piątek, 16 sierpnia 2013

51 "Wielki Mistrz" Trudi Canavan



"Czasami odpowiednio odmierzona prawda jest lepsza niż stuprocentowe kłamstwo" 

O
dkąd Sonea odkryła w sobie moc magiczną minęły już ponad dwa lata. Teraz dziewczyna ma już prawie dwadzieścia lat i trudno jest jej przypomnieć sobie czas sprzed wstąpienia do Gildii, kiedy to gardziła magami tak jak wszyscy z jej otoczenia. Sonea musiała przejść bardzo dużo. Jako jedyna w historii osoba nie pochodząca z Domu, ale z niższych warstw społecznych dostała szansę, której nie zamierzała zmarnować. Pokonała wszystkie przeciwności, gdzie największą był Regin. Tak przynajmniej jej się wydawało. 


"Trudno jest odmawiać komuś, kto zna zbyt wiele twoich sekretów" 

Sonea nienawidziła magów od zawsze. A teraz, głównie dzięki jej byłemu mentorowi Rothenowi, jest blisko stania się jedną z nich. Byłemu, ponieważ Wielki Mistrz przejął nad nią opiekę, kiedy dowiedział się o jej wiedzy na jego temat. Bohaterka, która nie mogła sprzeciwić się Akkarinowi codziennie ze strachem wraca do rezydencji Wielkiego Mistrza, ponieważ sekret, który on skrywa wzbudza w niej lęk, tak samo jak sama jego osoba. 

"Pragnienie uczciwej walki nie jest niczym złym, pod warunkiem, że przeciwnik ma dobre zamiary" 

Jednak prawda, którą Akkarin ujawnia Sonei sprawia, że dziewczyna ma wątpliwości. Historia bohatera, a także wspomnienia pewnego człowieka idealnie się łączą. Sonea nie wie już w co wierzyć. To co praktykuje Wielki Mistrz jest złe, ale wydaje się, że nie robi tego dla siebie. Fakt, iż jeden z krajów sąsiadujących z Kyralią spiskuje przeciwko niej sprawia, że Sonea chce pomóc Akkarinowi. Gildia jest zbyt słaba, by stawić opór tak potężnemu wrogowi. Tym bardziej, że nic nie wie o czyhającym niebezpieczeństwie. Czy to co mówił Wielki Mistrz jest prawdą? Czy w takim razie może dojść do bitwy? Jakie stanowisko przyjmie w tym wszystkim Sonea i dlaczego to ją wybrał Akkarin? 



J
estem tak strasznie oczarowana ostatnim tomem "Trylogii Czarnego Maga", że przez tydzień żyłam tylko tym, co działo się w tej książce. Nie mogłam dojść do siebie. "Wielki Mistrz" to coś na co czekałam od samego początku. Przyznam, że już niejednokrotnie odwlekałam przeczytanie tej powieści. Gdy tylko widziałam tę "cegłę" na półce wszelka ochota na lekturę mnie opuszczała. Ale nie mogłam zostawić tak tej serii niedokończonej :) Pewnego dnia postanowiłam znowu przenieść się w świat opisany przez Trudi Canavan. I jestem zaskoczona! 

Przyzwyczaiłam się do stylu autorki, który jest jak najbardziej przyjemny i prosty. Ale kto czytał już jakieś jej dzieło mógł odnieść wrażenie, że pani Canavan lubi pisać o niczym. Przynajmniej ja uważam, że dwa poprzednie tomy mogłyby być o wiele krótsze. Ale w przypadku "Wielkiego Mistrza" moje zdanie zmienia się diametralnie. Jakże się cieszę, że przetrwałam przez "Gildię Magów" i "Nowicjuszkę" ;) W zamian dostałam doskonałe ukoronowanie trylogii. Ostatnia część serii to ukazanie prawdziwego kunsztu Trudi Canavan. Przyznam szczerze, że już zaczynałam w nią wątpić. Ale "to" przerasta moje wszelkie oczekiwania :)

W nagrodę za swoją cierpliwość doczekałam się powieści pełnej akcji, zaskoczenia, ale też miłości. To tego wszystkiego brakowało mi w poprzednich częściach, a wszystko znalazłam tutaj. Odkąd zaczęłam czytać, nie mogłam już skończyć aż do ostatniej strony. Potem tylko miałam łzy w oczach. Wzruszyłam się i było mi tak okropnie smutno! Chociaż jest to świetna ostatnia część, to nienawidzę tego zakończenia. Nie chodzi mi już o to, że kiedy w końcu zaczęłam przywiązywać się do bohaterów seria się skończyła. Ale o to jak strasznie autorka postąpiła z takim niczego nieświadomym czytelnikiem jak ja. Czytelnikiem, który liczy na szczęśliwe zakończenie a dostaje "coś takiego". Czytelnika, który czeka na cud, a dostaje figę. Dlatego poszukałam wypowiedzi autorki w jej wywiadach. Znalazłam jej zdanie tłumaczące wszystko: "Czy gdyby zakończenie było inne zapamiętalibyście je?". Trudi Canavan ma rację. Mimo tego, że tak jest mi szkoda tego co się stało, tylko dzięki temu ta seria zostanie na długo w mojej pamięci. I pewnie niejednokrotnie do niej sięgnę, a przynajmniej do "Wielkiego Mistrza" ;)

Tak właściwie to uświadomiłam sobie wtedy, że autorka od samego początku dążyła do takiego zakończenia. Pierwsze co wtedy pomyślałam to "Ale małpa! Akurat kiedy raczyła sprawić, że się wciągnęłam!", ale po pewnym czasie, po ponownym przeczytaniu książki, po ochłonięciu po lekturze dostrzegłam coś na co warto było czekać. I na taki efekt czekałam. I bardzo zachęcam was do przeczytania tej serii. Nawet jeśli na początku zwątpiliście tak jak ja. Obiecuję, że znajdziecie coś niesamowitego. Ale jeżeli już od początku jesteście wciągnięci, chyba nie muszę was zachęcać :) "Wielki Mistrz" to chyba najlepsza książka jaką przeczytałam do tej pory w tym roku. Gdyby nie ten koniec dostałaby pełną szósteczkę, a tak będzie to 5,5/6.






-----------------------------------------------------
Zmian ciąg dalszy, mam nadzieję, że tym razem lepiej się spisałam :) Nawet nie wiedziałam, że tak bardzo przywiązaliście się do starego nagłówka. Myślałam, że macie go już dosyć, że jest nudny i nijaki. No cóż, dziękuję Wam za wszystkie komentarze pod poprzednim postem. Nie wiecie nawet jak bardzo mi pomogły! Wróciłam do poprzedniego nagłówka, ale chciałam coś zmienić więc jest jednak troszkę inaczej, bo nie uwierzę jeśli powiecie mi, że poprzednio blog nie był bez charakteru :) Avatar też zmieniony i chyba jest lepszy. Po opinii Basi Pelc zaczęłam się go wstydzić :P Jeszcze raz dziękuję i jeśli macie jeszcze jakieś zastrzeżenia to piszcie śmiało :*



38 komentarzy:

  1. Wielki mistrz przede mną akurat, skończe Mechanicznego anioła i od razu sięgam po zakończenie trylogii... Lubie książki Canavan, ale jak na razie na kolana mnie nie powalają, choć zapewniają odpowiedni relaks i momentami sa naprawdę wciągające;) Co najważniejsze - szybko się czyta;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda, książki tej autorki czyta się niesamowicie szybko mimo tego, że są też niesamowicie grube :) Ale raczej nie powalają, tak jak napisałaś. Dlatego nie spodziewałam się wiele po Wielkim Mistrzu i dzięki temu jestem bardzo zaskoczona :)

      Usuń
  2. jakoś ta seria jeszcze mnie nie skusiła - może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten tom to było COŚ. Szkoda tylko, że wyszło takie zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, poświęciłam mu cały akapit :P Jak tak można tratować niczego nieświadomego czytelnika? :D

      Usuń
  4. Nie wczytywałam się dokładnie w opis, bo przede mną dopiero druga część i nie chciałam się dowiedzieć zbyt wiele za wcześnie. Niewątpliwie po "Wielkiego mistrza" tez sięgnę, bo już pierwsza część mnie oczarowała.

    Teraz wygląd bloga jest idealny. Dobrze że nagłówek wrócił, bo go uwielbiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro jesteś już zaciekawiona po pierwszej części to naprawdę nie muszę cię już zachęcać :) Jak dla mnie Wielki Mistrz to coś na co warto było czekać dwa poprzednie tomy. Na pewno się nie zawiedziesz :)

      Dziękuję ci bardzo za miłe słowa. Naprawdę umęczyłam się z tym szablonem, żeby było dobrze dla każdego. Cieszę się, że teraz jest już ok. Przecież piszę tego bloga z myślą o was i nie tylko ja powinnam się tu czuć dobrze :)

      Usuń
  5. Nessie nigdy się nie wstydź, przepraszam za tego avatara - mam nadzieję, że się na mnie nie pogniewałaś. Tak jak Ci pisałam - Tobie może coś u mnie nie pasować, a mi u Ciebie, ale przynajmniej widać, że blogerzy się od siebie różnią:) To normalka:D Jest cudnie, świetne tło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Acha, a z Trudi Canavan czytałam wiele, a ta trylogia jest boska! Uwielbiam ją! I powiem Ci szczerze, że bardzo kochałam się w Akkarinie :D

      Usuń
    2. Trylogia zdrajcy jest również świetna, czytałam pierwszą książkę, nie pamiętam, czy 2 część też, ale styl ten sam. Wciąga po same uszy:)

      Usuń
    3. 1) Ależ wcale się nie gniewam, wręcz przeciwnie, bardzo mi pomogłaś. Prawda jest taka, że sama próbuję robić takie rzeczy i nadal eksperymentuję, co znaczy, że czasami może mi się to nie udać. Dopiero po jakimś czasie widzę, że coś nie pasuje :) Ale dzięki tobie, między innymi, dostrzegłam szybciej te wady. A avatar był okropny. Miałam kilka przygotowanych wcześniej więc szybko go wymieniłam :)

      2)Pamiętam jak chyba u mnie pisałaś o tym Akkarinie a ja nie wiedziałam o co tyle krzyku. No i się dowiedziałam w tej części i wcale ci się nie dziwię ;)

      3)Mam nadzieję, że przeczytam też Trylogię Zdrajcy. Szczerze mówiąc jak na razie mi się do niej nie spieszy :)

      Usuń
    4. Co nagle to po diable, odpocznij od niej to wrócisz z większą ochotą:D

      Usuń
    5. Taaa, mam tylko nadzieję, że nie zapomnę o tej serii :) Bo różnie to może być

      Usuń
  6. Do książek tej autorki ostatnio bardzo mnie ciągnie, więc z pewnością sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezbyt mnie ciągnie do tego typu książek...

    OdpowiedzUsuń
  8. Już jakiś czas wypatruję tej książki. Nawet widziałam w księgarni i miałam ochotę ją kupić, ale powstrzymał mnie brak funduszy. W końcu byłam tam tylko z kilkunastoma złotymi po podręcznik do chemii. :\ Ale chętnie bym przeczytała tę trylogię, bardzo chętnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki z tej serii są dosyć drogie, chyba dlatego, że są takie grube :) Ja miałam okazję pożyczyć od koleżanki całą serię, ale po przeczytaniu Wielkiego Mistrza mam nadzieję, że kiedyś kupię serię dla siebie. Ale raczej w tańszej wersji, kieszonkowej :)

      Usuń
    2. A w mojej pobliskiej bibliotece widziałam jak stała cała seria w tym momencie nie czytana przez nikogo. Może do biblioteki?

      Usuń
  9. Dziękuję za podesłanie recenzji :)
    Dodałam ją do wyzwania "Czytam Fantastykę"
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dużo osób chwali tę autorkę, widzę, że Ty też :) Wypożyczyłam z biblioteki "Uczennicę maga" - to będzie moje pierwsze spotkanie z tą panią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba raczej nie zaliczam się do osób chwalących tą autorkę, ale ostatni tom Trylogii Czarnego Maga :) Jeśli Trudi Canavan napisałaby wszystkie części tak jak napisała Wielkiego Mistrza byłabym wniebowzięta :)

      Usuń
  11. Moje wrażenia po całej tej trylogi były równie pozytywne. Ostatnia cześć najbardzije przypadła mi do gustu. Pamięntam te emocje, ach co to były za czasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, największe emocje wywołała ostatnia część :) I według mnie była najlepsza. Tą oceniłam prawie na 6, a tamte uznałam za przeciętne. Teraz seria wydaje mi się warta przeczytania, ale po pierwszych tomach raczej bym jej nie polecała :)

      Usuń
  12. Największe wrażenie zrobił na mnie właśnie "Wielki Mistrz" - to zdecydowanie moja ulubiona część tej trylogii. :) A zakończenie mnie zmiażdżyło...
    Jeśli chodzi o zmiany: świetnie, że zostawiłaś ten "stary" nagłówek - bardzo mi się podoba. Nowe tło też jest świetne. No i avatar - cudo! :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Z tym moim nagłówkiem to naprawdę musiałam pokombinować :) Zakończenie Wielkiego Mistrza też mnie 'zmiażdżyło'. W sumie to bardzo dobre określenie co do tego zakończenia :D

      Usuń
  13. Ostatnio już przekonałam się do tej trylogii i obiecuję, że jak znajdę chwilę to pobiegnę do biblioteki po pierwszy tom :D Jestem ciekawa tego spektakularnego zakończenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś tylko nie znienawidziła tej serii przez to zakończenie ;) U mnie było blisko, ale na szczęście obróciło się to raczej na korzyść Trudi Canavan :)

      Usuń
  14. Raczej nie przeczytam. Nie ciągnie mnie do tej trylogii. Może kiedyś jeszcze się do niej przekonam :) Och, jak tu u Ciebie ślicznie :* Pozdrawiam, Livresland :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Już raz próbowałam się zabrać do tej trylogii, ale jakoś tak zbrakło czasu. Widzę jednak, że muszę jeszcze raz do niej podejść, ponieważ zapowiada się ciekawie.

    Nominowałam Twojego bloga do Liebster Blog Award. Więcej informacji znajdziesz tutaj: http://head-over-heels-with-books.blogspot.com/2013/08/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Moją opinię już znasz, bo czytałaś recenzję :) To świetna seria ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Całkiem niedawno zakupiłam całą trylogię :) Nie mogę się jej doczekać. Bardzo wiele osób chwali sobie najbardziej właśnie ostatni tom.
    P.S. Prześliczna szata graficzna na blogu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do serii raczej mnie nie ciągnęło i przyznaję, że czasami zmuszałam się do czytania poprzednich tomów. A w ostatniej części coś się zmieniło i jestem przeszczęśliwa z tego powodu. Szkoda tylko, że tak późno :)

      Usuń
  18. Ja nie mam ochoty na tą serię:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Za mną dopiero pierwsza część ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie jakoś do tej serii nie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakieś dwa tygodnie temu kupiłem całą trylogię czarnego maga, pierwsza część dla mnie była trochę męcząca do połowy książki przynajmniej, ale im dalej tym akcja się polepszała zwłaszcza jak pod koniec 1dynki został ujawniony motyw wielkiego mistrza. Sporadycznie sięgnąłem po 2gą część poznawałem co raz to więcej tajemnic, było więcej pytań niż odpowiedzi aż do dzisiaj. Skończyłem Wielkiego Mistrza przez co zrozumiałem, że cała trylogia jest niesamowita i żałuje że kilku ulubionych bohaterów zginęło, bo czytając zwłascza 3cią część trochę się z nimi zżyłem. Jak dla mnie warta polecenia seria

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wciągnęłam się dopiero pod koniec drugiej części, kiedy Wielki Mistrz coś tam ujawnił Sonei w epilogu :) Nie mogłam o niczym innym myśleć aż nie przeczytałam "Wielkiego Mistrza". Jednak trochę sobie poczekała ta książka na swoją kolej, ale miałam za to większą przyjemność z czytania :)
      Też polecam tą serię i bardzo się cieszę z tego powodu, bo już myślałam, że ostatnią częścią niewiele się da zmienić. A w tym przypadku zupełnie inaczej spojrzałam na Trylogię Czarnego Maga :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...