"Pocałunek Anioła Ciemności" to niesamowita i wzruszająca opowieść o dziewczynie, która wiedzie życie tak różne od jej rówieśników. Przeczytałam wiele opinii negatywnych i muszę powiedzieć, że się z nimi nie zgadzam. Cieszę się, że zaczęłam powieść przed zapoznaniem się z tymi recenzjami, bo książka moim zdaniem na nie nie zasługuje, a tak nie zniechęciłam się do niej.
"Oczy to okna duszy"
Billi SanGraal straciła matkę. Była świadkiem okrutnego morderstwa, które wydarzyło się w jej domu. Jej życie drastycznie się zmieniło. Jako mała dziewczynka nie wszystko rozumiała. Dzieci nie bawiły się z nią, nie miała koleżanek. Odkąd skończyła 10 lat szkoliła się na templariusza. Można powiedzieć, że cieszyła się, uważała to za zaszczyt, była częścią legendy. Od tamtego momentu minęło 5 lat.
"Strach ma wielkie oczy"
Będąc już nastolatką Billi zauważyła, że to nie jest życie jakiego pragnie. Dziewczyna jest samotna, nie może się do nikogo przywiązać. Ciągle ukrywa siniaki i wymyśla wymówki na swoje rany. I tak wystarczająco zwraca na siebie uwagę. Nastolatka chce jedynie być kochana i rozumiana. Nie może niestety liczyć nawet na to. Jej ojciec od śmierci żony bardzo się zmienił. Dla córki jest chłodny, a ona coraz bardziej wierzy, że jej nie kocha. Ma przynajmniej Percy'ego, ojca chrzestnego, który jest dla niej jak prawdziwy tata.
"Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem"
Na dziewczynę czeka Próba, w czasie której stanie się prawdziwą templariuszką. Robi to co powinna, co się od niej oczekuje. Nie zostaje jednak chwalona i doceniana przez ojca. Arthur jest dumny z Kaya, chłopaka Wyroczni, który jest jedynym przyjacielem Billi. Ale nawet on ją opuścił, wyjeżdżając na rok do Jerozolimy. Teraz kiedy przyjechał bohaterka ma do niego żal. Poznaje Mike'a, który pomógł jej w metrze. Dziewczyna jest nim zafascynowana, ale nie wie jak wielki i niebezpieczny jest sekret, który przed nią ukrywa. Co grozi Billi? Dlaczego Arthur tak się zachowuje? Czy bohaterka znajdzie w końcu to czego pragnie?
"Pocałunek Anioła Ciemności" przedstawia świat, w którym templariusze nadal funkcjonują. Zakon przetrwał, ale ma inne cele i obowiązki. Obecnie jego członkowie walczą z istotami z Nieziemskiego Królestwa, takimi jak wampiry, wilkołaki a nawet upadłe anioły. Templariuszy nie zostało dużo. Większość z nich zginęła w walkach, tak że zostało ich tylko dziesięciu. Zbierają się oni w domu, w którym mieszka Billi, ponieważ jej ojciec Arthur SanGraal jest mistrzem templariuszy. Główna bohaterka jest wyjątkiem. Zwykle dziewczyny nie wstępują do zakonu, a ona szkoliła się już jak miała 10 lat! Szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie nawet 15-latki, która płynnie posługiwałaby się przeróżnymi rodzajami broni, a co dopiero taka mała dziewczynka. Billi nienawidzi swojego życia, nie mogła wybrać, ktoś już zaplanował jej przyszłość dawno temu. Nie ma wsparcia ze strony ojca, osoby, którą chce zadowolić, pokazać, że stać ją na więcej. Bohaterka jest w wieku, w którym chce się czuć potrzebna, kochana i chwalona. Jako templariusz musi być twarda i silna, nie tylko fizycznie. Ale jest także dziewczyną, nastolatką w okresie dojrzewania.
Autor nadał bohaterom imiona, jakie mieli rycerze okrągłego stołu. Możemy o tym przeczytać na końcu książki, jako "Nota od tłumacza". Mimo że postaci nie jest dużo to myliły mi się. Nie odgrywali oni większej roli w książce więc nie miałam potrzeby zapamiętywania ich nazwisk. Było to dla mnie kłopotliwe kiedy wspominano tych bohaterów i musiałam się cofać, aby przypomnieć sobie te osoby. Denerwowało mnie imię Billi. Nie mogłam się do niego przyzwyczaić.
Polubiłam Kay'a. Intrygował mnie. Może dlatego, że był medium albo miał swoje tajemnice. Natomiast postać Billi jest inna. Nie jest ona jedną z tych dziewczyn, które są bezradne, czekają na miłość, a kiedy ją znajdują ich ukochany okazuje się być bardzo niebezpieczny. Ale są razem mimo wszystko. W tym przypadku główna bohaterka sama umie o siebie zadbać, bronić się. Chociaż ma chwile słabości jest silna i odważna. A chłopak, który ma sekret jest naprawdę groźny i nie ma tu mowy o jakimkolwiek uczuciu.
Co do oprawy graficznej jestem zadowolona. Okładka już daje do myślenia: dziewczyna z ogromnym mieczem, ciemna postać na drugim planie, no i ten tytuł. Dopiero na końcu można się dowiedzieć co on oznacza. Strony są ładnie ozdobione, co uwielbiam. Każda pierwsza litera kolejnych rozdziałów jest większa i przyozdobiona wywijanymi liśćmi.
Pierwszy raz spotykam się z templariuszami. Książka jest inna, ciekawa i wciągająca. Autor przedstawił swoje przerobione opowieści biblijne, co moim zdaniem jest świetnym pomysłem. W powieści jest też pokazane religijne postrzeganie świata. Dużo jest rozmów o wierze, nie tylko między templariuszami. Mówią o tym również upadłe anioły a nawet diabeł. Bohaterowie byli często uśmiercani. Przez to niejednokrotnie się wzruszałam. W ostatnich rozdziałach musiałam przerywać czytanie, bo łzy utrudniały mi widoczność.
Uważam, że książka jest świetna. Opowiada inną historię niż pozostałe popularne na rynku pozycje. Mogłabym się przyczepić do śmierci jednych z najbardziej ulubionych przeze mnie bohaterów, ale gdyby tak nie było książka nie miałaby swojego przesłania, nie wpadałaby w pamięć. Nie przeczytam kontynuacji, chociaż mam taką możliwość. Nie wyobrażam sobie co mogłoby być dalej. Po takim zakończeniu wolę uważać powieść za jednoczęściową, boję się, że wrażenie jakie na mnie wywołała zniknie. "Pocałunek Anioła Ciemności" oceniam na 9/10
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu!
Czytam fantastykę!
Być może kiedyś:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za podesłanie linku do recenzji,
OdpowiedzUsuńzostała ona dodana do wyzwania :)
Pozdrawiam!
Niedawno sobie o niej przypomniałam, ale to pierwsza recenzja, którą miałam okazję czytać. Chciałabym dobrać się do książki, ale nie wiem, czy w najbliższym czasie będę miała okazję się w nią zaopatrzyć... Jest kontynucja? A pod jakim tytułem? Nie spodziewałam się...
OdpowiedzUsuńFajnie, że tematyka tego tytułu jest mało powszechna, a z motywem templariuszy nie postykamy się w co drugiej publikacji:)
Tak jest kontynuacja. 'Bogini ciemności' bodajże...
UsuńAle mnie ona nie obchodzi. Tak jak pisałam nie chcę zepsuć sobie wrażenia jakie zostawiła po mnie ta książka :)
Zachęcająca okładka, zachęcająca recka:) Cóż mi trzeba więcej:))
OdpowiedzUsuńUwazzam, ze pomimo twoich obaw warto by bylo przeczytac kontynuacje tej pozycji.
OdpowiedzUsuńMam w planach i po twojej recenzji mam ochotę jeszcze bardziej przeczytać "Pocałunek Anioła", ale jak na razie to musi poczekać, bo kilka książek zalega już na mojej półce i czeka na przeczytanie, więc na razie sobie odpuszczę, ale pewnie w końcu po nią sięgnę :D Czas po testach i wakacje stoją otworem :D
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu intryguje mnie ta seria i chyba muszę wreszcie się za nią rozejrzeć i przeczytać. Mam nadzieję, że mnie także przypadnie do gustu, jak tobie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Fascynuje mnie wiele 'tematów' znajdujących się w powieściach typu paranormalromance, fantasty tj: mitologia itp ;) Jednak pierwszy raz słysze o powieści o templariuszuach :) Według mnie mają oni bardzo ciekawą historię. Masz racje co do oprawy graficznej. Powieść od razu rzuca się w oczy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńO! Pierwszy raz słyszę o tej książce, jednak fabuła bardzo mi się podoba. To coś idealnego dla mnie! Z pewnością zapoznam się z tą powieścią jak tylko nadarzy się okazja ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. Dodaję ją do mojej listy must have :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie z tego co piszesz, negatywne recenzje mogą być trochę nieuzasadnione. Przede wszystkim bardzo ciekawe jest to, że fabuła nie jest tak oczywista.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że każdy Kay to ciekawy facet. ;)
skoro tak zachwalasz to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOkładka wygląda cudownie, opis również mnie zaintrygował. To ja może w nocy się do Ciebie zakradnę i ci ją ukradnę? :D Nie no, trzeba szukać po bibliotekach...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
haha, nie no, zapraszam :P
UsuńZ chęcią po nią kiedyś sięgnę. :) Trzeba będzie to upolować. :D
OdpowiedzUsuńCzytałam i szczerze mowiąc, jakoś niespecjalnie mnie zachwyciła.
OdpowiedzUsuńchętnie przeczytam :D.
OdpowiedzUsuńładnie tu, będę wpadać, a Ciebie kieruję do mnie: inaczejznaczypomojemu.blogspot.com
Tytuł tej książki wielokrotnie obił mi się o uszy, jednak prawdę mówiąc nie zwracałam na nią większej uwagi. Nie przepadam zbytnio za powieściami poruszającymi dość obszernie tematykę religijną, ale być może w tym przypadku się przełamię. ;)
OdpowiedzUsuńNie ma tu jakoś dużo tematyki religijnej. Prawie wcale jeśli mam być szczera :)
UsuńW zupelnosci zgadzam sie z twoja opinia. Ksiazka jest niesamowita! Polecam.
OdpowiedzUsuń