"(...) właściwie wszystko jest w mocy człowieka, ale wszystko mu przechodzi koło nosa jedynie wskutek tchórzostwa"
Rodion Romanowicz Raskolnikow jest byłym studentem prawa. Zrezygnował z nauki ze względu na swoją ciężką sytuację, nie ma pieniędzy, mieszka w ciasnym pokoiku, który przypomina norę, żyje tylko z niewielkich sum przysyłanych mu przez matkę. Bohater nie czuje się z tym dobrze. Ma świadomość, że to on powinien być odpowiedzialny i utrzymywać swoją matkę i siostrę, które również są biedne. W jego głowie już od pewnego czasu zrodziła się idea, w której podzielił ludzi na tych zwyczajnych, którzy nie przynoszą nic nowego światu i niezwykłych, stworzonych do wielkich rzeczy, mogących popełniać zbrodnie bez konsekwencji. Jego filozofia jest dla niego tak słuszna, że coraz częściej myśli o tym, by zamordować pewną lichwiarkę.
"Za jedno życie - tysiąc żywotów uratowanych od gnicia i rozkładu. Jedna śmierć w zamian za sto żywotów - przecież to prosty rachunek"
Alona Iwanowna to stara kobieta, która wykorzystuje złą sytuację materialną ludzi. Nie pomaga im, za przyniesione przez nich przedmioty płaci znacznie mniej niż są warte, jest nieufna i powszechnie uważana za złą osobę. Raskolnikow myśli o niej jak o wszy i tak ją nazywa w myślach. Postanowił poświęcić życie tej jednej kobiety za szczęście jego i wielu biednych, cierpiących nędzę, którym jej pieniądze mogłyby pomóc. Niesprawiedliwość świata a zarazem słuszność jego decyzji potwierdza m.in. usłyszana pewnego razu w szynku historia Marmieładowa, pijaka, i jego upodlonej córki Soni, która musiała poświęcić się dla rodziny, chociaż ma dopiero 18 lat. List matki Rodiona o zaręczynach jego siostry Duni z Piotrem Pietrowiczem nie sprawia, że czuje ulgę. Wie, że Dunia robi to dla niego, wie, że nie kocha narzeczonego, że jest to człowiek niegodny względów jego siostry i nie chce tego daru. Postanawia działać.
"Cierpi ten, komu jest żal ofiary. Gdzie jest zdolność poznania i serce głęboko czujące, tam na pewno nie zabraknie bólu i cierpienia. Ludzie naprawdę wielcy skazani są na tym świecie na wielki smutek"
Swoją zbrodnię przygotowuje bardzo staranie. Wszystko miał już przemyślane od dłuższego czasu i tylko wykonuje zaplanowane czynności. Bardzo dużo zależy od zwykłego przypadku: to, że lichwiarka zostaje sama w domu (co jest bardzo rzadkie), znalezienie siekiery. Właśnie w ten sposób zostaje ona zabita. Jednak Raskolnikow musiał zamordować także Lizawietę, siostrę Alony, która wcześniej wróciła do domu i była niebezpiecznym świadkiem. Skradzione przedmioty schował na czyimś podwórku. Okazało się, że Rodion nie był gotowy na taką zbrodnię. Jego psychika, ale też ciało odmawia mu posłuszeństwa. Przez pierwsze dni po zabójstwie jest nieprzytomny, a kiedy już się budzi jest w malignie. Przez całą jego chorobę jest przy nim jego przyjaciel z uniwersytetu - Razumichin, który niczego nie podejrzewa. Jednak Raskolnikow daje wyraźne znaki o swojej winie i wkrótce Rodion domyśla się, że jest jednym z głównych podejrzanych. Czy zbrodnia bohatera wyjdzie na jaw? A jeśli tak, jaka czeka go za to kara?
"Zbrodnia i kara" jest jedną z najlepszych książek Fiodora Dostojewskiego. I oczywiście zgadzam się z tą opinią. Po przeczytaniu tej powieści miałam tak wiele pytań, tak wiele do przemyślenia. Może stało się to przez popełnioną zbrodnię bohatera, albo przez jego uczucia. Narracja jest prowadzona w trzeciej osobie, ale narrator skupia się głównie na przeżyciach Raskolnikowa przed i po zabójstwie, próbując pokazać nam jego wahanie, myśli, a później udrękę. Autor przez swoją powieść chciał przybliżyć nam rozważania człowieka, który z całą pewnością nie był gotowy na popełnienie zabójstwa. Bo Rodion Raskolnikow na pewno nie był na to gotowy. Możemy zobaczyć to już po zabiciu lichwiarki. Bohater nie mógł sobie poradzić z tym, co zrobił, chociaż prawie do samego końca trwa przy słuszności swojej decyzji. Mimo wszystko ten młody człowiek jest dobry, wzbudza raczej naszą sympatię i współczucie niż pogardę i odrazę. Nie jest typem czarnego charakteru. Jest wrażliwy, nawet bardzo, często jesteśmy świadkami jak pomaga innym. Jest po prostu dobrym człowiekiem, który zbłądził, a my przez całą powieść obserwujemy jego drogę do odnalezienia siebie.
Jedną z postaci, które szczerze polubiłam jest Razumichin. Ten bohater to prostoduszny, uczciwy, przedsiębiorczy i dobry były student. Jest przyjacielem Raskolnikowa, chociaż ten unika go przez wiele miesięcy. Kiedy jednak jest chory, Razumichin od razu odnajduje jego ciasny pokój i proponuje mu pomoc. Nie zniechęca się nawet okropnym zachowaniem Rodiona. Polubiłam jego zwyczaj częstego mówienia, można powiedzieć gadulstwa, jego charakter. Z pewnością taki przyjaciel to skarb.
Kolejną interesującą osobą jest Sonia. Jej historia wzbudza nasze współczucie. Jest osiemnastoletnią dziewczyną, która w tak młodym wieku została zmuszona do prostytucji, aby jej rodzina miała chociaż odrobinę pieniędzy na utrzymanie. To ją właśnie wybrał Raskolnikow na osobę, której powie prawdę. Tak naprawdę stało się to już podczas rozmowy z Marmieładowem, kiedy to poznał jej tragiczny los, o czym jeszcze nawet nie wiedział. Sonia poświęciła się dla kogoś w sposób, który z pewnością nie był dla niej łatwy. Bohaterka bardzo to wszystko przeżywała, bo wszystko nie było z jej własnej woli. Postanawia jednak pomóc Raskolnikowowi, widzi w nim cząstkę dobra i zaczyna nad nią pracować. Nie jest nachalna ale cierpliwa, z czasem bohaterowie są ze sobą związani. To wszystko zdarza się dopiero po bardzo długim czasie. Czytelnik uświadamia sobie, że główny bohater zabijając lichwiarkę, tak naprawdę zabił sam siebie. Uwolnić od tego ciężaru może się tylko poprzez przyznanie się do błędu, który popełnił i przyjąć karę za to co zrobił. Jednak chodzi tu o coś więcej, Raskolnikow może być odkupiony, gdy przyjmie na siebie całą winę, co dzieje się praktycznie na ostatnich kartach powieści.
Autor opisuje Petersburg i pokazuje nam problemy najuboższych warstw społecznych XIX wieku: prostytucję, alkoholizm, żebractwo i nędzę. Można przez to stwierdzić, że jest to powieść społeczno- obyczajowa, chociaż ma też cechy psychologicznej i kryminalnej, ale nieco innej, bo od początku znamy winnego. Autor nie podaje pełnych nazw miejsc, w których pojawia się Raskolnikow, występują one w skrócie, oprócz Placu Siennego, przy którym głównie skupia się akcja. Dostojewski nie chciał w ten sposób odwracać naszej uwagi od najważniejszego problemu, skupił się na człowieku, bardzo mało jest tu opisów krajobrazów, mieszkań. Jest jeszcze jedna zaleta tego zabiegu- powieść ta staje się poniekąd uniwersalna, każdy może znaleźć się w podobnej sytuacji niezależnie od tego w jakich czasach żyje.
"Zbrodnia i kara" jest wartą przeczytania książką. Jest na liście lektur szkolnych więc kto jeszcze jej nie zna, pewnie niedługo pozna :) Jedynym co przeszkadzało mi w powieści były czasami bardzo długie monologi bohaterów. Na przykład taki Porfiry potrafił ciągle i ciągle mówić, a to i tak nie było za bardzo ważne dla toczonej akcji. Ogólnie podobał mi się język i styl autora, wypowiedzi postaci sprawiały wrażenie takich prawdziwych, niewyuczonych, ze wszystkimi tymi zająknięciami, powtórzeniami, niedociągnięciami. Co najbardziej zapamiętałam? Sen Raskolnikowa tuż przed zabójstwem o katowanej klaczy. Bardzo podobał mi się natomiast fragment, kiedy Rodion porównał Razumichina do Romeo i jego zawstydzenie :) Powieść ocieniam na 8/10
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu!
Z listą BBC
Moja mama bardzo lubi literaturę rosyjską i chyba dzięki niej i mnie ciągnie do rosyjskich autorów. Ze "Zbrodni i Kary przeczytałam" jakieś sto stron... Mam w planach nadrobić książkę, bo jako lektura w liceum ciekawiła mnie, ale nie było czasu, żeby czytac, a szkoda...
OdpowiedzUsuń"Zbrodnia i kara" według mnie jest jedną z lepszych lektur szkolnych jakie czytałam. Bardzo zaciekawiła mnie ta powieść. Nawet dobrze, że zostałam nijako 'przymuszona' do przeczytania tej książki, bo inaczej raczej czekałaby na mnie dosyć długo :) Zachęcam cię wiec do skończenia powieści :)
UsuńZbrodnię i karę zamierzam przeczytać w wakacje bo już na początku września czeka mnie omawianie jej na lekcjach polskiego ;)
OdpowiedzUsuńNo tak, zawsze lepiej przeczytać wcześniej. Mam nadzieję, że miło spędzisz czas z lekturą :)
UsuńUwielbiam literaturę rosyjską. "Zbrodnia i kara" zawładneła moim serecem. Polceam Ci "Mistrza i Małgorzatę". Ogólnie powieści rosyjskich autorów wynagrodziły mi czytanie innych nudnych lektur ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jak na razie przeczytałam tylko Zbrodnię i karę z rosyjskiej literatury, ale słyszałam o niej wiele dobrego. Mistrza i Małgorzatę mam w planach od dawna :)
UsuńJa czytałam 2-krotnie i mi się również podobała ;)
OdpowiedzUsuńMoja kuzynka niedawno czytała i strasznie sie przy tej lekturze meczyła. W sumie nie ma jej sie co dziwic, jak ona w ogole ksiazek nie cyzta :)
OdpowiedzUsuńNo tak, ale może też tak być, że to nie jest jej typ literatury. Niektóre fragmenty mogą nudzić :)
UsuńDobrze wspominam "Zbrodnię i karę" - historia wciągnęła mnie tak, że zapomniałam, iż to lektura szkolna. :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem przez to, że jakieś książki staja się lekturami szkolnymi od razu tracą dużo w oczach uczniów. Dobrze, że są też takie lektury jak "Zbrodnia i kara" :)
UsuńKsiążkę pamiętam z liceum, fajnie rozbudowany wątek psychologiczny, choć momentami trochę się nudziłam:) ogólnie miło wspominam:)
OdpowiedzUsuńOgólnie zarys akcji i historia były fajne. Ale przyznaję, że mi również zdarzało się nudzić podczas czytania :)
UsuńOpinia super, ale zabrakło mi jednej rzeczy - mianowicie Boga i religii, religia prawosławna jest baaaaaaardzo ważną składową "Zbrodni..." Reszta napisana cudnie! Gratuluję
OdpowiedzUsuńOjej, dziękuję :) No tak zapomniałam napisać coś o religii, ale recenzja wyszłaby jeszcze dłuższa gdybym to zawarła. Ale masz rację, religia w tym utworze jest bardzo ważna. I tutaj szczególnie postać Soni moim zdaniem :)
UsuńDopóki nie jestem zmuszona jej jeszcze czytać, tego nie zrobię. :P
OdpowiedzUsuńTak też można :) Mam nadzieję, że kiedy już 'będziesz musiała' to książka ci się spodoba :)
UsuńMam takie samo zdanie jak `Pręgusek`. :)
UsuńCzytałam dwa razy. Wspaniała książka.
OdpowiedzUsuńFakt, że długie monologi bohaterów mogą męczyć. W innych książkach Dostojewskiego bohaterowie też tak dużo mówią, szczególnie mężczyźni :)
No właśnie! Nie czytałam jeszcze innych książek Dostojewskiego, ale mam nadzieję to nadrobić :) W Zbrodni i karze szczególnie męczyły mnie wypowiedzi Porfirego, czasami nawet nie zwracałam na nie szczególnej uwagi ;)
UsuńNajlepsza książka w liceum. Pierwsza, od której nie mogłam się oderwać jeśli chodzi o lektury szkolne. Pamiętam to do dzisiaj :)
OdpowiedzUsuńTakie książki właśnie pamięta się na długo. Ja również będę ją pamiętała przez wiele lat :)
UsuńTo była jedna z lepszych lektur w liceum, choć nie najlepsza ;)
OdpowiedzUsuńCześć. Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Blog Award. Po więcej informacji zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuń