"After"... Pierwsza część tej serii zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Dawno nie czytałam czegoś tak przepełnionego emocjami i wciągającego nic nieświadomego czytelnika, którym na szczęście się stałam. To było pewne, że nie odpuszczę sobie przeczytania drugiej części.
"To, że nie potrafi cię kochać tak, jak ty chcesz, nie znaczy, że nie kocha cię ze wszystkich sił"
essa miała uporządkowane życie, może nawet aż za bardzo. Swoją przyszłość zaplanowała na kilka lat do przodu, dążyła do tego, by była jak najlepsza. Nigdy nie zastanawiała się, że czegoś jej może brakować do pełni szczęścia. Dopiero kiedy poznała Hardina wszystko się zmieniło.
"On nie miał nic do stracenia, ale ja miałam. Pozwoliłam mu, żeby odebrał mi wszystko"
Hardin to chłopak, który sprawia, że staje się szczęśliwa. Jednak w tym momencie Tessa czuje jedynie niewyobrażalne cierpienie. Przeczuwała, że Hardin coś przed nią ukrywa, ale kiedy odkryła całą prawdę jej świat legł w gruzach. Tak bardzo zaufała chłopakowi, w którym się zakochała, a teraz nie posiada nic, wszystko przepadło wraz z poznaniem prawdy.
"Ludzie, którzy mają siebie za doskonałych, są najgorsi ze wszystkich"
Kiedy Tessa dowiaduje się, jak naprawdę początkowo wyglądała jej relacja z Hardinem, załamuje się i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Próbuje poradzić sobie bez niego, jednak nie może o nim zapomnieć. A Hardin się nie poddaje i próbuje naprawić swoje błędy. Niestety straconego zaufania nie da się tak łatwo odzyskać. Nieoczekiwanie szansą na zmianę sytuacji stają się zbliżające się święta Bożego Narodzenia.
ruga część "After" wzbudziła we mnie ogromne nadzieje i naprawdę nie mogłam doczekać się tej lektury. Po nieoczekiwanym, zaskakującym i widowiskowym zakończeniu "After. Płomień pod moją skórą" nie mogłam się pozbierać i musiałam poznać kontynuację. Do tej pory nie wiem dlaczego wcześniej nie domyśliłam się prawdy, widocznie autorka potrafi świetnie odwracać uwagę :) Moje chęci nie osłabły nawet po zobaczeniu "cegiełki", którą jest ta książka. Właściwie tylko bardziej się zachęciłam.
"Już nie wiem, kim bez ciebie jestem" - kolejny raz spodobał mi się polski tytuł książki z tej serii. Tak jak poprzednio "Płomień pod moją skórą" pokazywał początki namiętności i uczucia między głównymi bohaterami, tak teraz tytuł drugiej części przedstawia doskonale z czym tym razem zmagają się Tessa i Hardin. I nawet jeśli początkowo myślałam, że odniesie się on tylko do początku powieści, myliłam się. Prawie co chwila te słowa były aktualne. Wszystko dlatego, że kochankowie próbują na nowo sobie zaufać. Właściwie to Tessa ma najtrudniej. Po tym, co zrobił Hardin i po upokorzeniu jakie przez to czuła, nie może znowu spojrzeć na wszystko tak samo.
Cały ten rozłam między bohaterami był łatwy do przewidzenia z powodu różnic między nimi. Czasami zdawało się, że miłość nie wystarczy, by byli razem. Do tej pory nie wierzę, że relacja Tessy i Hardina rozwinęła się tak szybko, a oni sami zachowywali się w zupełnie niepasujący do swoich charakterów sposób. Wiedziałam, że to się może źle skończyć i naprawdę z niepokojem patrzyłam na decyzje, jakie podejmują bohaterowie jeszcze w pierwszej części.
Muszę to przyznać otwarcie - "Płomień pod moją skórą" był o wiele lepszy niż tom, który obecnie recenzuję. Nie oznacza to jednak, że druga część jest mniej zajmująca - nie! Wciąga niesamowicie i nie da się myśleć o niczym innym aż do zakończenia (chociaż nawet wtedy miałam z tym problem :P). To zadziwiające, że tak grubą powieść tak szybko się czyta i nie czuje się kiedy więcej kartek książki znajduje się po lewej niż po prawej stronie :)
Podczas czytania "After 2" moje emocje trochę ostygły i (niestety) zaczęłam zwracać uwagę na błędy, które się pojawiają. Chociaż może nie są to błędy w konstrukcji fabuły (nadal podziwiam, że Anna Todd panowała nad wszystkim), pojawiają się pewne irytujące w mniejszym lub większym stopniu rzeczy. Zacznę może od tego, że pierwsze rozdziały wzbudziły moje największe zainteresowanie. Akcja zaczyna się dokładnie w tym samym momencie, w którym kończy się poprzednia część. Potem jednakże nie było już tak ciekawie, chociaż nie mam za bardzo na co narzekać. Po prostu czułam, że akcja jest strasznie rozwlekana, niektóre wątki mogły zakończyć się wcześniej, za dużo sytuacji było niemal identycznych. Ale wciąż jestem pełna podziwu dla wyobraźni autorki, bo widać, że pomysłów jej nie brakuje.
Inną, choć chyba bardziej irytującą sprawą, byli bohaterowie. O tym jak denerwująca jest Tessa możecie przeczytać chyba w każdej przypadkowej recenzji tej książki. Prawdę powiedziawszy wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego, że naprawdę jest denerwująca :) Pominę sprawę Tessy i przyczepię się do Hardina. W tym tomie poznałam go o wiele lepiej, gdyż prowadzi narrację na przemian z Tessą. Ten zabieg bardzo mi się podoba i zawsze go doceniam (jest zresztą bardzo popularny jeśli chodzi o fanfiction). Narracja z punktu widzenia Hardina urozmaica nieco akcję, dodaje świeżości, ale też trzeba spodziewać się bardziej wulgarnego, kolokwialnego i ciętego języka. Przekleństw jest tu więcej (są trochę w innym stylu, ale to pewnie przez zmianę tłumacza), ale dużo znalazło się też scen erotycznych. Przeszłam obok tego obojętnie, jak można się było spodziewać :)
Wracając do Hardina, czasami naprawdę go nie rozumiałam. Widziałam przecież jego wielką miłość do Tessy i to jak stara się wszystko naprawić. Widziałam jego paniczny strach przed stratą ukochanej. Nie wiem co się stało w drugiej połowie tej części, dlaczego zaczął myśleć inaczej. Z innych bohaterów poznajemy bliżej Zeda, który naprawdę namieszał mi w głowie. Nie wiem już czy mam być po jego stronie, czy nie, zmieniałam zdanie z każdą nową sytuacją z jego udziałem :P Z pewnością może jeszcze trochę zamieszać w akcji i jestem tego bardzo ciekawa.
"After. Już nie wiem, kim bez ciebie jestem" jest dobrą kontynuacją, chociaż nie taką jaką miałam nadzieję poznać. Nie zrezygnuję z tej serii, bo naprawdę mnie zaintrygowała. I nawet jeśli zakończenie nie było tak spektakularne jak poprzednim razem, ja złapałam się na haczyk :) Oceniam na 4/6
WYZWANIA: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu!, Czytam opasłe tomiska
Za poznanie dalszych losów Tessy i Hardina dziękuję Wydawnictwu Znak!
Jakoś nie jestem przekonana do tego typu literatury. Nie czerpię z niej przyjemności, a raczej jestem tylko poirytowana i zniechęcona. ;)
OdpowiedzUsuńTa seria jest na mojej liście must read. Jak tylko będę mieć przypływ gotówki to ją kupuję :D
OdpowiedzUsuńMuszę rozejrzeć się za tą serią
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam wcześniej uwagi na tę serię, ale muszę ją wpisać na listę. Myślę, że mogłaby mi się spodobać :) Szkoda tylko, że druga część nie jest tak dobra jak pierwsza.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kontynuacja wyszła trochę słabo, ale często tak bywa. Może trzeci tom okaże się lepszy.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj drugi tom nazywany jest pomostem łączącym pierwszą i trzecią część, które okazują się najlepsze. Tak więc uszy do góry i miej pozytywne nastawienie. ;)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem już przekonana do tej serii. Możliwe, że jakoś przeszła mi na nią ochota. :)
Nie wiem czy sięgnę po pierwszy tom ;)
OdpowiedzUsuń