sobota, 16 marca 2013

25. "Śliczni" Scott Westerfeld

recenzja książki "Śliczni"

Książka "Brzydcy" okazała się być dosyć miłą lekturą, nie było w niej jednak czegoś, co sprawiłoby, że nie mogłabym myśleć o niczym innym. Ale autor tak napisał zakończenie, iż byłam bardzo ciekawa kontynuacji. Drugi tom z serii ma tytuł "Śliczni" i, mimo że jest trochę mniej obszerny, to bardziej przypadł mi do gustu.



"Ludzkość pozostawiona sama sobie to zaraza"

Po ukończeniu 16 lat każdy powinien przejść operację, która ma na celu brzydkich zamienić w ślicznych. Tally zawsze o tym marzyła, wyczekiwała dnia swoich urodzin, aby mieć piękną twarz, symetryczne rysy, wielkie bezbronne oczy dziecka i oczywiście doskonałą sylwetkę. Jej marzenie się spełniło, stała się śliczna. Gdyby tylko nie to uczucie, że nie pamięta wszystkiego... Ale jest w gronie swoich przyjaciół, z którymi spędza czas na zwykłych, codziennych zajęciach ślicznych.

"Nie ma nic złego w byciu kimś wyjątkowym"

Tally od niedawna jest śliczna. Teraz zależy jej tylko na tym, by zrobić dobre wrażenie na Krimach na jednej z bardzo licznych imprez. Jeżeli będzie należeć do grupy wie, że na pewno wszyscy będą ją znali. A na tym zależy przecież wszystkim ślicznym. Kiedy na balu kostiumowym Tally widzi człowieka przebranego za agenta Wyjątkowych Okoliczności odczuwa strach. Dopiero przy pewnych sytuacjach może przypomnieć sobie pewne rzeczy.

"Gniew, strach i niepokój zdecydowanie nie dośliczniają"

Zaintrygowana tajemniczym gościem podąża za nim. Chce wyjaśnić całą sytuację, m.in. dlaczego ją obserwował. Tally czeka kolejna niespodzianka, przy której powracają kolejne wspomnienia. Nie chce jednak wierzyć, że jej pragnienie bycia śliczną nie było prawdziwe. Po prostu nie pamięta ani Davida, ani Dymu. Ma teraz wspaniałe życie. Poznaje nowego chłopaka Zane'a i razem spędzają prawie każdą chwilę, mają wspólne tajemnice. Ale wizyta osoby przebranej za Wyjątkowego sprawiła, że bohaterka zaczyna się zastanawiać nad swoją przeszłością. Kim był i czego chciał tajemniczy gość? Czy Tally odnajdzie swoje prawdziwe ja? I czy znajdzie lek na ślicznomózgowie?



"Ślicznych" nie zaczęłam czytać z wielkim zainteresowaniem, ale po prostu lubię znać zakończenie opowieści więc zwykle czytam wszystkie tomy z serii. Muszę przyznać, że początkowo, zresztą tak jak w przypadku "Brzydkich", czułam się nieco zdezorientowana. Dlaczego? Poprzednio świat był opisany przez Tally, kiedy jeszcze była brzydka i z czasem do tego przywykłam. Teraz musiałam zacząć od nowa z perspektywy ślicznej. Może wydawać się, że przed operacją brzydcy musieli być ciekawsi pod względem charakteru. Mają przecież swoją własną, nienarzuconą osobowość. Po przemianie zachowują się inaczej. Są bardziej leniwi, próżni, ich życie to ciągłe imprezy, ale raczej nie dzieje się tam nic ekscytującego. Byłam mile zaskoczona tym, że "Śliczni" okazały się lepszą częścią od swojej poprzedniczki.

Oczywiście już od pierwszego rozdziału musiałam zmierzyć się z typową gwarą ślicznych, ale z czasem do tego przywykłam. Ich rozmowy nie były jakoś szczególnie inteligentne. Mówili oni głównie o opkach (małych operacjach, jak np. błyskotatuaże), o tym co jest dośliczniające i tym co przegięte. Rozmowy dotyczyły także tego jak pozostać pysznym. Otóż śliczni mają mgliste wspomnienia ze swojej brzydkiej przeszłości. Z pierwszej części wiadomo już dlaczego. Aby przypomnieć sobie jakieś sytuacje, ale też żeby mieć czysty umysł robią rzeczy, które mogą wydawać się ekscytujące, jak to nazwała Doktor Cable szukają 'taniej podniety'. Wizyta tajemniczego gościa na balu sprawiła, że Zane namówił Tally na ryzyko. Połączyła ich wspólna tajemnica. Zaczęli szukać leku na ślicznomózgowie, potem niestety zainteresowały się nimi Wyjątkowe Okoliczności.

Tally staje się jedną z najbardziej popularnych i rozpoznawalnych osób w mieście. Wyznacza nowe trendy, wszędzie o niej głośno, staje się sławna. Wszystko dzięki grupie, do której należy - Krimowie, czyli ludzie, którzy lubią robić rzeczy zakazane, coś jak kryminaliści, tylko w innym tego słowa znaczeniu. Nie poświęcono im tu wielkiej uwagi, ale Zane jest jednym z ważniejszych członków grupy. Tally natomiast nadal lubi robić rzeczy, o których przeciętny śliczny nawet by nie pomyślał. Zawsze udaje jej się nie być przyłapaną albo winną. Nie wszyscy jednak wiedzą dlaczego ma takie pomysły. Jak powiedzieliby jej nowi znajomi ciągle jest pyszna.   

Można też wspomnieć o Shay, która stała się śliczna przed Tally. Dopóki główna bohaterka zachowywała się jak typowy śliczny jej przyjaciółka także była w porządku. Jednak po pewnym czasie zaczęła zauważać, że Tally się zmieniła. Nie powiem, byłam trochę zaskoczona co się działo w zakończeniu. Shay wydaje mi się co najmniej dziwna. Tym razem również nie jesteśmy tylko w mieście. Główna bohaterka jest jeszcze dalej niż poprzednio, wszystko przez głupi błąd. Ale w ten sposób dowiaduje się jeszcze więcej prawdy o znanym jej świecie, wydawać by się mogło idealnym.

Porównując Davida i Zane'a, nie wiem którego bym wybrała na miejscu bohaterki: 'piękny i brzydki, poważny i pyszny, ostrożny i śmiały'. Do każdego Tally żywi jakieś uczucie, nie wie do którego większe. Ja natomiast polubiłam obydwu bohaterów, choć trochę różnią się od siebie. Podobało mi się (a jednocześnie znienawidziłam to, mimo że było słuszne), że Tally postąpiła stanowczo. Powiedziała co wybiera, a może bardziej kogo, przez co było mi szkoda tego odrzuconego. Ze snu dziewczyny można wywnioskować, że jeszcze nie podjęła ostatecznej decyzji.

Wspomnę jeszcze o okładce, ponieważ nie zrobiłam tego poprzednio. Przyznam, że nie jestem zachwycona ani jedną, ani drugą. Okładka "Ślicznych", przynajmniej tak mi się wydaje, ma symbolizować, że dziewczyna jest w połowie śliczna i brzydka. Myślę, że to jest Tally, ale nie do końca rozumiem koncepcję. Pomijając fakt, że okładka jest po prostu nieładna, nie ubliżając modelce. Gdyby graficy bardziej się postarali, powieść z pewnością miałaby więcej fanów. A tak liczy tylko na to, że ktoś uzna, iż nie ocenia książki po okładce.

Kończąc moją recenzję stwierdzam, że znowu brakowało mi tu jakichś uczuć, wewnętrznych zmagań, które chwyciłyby mnie za serce. Ale jak na razie seria sprawdza się jako fajny umilacz czasu. Teraz muszę poszukać kolejnej części i już wiem, że będzie jeszcze bardziej ciekawa niż poprzednie. "Śliczni" to pozycja, która bardziej mi się podobała więc daję jej 8,5/10. Niewiele więcej niż "Brzydcy" ale zawsze :)  Seria jest naprawdę godna przeczytania i nie warto się do niej zniechęcać, bo kolejne części są coraz ciekawsze. 



informacje o książce



                             Książkę przeczytałam w ramach wyzwania   
                            Przeczytam tyle, ile mam wzrostu!  

8 komentarzy:

  1. Przeczytam i pierwszą i drugą czesc i jak jest to też trzecią, bo wydaje sie, ze warto.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest też trzecia. Jeżeli ktoś lubi antyutopie to ta seria przedstawia świat typowo antyutopijny :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię antyutopie, więc za tą serię za pewne też się kiedyś wezmę. Sam pomysł na fabułę jest interesujący, ale zobaczymy jak przypadnie mi do gustu wykonanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej serii. Muszę się za nią porozglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ledwie pamiętam ta serię jednak nie zainteresowała mnie bardzo ;d jest jak dla mnie napisana płytko ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedyś miałam na nią chęć, ale mi przeszło :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Oooo coś dla mnie :) zacznę jednak najpierw od pierwszego tomu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...