czwartek, 29 sierpnia 2013

53. "Małe kobietki" Louisa May Alcott

recenzja książki


"(...) miłość rozprasza strach, a wdzięczność zwycięża dumę"

W
obecnych czasach, gdzie naszą uwagę przyciąga często komputer czy telewizor, to tym urządzeniom poświęcamy najwięcej czasu. Niektórzy nawet nie wiedzą jak wiele godzin marnują na tych bezużytecznych czynnościach. A kiedyś ludzie inaczej zajmowali sobie czas wolny. Byli bardziej kreatywni, rozrywkowi, radośni. W powieści Louisy May Alcott pt. "Małe kobietki" możemy bliżej przyjrzeć się codzienności młodych dziewcząt żyjących w Ameryce w drugiej połowie XIX w. 


"Zalety i tak dają się wyczuć w rozmowie i zachowaniu. Wcale nie trzeba ich wciąż podkreślać"

Bohaterami są siostry: Meg, Jo, Beth i Amy March. Ich ojciec bierze udział w wojnie secesyjnej i dziewczęta bardzo odczuwają jego nieobecność. Podczas świąt Bożego Narodzenia razem z mamą wspominają i myślą o przyszłości. Kiedy wspólnie odczytują list od pana Marcha wpadają na pomysł zabawy w pielgrzymów. Wzorując się na opowieści "Wędrówka pielgrzyma" Johna Bunyana postanawiają zmierzyć się ze swoimi słabościami i wadami, aby stać się lepszymi osobami. 

"Nigdy nie ustawaj w wysiłkach i nigdy nie myśl, że nie potrafisz zwalczyć swych błędów"

Każda z dziewcząt ma zalety, ale niestety też wady. Meg jako najstarsza z sióstr jest też najbardziej odpowiedzialna z nich wszystkich. Jest skromna i dobra, dobrze wychowana, ma nienaganne maniery. Ale marzy o bogactwie, balach, kosztownych sukniach przez co czasami jest próżna. Jo jest rozrywkową dziewczyną ale o dosyć wybuchowym i nieprzewidywalnym charakterze. Beth musi przezwyciężyć swoją chorobliwą wręcz nieśmiałość, a Amy bywa zarozumiała. Razem świetnie się bawią, urozmaicając sobie czas przeróżnymi zabawami. Wkrótce dołącza do nich samotny Laurie, a nawet jego tajemniczy dziadek. 



P
o przeczytaniu opisu książki przyznam szczerze, że nie czułam się szczególnie zachęcona. Powieść na pierwszy rzut oka wydaje się być nudna i nieciekawa, nie ma tu akcji czy napięcia. Ale już wtedy, przy czytaniu tego opisu, coś mi mówiło, że książka może okazać się zupełnym tego przeciwieństwem. Dlatego postanowiłam przeczytać tą powieść i nie zawiodłam się. Bo chociaż nie znajdziemy tu dynamizmu, książka posiada także wiele zalet. 


"Małe kobietki" to miła i niesamowicie ciepła opowieść. Jej bohaterki spędzają czas w bardzo ciekawy i pomysłowy sposób, co oczywiście jest tu przedstawione bardzo dokładnie. Znajdziemy w książce opisy przedstawień, łącznie z fragmentami scenariusza czy wierszy, tajnych stowarzyszeń, czy innych tego typu rzeczy. Zaletą powieści są też niewątpliwie liczne wskazówki, nauki, pani March, nazywanej przez córki mamisią. Wiele razy pouczała dziewczęta, a podczas rozmowy od razu można dostrzec mądrość tej kobiety. Nie tylko poprzez panią March książka przekazuje nam ważne treści. Jej córki zmierzają się ze swoimi słabościami, odkrywają ważne rzeczy, z których również możemy się wiele nauczyć. 

Bohaterowie powieści są bardzo zróżnicowani, dzięki czemu łatwo nam jest utożsamić się z jednym z nich. Najbardziej polubiłam Joe, która była tak radosna i zabawna. Jest to dziewczyna mająca talent pisarski, uwielbia pisać opowiadania i scenariusze, jest raczej chłopczycą. To ona najbardziej zaprzyjaźniła się z Lauriem, który stał się jej najlepszym przyjacielem. Zawsze z niecierpliwością czekałam co też ta dwójka zaraz wymyśli :) W pamięci utkwiła mi także postać Beth, nieśmiałej dziewczynki z talentem muzycznym. Tak jak powiedziałam postacie są bardzo różne i ciekawe, dobrze wykreowane. Nie ma tu postaci idealnej, nie znajdziemy tu kogoś wyidealizowanego, bez wad. To sprawia, że bohaterowie są nam bardziej bliscy, ludzcy. 

"Małe kobietki" to bardzo fajna opowieść o dorastaniu, którą najlepiej będzie się czytało wieczorami, albo w wolnym czasie. Powieść jest ciepła i lekka w odbiorze, dlatego będzie dobrym umilaczem czasu. Ale nie jest to równocześnie płytka książka, gdyż znajdziemy w niej również wskazówki i rady. Ja jestem pozytywnie zaskoczona i pewnie jeszcze niejednokrotnie sięgnę po "Małe kobietki", głównie po to by zarazić się entuzjazmem bohaterów. Jednak przez brak konkretnej akcji oceniam książkę jako dobrą. 4/6


informacje o książce



Za poznanie tej ciepłej historii dziękuję Wydawnictwu MG!

22 komentarze:

  1. powieść pomimo lekkości i ciepła jakoś mnie niestety nie skusiła - chyba nie tego teraz szukam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę ;)
    Pewnie nie przeczytam, ale nigdy nie mów nigdy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. mam na półce, jeszcze nieprzeczytaną. opis faktycznie niezbyt zachęcający, ale mnie najbardziej kręci wojna secesyjna w tle ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba już jestem na nią za stara, ale nie mówię nie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nikt nie jest za stary na tą powieść. To przecież klasyka :)

      Usuń
  5. Bardzo lubie takie ciepłe książki. Masz racje, kiedyś było lepiej, bo nie miało się komputerów i tych innych zbędnych dodatków i ludzie żyli jakoś tak bardziej radośnie. Tęskno mi za tamtymi czasami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiele dobrego o niej czytałam i prawdopodobnie dam się w końcu skusić:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To klasyka! i mój must read -czeka na mnie na półce:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawa pozycja :) Pierwsze recenzja o tej książce, jaką udało mi się znaleźć :) Wstęp mnie jakoś nie powalił na kolana, pewnie dlatego, że nie pamiętam kiedy ostatnio oglądałam telewizję, a komputera używam tylko do pisania i czytania recenzji. Może znalazłabym w tej książce jakieś inspiracje, gdy pod koniec dnia zaczynam się nudzić :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inspirację na pewno byś tam znalazła. Bohaterowie wręcz zarażają entuzjazmem i kreatywnością :) Zazdroszczę ci, że nie marnujesz czasu przy telewizorze czy komputerze. Ale niestety jest coraz więcej ludzi, którzy to robią i to właśnie chciałam zauważyć i podkreślić :)

      Usuń
  9. Już od dobrych paru miesięcy czeka u mnie na przeczytanie :) Może w końcu się doczeka, bo jestem pewna, że warto :)
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie - blog ubogacam o vlogi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. No, no. Książka może być fajna, chociaż wcześniej mnie do niej jakoś nie ciągnęło. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka wydaje się być interesująca ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ależ mnie ta książka kiedyś znudziła... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kilka powieści z klasyki mam w planach, również ta znajduję się na tej liście. ;) Ciekawie, jak mi się spodoba. ;)

    Pozdrawiam.

    PS. Również obserwuję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ładnie u Ciebie.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Niestety ten brak akcji mnie odrzuca, może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książkę z pewnością dobrze się czyta wieczorami, albo kiedy donikąd się nie spieszymy. Po prostu relaksujemy się przy tej książce, bo nie trzeba gonić za akcją, ale cieszyć się z samego faktu czytania :)

      Usuń
  16. Zawsze chcialam to przeczytac, moze w koncu sie zmobilizuje :-).

    OdpowiedzUsuń
  17. Chcę mieć tę pozycję w swojej kolekcji! :) Ta szata graficzna, piękna!
    Serdecznie pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz! ♥

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...