Na 'Podarunek śmierci' Bree Despain czekałam dość długo i muszę przyznać, że z niecierpliwością. Kiedy nadeszła pora na tę książkę nie zdołałam się oprzeć pokusie. Mam mieszane uczucia co do niej, ale wydaje mi się, że raczej w dobrym niż złym kierunku.
"Jak się opłakuje kogoś, kto wciąż żyje?"
Życie Grace Divine nieco się skomplikowało. A szczerze mówiąc jest w lekkiej rozsypce. Bo jak pogodzić można fakt, że nie może być ze swoim chłopakiem, bo utknął on w ciele wilka? Tak, codzienność bohaterki jest inna i o wiele bardziej skomplikowana niż normalnego nastolatka. Córka pastora po raz kolejny musi zmierzyć się z przeciwnościami losu, co, żeby było ciekawiej, nie jest takie proste.
"(...) człowiek, który nie wybacza, staje się potworem, bo pozwala złości wypalić go od środka"
Minął już prawie tydzień od tego okropnego dnia, kiedy życiu bohaterów groziło wielkie niebezpieczeństwo. I od kiedy Daniel stał się białym wilkiem. Przez cały ten czas Grace i jej najbliżsi stawali na głowach, żeby cokolwiek zdziałać, by chłopak wrócił do ludzkiej postaci. Bohaterka nadal się nie poddaje. Ponadto ma zawsze przy sobie pięciu chłopców, którzy odwrócili się tamtego dnia od Caleba i uznali Daniela za swojego alfę. Co najdziwniejsze bardzo podobnie traktują Grace.
"Nie da się nikogo uratować, jeśli on sam tego nie chce"
Dziewczyna nie zdaje sobie sprawy, że rozwiązanie jej problemu jest na wyciągnięcie ręki. Nie może porozumieć się z wilkiem Daniela, a on z dnia na dzień coraz bardziej oddala się do lasu. Ale Grace ma sen z przeszłości i to w nim ukryte jest rozwiązanie. Czasu jest coraz mniej, a bohaterka nadal nie jest gotowa. Musi nauczyć się wybaczać, co przez głos wilka w jej głowie może być trudniejsze niż myślała. Grace nie zapomniała, że na jej życie czyha Caleb i jego wataha. Czy złość na najbliższych przekreśli szansę na bycie z ukochanym? Jakie niebezpieczeństwa czekają jeszcze bohaterkę?
Trzecia część z cyklu Bree Despain różni się już od innych chociażby samą okładką. Można już na początku zauważyć, że graficy zmienili trochę koncepcję. Szczerze powiedziawszy wolałam tamtą oprawę graficzną, która pokazywała same nogi dziewczyny. Tym razem jest ona pokazana od tyłu w dosyć dziwnej pozycji. Jakby biegła? Nie mam pojęcia. Za to kolorystycznie jest zdecydowanie na plus. Powieść jest również nieco grubsza od poprzednich części. Oczywiście mnie to nie przeszkadza, bo treść jest naprawdę dobra, o czym jeszcze napiszę. Jedynym problemem było to, że grzbiet książki nieco się wygiął podczas czytania. Układ stron na szczęście się nie zmienił przez co czyta się niezwykle szybko i sprawnie. No i nie spotkałam się chyba z żadną literówką.
Co do treści. Chociaż początkowo książka mogła wydawać się nieco przewidująca i trochę frustrowało mnie odrobinę wolne rozumowanie bohaterów to jaka byłam mile zaskoczona, gdy od uratowania Daniela akcja była pełna niespodzianek. Wiadomą rzeczą jest, że chłopak zostanie znowu zmieniony w człowieka. Problem tylko jak. Kiedy się już tego dowiadujemy Grace nie jest gotowa. Dlatego to co nastąpiło po pierwszej połowie książki sprawiło, że nie mogłam się oderwać od powieści.
Pojawiają się nowi bohaterowie. Chłopcy, którzy odwrócili się od Caleba tamtej feralnej nocy nie opuszczają teraz Grace ma krok, ponieważ tak 'nakazał' im ich nowy alfa. Szczególnie moją uwagę zwróciło trzech z nich: Brent, Ryan i Slade. Brent jest bardzo zabawny i wiecznie sprzecza się z Ryanem. Mimo to są ze sobą naprawdę zżyci. I dlatego tak przykro mi się zrobiło z późniejszego biegu zdarzeń. Slade natomiast nie wzbudzał początkowo zaufania Grace, co nie znaczy, że miał złe intencje. Ma wytatuowane płomienie i pełno kolczyków. Ale za tym wszystkim jest naprawdę fajna osoba. W poprzedniej części Talbot wyznał Grace miłość i nadal stara się o jej względy. Dziewczyna jest jednak nieugięta i szczerze, choć moim zdaniem okrutnie, daje mu do zrozumienia, że nigdy nie będą razem. Przez moment było mi go nawet trochę szkoda, ale tylko przez moment.
Styl autorki zmienił się w pewnym stopniu, stał się bardziej humorystyczny, wyluzowany. Muszę przyznać, że wielokrotnie miałam uśmiech na ustach i jestem za to wdzięczna. Nie zawsze można tak efektownie wpleść żart w treść. Wiadomości z poprzednich części są dyskretnie przywoływane w odpowiednich momentach, tak, że nie zajmują większości miejsca w powieści. Niestety zmiana stylu, o czym można się chociażby przekonać po 'Podziękowaniach autorki' sprawiła, że postacie głównych bohaterów również w pewnym stopniu są inne. Nie mogłam jakoś przyjąć tej zmiany, bo po prostu nie lubię takich rozwiązań. Przez ten zabieg Grace wyszła na pierwszy plan, co może tak nie dziwić bo to ona opowiada wydarzenia. Jednak według mnie zaczęła się za bardzo rządzić i nie jest taka niewinna jak przedtem. Natomiast Daniel, który mimo wszystko jest moim ulubionym bohaterem, po przemianie wszystko uzgadnia z Grace, jakby był od niej zależny. No tak, oczywiście kochają się, dziewczyna kolejny raz uratowała ukochanego, ale według mnie to lekka przesada. Zawiodłam się z faktu, że Daniel jest pod pantoflem Grace, która prawie o wszystkim decyduje.
To już chyba koniec historii Grace i Daniela. Mam jednak szczerą nadzieję, że autorka pokusi się o jakieś uzupełnienie serii. Został jeszcze jeden nierozwiązany wątek... Poza tym będę zachwycona mogąc przeczytać ponownie tą niesamowitą historię. A dzisiaj daję tej pozycji 8,5/10 wyczekując jakiejś informacji o kontynuacji.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu!
Czytam fantastykę!
Jeśli styl jest "wyluzowany" to zdecydowanie podziękuję.
OdpowiedzUsuńPrzede mną jeszcze druga część, a potem dopiero ta :D Mam nadzieję, że spodobają mi się równie jak pierwszy tom.
OdpowiedzUsuńDla mnie zwykle pierwsze części z serii są najlepsze. Ale w tym przypadku zakończenie było bardzo fajne :)
UsuńDziękuję za podesłanie linku.
OdpowiedzUsuńRecenzja została dodana do wyzwania.
Pozdrawiam :)
Raczej to nie seria dla mnie.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś okazję kupic pierwszy tom w niższej cenie, ale mój wybór padł na Córkę dymu i kości... No i jakos mnie mocno do tej serii nie ciągnie, więc odpuszczę;)
OdpowiedzUsuńTak, Córkę dymu i kości i ja chcę przeczytać. Kusi mnie już od dawna a i słyszałam dużo pozytywnych opinii. Może niedługo :)
UsuńWspaniałe wyzwania. Trzymam kciuki i życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, że książka się rozwija: że pojawia się humor i bohateriowie zaczynają bardziej "ogarniać". A pierwszy cytat to po prostu cudo...
Dziękuję :)
UsuńFajnie recenzujesz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuje ;*
Czytałam pierwszy tom tej serii, ale to już bardzo dawno temu i sumie powierzchownie pamiętam fabułę. Muszę sobie jednak ją przypomnieć, bo ogólnie bardzo mi się podobało, no i oczywiście trzeba również sięgnąć po kolejne tomy przygód Grace i Daniela.
OdpowiedzUsuńCała seria zrobiła na mnie wrażenie, zresztą nie tylko na mnie. Udało mi się zarazić nią już kilka osób:)
UsuńA ja nie czytałam jeszcze żadnej z książek tej serii, jednak zapowiada się interesująca, książka ma ciekawą okładkę:)
OdpowiedzUsuń