według mnie doskonale. Nie jest irytująca, ani nie wymaga niczego. Jest to bardzo skrzywdzona i w wieku 17 lat bardzo doświadczona przez los dziewczyna. Przez swoją umiejętność nie była akceptowana, nawet przez rodziców. Jej tragedia opowiedziana tak dokładnie, w takim barwnym języku wywołała na mnie wielkie wrażenie - Ba! czasami chciałabym być taka jak ona, mimo że to tylko papierowa postać. Julia ma do czynienia z Adamem i Warnerem. Obaj mężczyźni widzą ją w odmiennym świetle, dla każdego jest inna, ale jednocześnie bardzo ważna. W inny sposób widzą w niej kogoś idealnego. Problem tylko w tym, który ma rację? Kiedy czyta się z perspektywy Julii wszystko staje się jasne. Również tajemnica dotykania/ niedotykania była dla już dla mnie zrozumiała, dlatego nie wiem czemu tak długo nie jest to wyjaśnione. Imiona bohaterów to według mnie strzał w dziesiątkę. Bardzo miło czytało mi się o Julii - uwielbiam to imię :) - ale też imię Adam okazało się dla mnie nieoczekiwanie bardzo ładne. Jakoś wcześniej nie zwróciłam na nie uwagi.
Mimo tego, że autorka nie postawiła na jakąś większą dawkę emocji, książka jest niezmiernie ciekawa. Czytałam ją już wielokrotnie i za każdym razem jestem zachwycona. Powiedzenie, że chciałabym tak pisać jest mało wystarczające. Pióro autorki jest dla mnie czymś rzadko spotykanym i oryginalnym. Zakończenie powieści nie było jakoś intrygujące czy bardzo zachęcające do lektury kolejnych części, ale ja chętnie się z nimi zapoznam. Stałam się po prostu fanką pióra Tahereh Mafi. "Dotyk Julii" oceniam na 9,5/10. Dodam jeszcze, że zdanie: "Wiedziałaś/eś, ze ptaki kiedyś latały?" bardzo dobrze opisuje czas akcji. To było naprawdę niezwykłe przeżycie. Uwielbiam środki stylistyczne w poezji, a wykorzystanie ich w prozie było dla mnie czymś jeszcze lepszym :) Domyślam się jednak, że nie wszystkim taki język może pasować i nie wszystkim ta książka się spodoba. Ale tak, czy owak ją polecam.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu!
Czytam fantastykę!
słyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki :) Mam nadzieję że uda mi się z nią zapoznać ;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Powstało już wiele książek o apokaliptycznej przyszłości Ziemi, ale ta rzeczywiście wydaje się oryginalna. Może i przeczytam c:
OdpowiedzUsuńW kolejce do kupna! Po tylu pozytywnych recenzjach nie mogę po prostu sobie jej darować!
OdpowiedzUsuńTo prawda. Jak dla mnie jedna z ulubionych książek jakie dotąd przeczytałam w tym roku :)
UsuńOd razu, gdy zobaczyłam okładkę i przeczytałam opis zapragnęłam ją mieć! Muszę ją w końcu zdobyć, nie wiem jak, ale jakoś zdobędę. Opis nie wiele mówi i dzięki twojej recenzji dowiedziałam się czegoś więcej, co jeszcze bardziej wzbudziło moją ciekawość :3
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Staram się w swoich recenzjach napisać coś więcej niż w opisie, ale tak żeby nie zdradzić czytelnikom za dużo
UsuńSpotkałam się z wieloma sprzecznymi opiniami na temat tej książki, co jeszcze bardziej potęguje moją ciekawość... Chcę przekonać się, jakie wrażenie ta powieść wywrze na mnie. :)
OdpowiedzUsuńTeż często tak mam. Muszę po prostu sama dowiedzieć się, co ja będę sądziła o książce. Tutaj akurat wyszło spontanicznie, bo kiedy kupowałam książkę przeczytałam dosyć mało opinii innych blogowiczów :)
UsuńNie wiem co sądzić o tej książce, jedne recenzje są dobre, inne nie. Chyba w końcu sama będę musiała się o niej przekonać. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to najlepsze wyjście :) Chyba niektórym "Dotyk Julii" spodoba się bardzo, jak mnie, albo okaże się okropną lekturą :)
UsuńNo ja się osobiście zawiodłam :) Zależy też co kto lubi :)
OdpowiedzUsuńTo też prawda :) Ja akurat lubię środki stylistyczne w prozie i język autorki mnie zachwycił :)
UsuńWciąż mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam na półce, może kiedyś przeczytam:)
OdpowiedzUsuńLubię kiedy główna bohaterka jest JAKAŚ. Ta ewidentnie jest - znajduje się w dziwnym miejscu, ma ciekawą, niebanalną historię. No i cała otoczka (świat przedstawiony) jest ujmująca. Okładka również intrygująca - tak jak piszesz.
OdpowiedzUsuńMasz racjie, sam pomysł jest już swietny i ta okładka. Bardzo mnie zacheciłaś swoją recenzją, choc po blogosferze jest ich dosc sporo, twoja urzekła mnie najbardizje.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMiała drobne minusy, jednakże bardzo mi się podobało przedstawienie uczuć głównej bohaterki.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, uczucia bohaterki były przedstawione bardzo fajnie. Z tym, że bohaterka nie użalała się nad sobą, ani nie była za bardzo wyniosła. Czyli według mnie tak jak powinno być :)
UsuńKsiążkę mam już na półce :) ciekawe czy przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńWięc czekam z niecierpliwością na twoją opinię :)
UsuńMnie również bardzo spodobała się ta książka. Jestem ciekawa kolejnych części
OdpowiedzUsuńJa też. Ciekawe kiedy będzie premiera kolejnej części, bo jeszcze niestety nie szukałam tej informacji...
Usuńmamy właściwie identyczne odczucia. uwielbiam tę książkę! miałam zamiar przeczytać po angielsku tom 1,5 - Destroy me, ale na razie nie chcę mi się. ma jakieś 200 stron (na pdfie, ciekawe ile w rzeczywistości), a moim największym osiągnięciem w literaturze anglojęzycznej była 60 stronicowa książka (na papierze) ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie lubię czytać po angielsku. Po polsku idzie mi to znacznie szybciej i mam większą przyjemność z lektury. Cieszę się, że podobnie myślimy o tej książce. Według mnie jest niesamowita :)
UsuńTwoje recenzje są wspaniałe, ja wiele bym dała żeby tak pisać jak Ty :) Książkę pewnie przeczytam, jak na nią trafię. Plus dziękuje za miłe słowa na moim blogu, oprócz polskiego zdaje jeszcze rozszerzoną biologię :) Ja rok temu również w roli maturzystki się nie widziałam, ale się to zmieniło :) Zoabczysz, przyzwyczaisz się powoli do myśli o maturze, ale powtarzaj już od października :)
OdpowiedzUsuńOd października, o matko! No to czeka mnie ciekawy rok :) Dziękuję za twój komentarz. Nie przesadzałabym tak z tym moim pisaniem, bo sama widzę sporo niedociągnięć, ale jeszcze raz bardzo dziękuję :*
UsuńKsiążka mi się podobała pomimo tego, że nie jest jakimś arcydziełem. Ciekawa jestem jak potoczą się losy bohaterów w dalszych częściach:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Ja też jestem tego bardzo ciekawa. Szkoda tylko, że wydawnictwo nie przetłumaczyło części, w której świat jest opisywany oczami Warnera, tak jakby 1,5 :( No nic, czekam na drugą część z niecierpliwością :)
UsuńDziękuję za podesłanie linka,
OdpowiedzUsuńrecenzja dodana do wyzwania :)
pozdrawiam!
Kupiłam jak była na promocji, ale jeszcze nie zdążyłam się z nią jeszcze zapoznac.
OdpowiedzUsuńJa też właśnie kupiłam ją na promocji i nie oczekiwałam po niej wiele. Bardzo się myliłam, mam nadzieję, że tobie też się spodoba tak jak mnie :)
UsuńJa również mam taką nadzieję :)
Usuń
OdpowiedzUsuńRaczej nie sięgam po tego typu książki, ale o tej słyszałam tak wiele pozytywnych opinii, że może nadszedł czas, żeby spróbować przeczytać pierwszą tego typu pozycję. Nie wiem tylko czy nie jestem na to za stara?:) Niepoprawna romantyczka ma rację, Twoja recenzja jest bardzo ciekawa!:)
Ślicznie dziękuję za miły komentarz :) Myślę, że nigdy nie jest się za starym na "coś". Takie książki również mogą być rozrywką dla dorosłych. Sama znam kilka takich osób, które zaczytują się powieściach tego typu i bynajmniej się tym nie wstydzą :)
UsuńPodobała mi się! Miała w sobie coś takiego co przyciąga i sprawia, że uparcie czyta się do końca.. nie można zostawić w połowie... :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zgadzam się. Kiedy zacznie się czytać tą powieść już nie ma powrotu, tylko na sam koniec :P
UsuńCzytałam i mogę się z tobą w 100% zgodzić! Och.. no i jeszcze ta okładka, cudowna!! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie. Będzie mi bardzo miło jak zostaniesz na dłużej. ;)
Oczywiście, że zostanę na dłużej :) Okładka tak jak już pisałam w recenzji jest doskonała. Baaardzo mi się podoba :)
UsuńBardzo chcę przeczytać tę powieść, bardzo mnie intryguje :).
OdpowiedzUsuńKochana, zapraszam do mnie na bloga po odpowiedź Adama, jeśli masz ochotę. ;) Wczoraj znalazł trochę czasu po wykładach, aby Wam odpisać. A skoro znalazł, czuję się w obowiązku o tym poinformować, aby jego czas nie poszedł na marne. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście już do ciebie wpadam :)
UsuńPrzepraszam za ten mały spam, ale po prostu jak już się brat pofatygował, to chciałam, żeby nie na darmo. :)
UsuńJak na razie stoi na półce, jakoś nie mogę się za nią zabrać.
OdpowiedzUsuńJestem po trzech częściach tej serii, przede mną ta ostatnia, złączona z dwóch części. Pierwsza część, nie była dla mnie rewelacyjna, za to Sekret Julii i Dar Julii pobiły pierwszy tom na głowę. Mnie właśnie denerwowała główna bohaterka, a i też zgodzę się co do tej pierwszej okładki. Bo drugie wydanie nie jest aż tak.. fantastyczne jak pierwsze - ta dziewczyna, czcionka, kawałki szkła jak to ujęłaś. Jednak ta seria jest jedną z lepszych, jakie udało mi się przeczytać z d=gatunku fantasy. Polecam! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)